rozdział piętnasty - wyjaśnienia
Nastała dość długa chwila ciszy.
Gilbert siadł z powrotem na krześle i przewrócił okład na drugą stronę, gdzie jeszcze był chłodny.
Feliks zastanawiał się nad czymś usilnie. Nagle wstał. – ZSRR? Mógłbyś nam w końcu powiedzieć CZEGO SIĘ BOISZ? I bez żadnych kłamstw.
- Nie. – wymamrotał Iwan. – Nie mogę. To MOJA sprawa. – Zbierało mu się na płacz. Chciałby im oznajmić, że ICH się boi. Że chcą go zabić i tylko czekają na dobrą okazję. Że ma za część rodziny potwory, które tylko marzą, żeby go zranić i uciec do siebie, nie przejmując się nim.
Narzekają, tak im źle, ale czy którykolwiek pomyślał jak musi się czuć sam Iwan? Czy któryś z nich miał takiego szefa, który nie myślał o tym co czuje jego państwo, tylko przejmuje się kiedy ono pokazuje słabość, bo zawsze musi być mocne i zdrowe? No, może oprócz Gilberta, bo on miał podobne doświadczenia w czasie wojny. Tylko bardziej dotyczyły jego brata niż niego. I miał to tylko przez parę lat wojny. A on? To już parędziesiąt!
- M-mam ostatnio dużo stresów. – powiedział po chwili upiornej ciszy.
- To przez twojego szefa masz te odchyły? – zdziwił się Gilbert, ściągając już okład. – Ale jego tutaj nie ma. – rozłożył ręce. – Możesz robić, co ci się żywnie podoba. To twój dom.
- Gdyby to było takie łatwe, NRD. – westchnął Iwan. W tym momencie wyglądał jak wrak człowieka.
- ZSRR...- zaczęła łagodnie Węgry. – Zrobiłam jeszcze raz ziółka. Mógłbyś je wypić.
Gilbertowi rozszerzyły się oczy. – Ziółka!
Wstał. – Iwan! – zwrócił się do wymizerowanego mężczyzny przed nim. – Nie mówisz nam wszystkiego! Gdyby było jak przed chwilą usłyszeliśmy, to nie kazałbyś mi pić ziółek,
- No dokładnie! – pokiwał głową Feliks. – Już rozumiem co chcesz powiedzieć, Gilbert.
Niemiec przytaknął Polsce i zwrócił się z powrotem do Rosji.
- Ty boisz się nas.
Wiem, że obiecywałam, że tak nie będzie, ale znowu minął ponad miesiąc od ostatniej publikacji tego ff. Bardzo mi z tego powodu przykro. Mam nadzieję, że czytelnicy (jeśli jacyś jeszcze są) ucieszą się z aktualizacji.
Hejka!
~MadokaAi
22.09.19
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro