Odejdz ptworze 👹
-Dobra co ja mogr powiedzieć... Hmm
-Może powiec że.. yyy musiało im się przewidzieć czy coś
-No tak 23 osobom w klasie się przywidzialo. Może nie pójdę do szkoły -powiedziałam i popatszalam na Alye
-Nie nie nie to właśnie będzie wtedy wiadomo że im się nie przywidzialo-przez ponad pół godziny się zastanawialiśmy i stwierdziliśmy że jednak pójdę. Alya musiała iść do domu więc zostałam sama i zaczęłam próbować jakoś sama zobaczyć cxy umiem "odpalić"swoje oczy ale nic z tego nie wyszło zamim się spostrzegłam to była 22:16
-Dobra muszę iść spać ale najpierw się umyje -jak powiedziałam tak zrobiłam. Po umyciu poszłam spać
Obudziłam się idealnie z budzikiem zeszlam na dół i zrobiłam sobie śniadanie, po zjedzeniu poszłam się umyć i przebrać po tych czynnościach poszłam do szkoły bo była 7:14 gdy dobieglam do szkoły zobaczyłam Alye podeszłym do niej i sie przywitała
-Hej Alya
-O cześć Marinette,
-Plan jest prosty nie reagujemy na zaczepki i udajemy że się nic nie stało mam nadzieję że zadziała
Weszlusmy do szkoły każdy się ma nas patrzył ale nie reagowalismy kiedy Chloe mnie zobaczyła to odwrucila wzrok
-Ej Chloe się chyba boi -powiedziała Alya
-To chyba źle
-Czemu?-zapytała
-Sama nie wiem - poszliśmy do szafek gdzie na mojej były naklejone jakieś z ogniem
-chyba widzieli-powiedzialam i pokazałam jej szafkę
-Nie martw się to jeszcze nic nie znaczy - odlozyłśmy życzy i poszliśmy pod klasę kiedy usłyszałam głos
-Ej mała może trochę się ochlodzisz? Hah-mialam się już obejrzeć ale nie zdążyłam bo byłam cała mokra
-Ej może ciebie tak oblac co?! -Powiedziała Alya
-Spokojnie Alya nic sie nie stało -powiedziałam i poszłam do łazienki się wysuszyć
-No no no kogo my tu mamy -szybko się odwrucilam i zobaczyłam jakies dziewszyny ze starszej klasy
-Weźcie dajcie mi spokój -powiedziałam i odwrucilam się do umywalki i poczułam szarpniencie
-O nie nie nie -powiedziała i udezyla mnie w twarz że aż polecialam na umywalkę odwrucilam siebi już miałam jej oddać kiedy zobaczyłam na górze kabimy kamerę i się zorientowalam że one specjalnie mnie chcą rozzłości
-Dajcie mi spokój -powiedxialam ze łzami w oczach i wybieglam z łazienki. Chciałam wybiec ze szkoły ale ktoś mnie złapał za nadgarstek i obrucil w swoją stronę to był Adrien
-Gdzie się tak... -Przerwał kiedy zobaczył łzy w moich oczach
-Co sie stało Mari? -Powiedxialnz troskom w głosie
-Ni..nic nie nie stało wywalilam się tylko -powiedzialam i wytarlam łzy
-Na pewno -spytał
-Tak -złapał mnie za podbródek i się do mnie zbliżył chciał mnie pocałować ale ZNOWU ktoś mnie popchnol
-Zostaw go ty ty potworze -to była Chloe z przerażona miną
-Chloe czemu jesteś taka dla niej
-Nic się nie stało Adrien jest okej -powiedziałam ze łzami w oczach
-Tovja może sobie już pójdę nie będę...-nie skończyłam bo jacyś chłopacy przuszli i oblali mnie znowu wodą w tym momecie nie wytrzymalam zaczęłam biec i nie wiedxialam do kąt przez zalzawione oczy byłam cała mokra i..i smutna wściekła. Kiedy się zmeczylam stanelam zobaczyłam że jestem nad sekwana usiadłam na mutku nogi miałam w stronę wody...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro