8
Blondyn oparł czoło o drewno i bijąc się z samym sobą rozważał kulturalne zapukanie lub wyważenie drzwi. Ostatecznie stwierdził, że druga opcja mogłaby zaszkodzić nie tylko ich finansom, gdyż musiałby zapłacić za nowe, ale też mogłaby pogorszyć stan dziewczyny i tylko ją rozwścieczyć. Chociaż może byłoby to lepsze niż ten szloch?
— Wiewióra, weź pożycz ładowarkę — powiedział po kilku stuknięciach w drewno. Postanowił przyjąć taką taktykę, żeby dziewczyna nie dowiedziała się o tym, że podsłuchiwał ją przez kilka minut. Yuri na chwilę przestał słyszeć jakiekolwiek dźwięki, dochodzące z pokoju i wstrzymał oddech, gdy usłyszał, że rudowłosa przekręca zamek.
Drzwi otworzyły się lekko, a ze szpary pomiędzy nimi i framugą wysunęła się ręka, trzymająca czarną ładowarkę do telefonu.
Yuri odruchowo wziął ją do ręki, a gdy dziewczyna chciała zamknąć drzwi przytrzymał je dłonią.
— Nie wpuścisz mnie? — zapytał chłodnym głosem. Dziewczyna zawahała się, jednak po chwili lekko uchyliła drzwi i odeszła od nich, krzyżując ramiona na piersi i odwracając się w stronę okna.
— Idziesz spać? — zapytał chłopak, patrząc na ubranie dziewczyny. Rudowłosa pokręciła głową, nie odrywając wzroku od okna. Yuri rzucił się z westchenienim na łóżko i przymknął oczy. Leżał przez chwilę w milczeniu, po czym uchylił powiekę i spojrzał na twarz dziewczyny, oświetloną wpadającym przez okno blaskiem ulicznych latarnii.
— Wiewióra, czy ty ryczysz? — zapytał. Rudowłosa otarła łzy wierzechem dłoni. Yuri usiadł na łóżku, nie wiedząc jaką dalej powinien przyjąć taktykę. — Coś się stało?
Rosjanka wzniosła oczy ku niebu i westchnęła cicho, próbując się uspokoić. Następnie przeczesała włosy palcami i podniosła z podłogi telefon. Odblokowała go i zaczęła szybko stukać w klawiaturę. Usiadła na brzegu łóżka, nie odrywając wzroku od ekranu. Yuri czekał cierpliwie, mimo że napisanie wiadomości przez dziewczynę trwało dosyć długo. W końcu jednak rudowłosa podała mu telefon. Blondyn wyciągnął po niego dłoń jednak dziewczyna zmieniła zdanie i ponownie zaczęła stukać w ekran. Yuri, o dziwo, nawet nie miał siły się zdenerwować.
Katia podała mu komórkę, a gdy blondyn wziął ją w dłonie, nachyliła się nad ekranem i kliknęła "play". Oczom blondyna ukazał się wstawiony na YouTube film z jakichś zawodów łyżwiarskich. Yuri niemal od razu zauważył rudą kitę falowanych, gęstych włosów, odznaczającą się na tle śnieżnobiałego kostiumu dziewczyny.
Chłopak zmarszczył brwi. Wokół Rosjanki krążyło wiele łyżwiarek w wieku około szesnastu lat. Kilka z nich miało na sobie bluzy klubowe.
"Rozgrzewka" pomyślał chłopak i kontynuował oglądanie.
Katia podjechała do bandy, uśmiechnęła się szczerze do stojącej poza lodowiskiem trenerki i wymieniła z nią kilka zdań. Następnie pokiwała głową i wróciła na środek lodowiska.
Chłopak obserwował chwilę jak wykonuje część układu, jak skacze, a na myśl przychodziło mu tylko "Wow". W pewnym momencie rudowłosa zaczęła jechać tyłem. Odwróciła się i zgięła kolana, przygotowując się do skoku, jednak dokładnie w tym momencie dziewczyna jadąca obok wyskoczyła do salchowa.
Yuri nie widział co się dokładnie stało. Patrzył zszokowany na obie łyżwiarki leżące na lodzie i na powiększającą się plamę, skapującej na lód krwi. Rudowłosa przyciskała dłonie do krwawiącej rany, nie mogąc złapać powietrza, a szkarłatna ciecz plamiła jasną sukienkę. W oczach dziewczyny Yuri dostrzegł panikę i przerażenie. Wpatrywał się oniemiały w łyżwiarkę dopóki służby zdrowia nie otoczyły jej, zasłaniając mu pole widzenia.
Chłopak opuścił telefon na pościel i przeniósł wzrok na dziewczynę. W jej oczach dostrzegł tylko ból, łzy i żal.
Blondyn niepewnie wyciągnął dłoń w jej stronę a dziewczyna odczytując jego zamiary, zdjęła opatrunek z szyi, ukazując podłużną bliznę.
— Zajechała cię płozą... — powiedział, a rudowłosa przytaknęła. — Musiało wykurwiście boleć.
"Na początku nie" napisała mu w notatkach.
— Kurwa... — mruknął, nie wiedząc co powiedzieć.
Dziewczyna podała mu telefon z wyświetlonym dokumentem. Yuri odetchnął głęboko i zabrał się do czytania.
"Ten wypadek uszkodził mi struny głosowe, dlatego nie mogę mówić. Lekarze mówią, że to chwilowe. Ale boję się, że tak zostanie. Że już nigdy nie będę mogła się śmiać, krzyczeć ze szczęścia, że już nigdy nikt nie usłyszy mojego głosu, że nigdy już nie zaśpiewam żadnej głupiej piosenki dla dzieci, ani nie będę mogła dowalić ci jakąś ciętą ripostą"
Yuri oderwał wzrok od ekranu, a dziewczyna uśmiechnęła się smutno, domyślając się, co właśnie przeczytał.
"Prawda jest taka, że jestem cholernie przerażona i nie wiem co robić. Powoli wracam do łyżwiarstwa, ale jestem wściekła, że mam takie zaległości.
Poza tym nawet nie wiesz jakie to wkurwiające nie móc nic powiedzieć. Otwieram usta, ale nie mogę wydobyć z siebie żadnego dźwięku. Nie chcę tak żyć, rozumiesz? To jest cholernie niesprawiedliwe! Nie jestem w stanie się z tym pogodzić. Z tym, że NIKT NIE MOŻE MNIE USŁYSZEĆ, ROZUMIESZ?!"
Yuri spojrzał na nią zdołowany. Dziewczyna już całkiem się rozpłakała. Zacisnęła pięści na białej pościeli i spuściła głowę. Po policzkach spływały jej łzy, skapywały na prześcieradło, jak niegdyś krew na lód.
Yuri nie wiedział co powinien powiedzieć, więc zdecydował się na najbardziej drastyczny krok na jaki mógł się zdobyć. Nieporadnie objął dziewczynę ramionami i pozwolił jej płakać w swojej ramię. Spiął się przy tym cały, myślał tylko o tym, żeby stąd uciec, jednak nie zrobił tego. Nie wyobrażał sobie przez co musiała przejść Katia. I pomyśleć, że tak źle ją ocenił, że myślał o niej w taki sposób.
— Przepraszam — mruknął cicho, jednak dziewczyna go nie usłyszała. Tak przynajmniej myślał Yuri.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro