Uspokój się
Jak to prawie codziennie biegłam spóźniona na lekcję .
Usłyszałam jakieś hałas zobaczyłam jakiegoś chłopaka przy gabinecie pielęgniarki .
Przecież ona dzisiaj nie pracuję pomyślałam i podbiegłam do niego .
Okazało się że to Adrien Agrest -Co ci jest ?
-M m a am at atak pa paniki .Nie wiedziałam co mam zrobić
-Yyyy myśl o kotkach o pieskach o rodzinie ... o nie no rodzinie lepiej nie . Co ja mam zrobić .
I nagłe to zrobiłam pocałowałam. Gdy przestałam go całować przestał panikować .
-Jak to zrobiłaś ? -Zapytał - Gdzieś cz czytałam ż że jak się wstrzyma o oddech t to ten no ..
-Dziękuje Mari
-Nie ma sprawy-odpowiedziałam mu
Wstaliśmy i poszliśmy do sali kiedy otworzyliśmy drzwi to akurat zadzwonił dzwonek na przerwa wiec poszliśmy na drugą lekcje
-Dziewczyno co ty robiłaś z Adrienem że razem przyszliście ?-Zapytała Alya
-Całowałam go -i nagle się zarumieniłam
-Co kiedy ?-ze zdziwieniem na mnie patrzyła
-Znaczy nie można nazwać to całowaniem -Cała zrobiłam się czerwona
-No bo on miał atak paniki no i powiedziałam że by myślał o miłych rzeczach ale to nie pomagało wiec go pocałowałam -miałam wrażenie że Alya nie jest zdziwiona tym że go pocałowałam .
-Ale czekaj ale dlaczego on miał atak paniki nie pasuje mi to do adriena .
-No chwile tak pomyślałam no i racja
-Marinettte ?...
Co nieco poprawiłem i podopisywałem heh
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro