Dodatek dla Capeli 3
Właśnie spokojnie jeździłem po mieście, bez żadnego celu. Jednak zadzwonił mój telefon, z zaproszeniem na urodziny Vasqueza od Isaac'a.
Szybko pojechałem do domu i wbiegłem do sypialni. Wyjąłem z szafy białą bluzę i czarne dżinsy z dziurami. Wszedłem do łazienki i wziąłem prysznic, po czym założyłem ubrania. Poprawiłem włosy i założyłem małe kolczyki z krzyżem. Wziąłem telefon i wyszedłem z domu. Wsiadłem do auta i odjechałem w stronę klubu na końcu miasta, przy morzu. Zaparkowałem na parkingu i wysiadłem z samochodu. Skierowałem się w stronę wejścia do klubu. Po dosłownej chwili byłem w budynku. Wszedłem w głąb i moim oczom ukazała się Alexis stojąca na stole i krzycząca coś. Jedyne co zrozumiałem to-
— ZAKSHOT TO NIE GRUPA, TO FAMILIA! —
Podszedłem do Vasqueza i złożyłem mu życzenia urodzinowe. Później usiadłem obok Grzecha i Erwina, którzy gadali jedząc chipsy. Więc jestem na prawie samym końcu imprezy. Usiadłem i zacząłem pić drinka, którego przyniosła mi Alexis. Dosiadł się do mnie Isaac i zaczęliśmy miłą rozmowę o różnych rzeczach. Najczęściej ja opowiadałem historie, które działy się, gdy nie było go w mieście, a on historie z Hiszpanii. W końcu wyszedł za Alexis do Vasqueza i Nikity, a ja zostałem sam i dalej piłem drinka. Po dłuższym czasie wszyscy zaczęli się budzić. Jako ostatni zabraliśmy się razem z—
Andrewsem, Grzechem, Alex'em Montanhą, na patrol.
Dzięki zus-nick za to, że napisałeś że nie ma o Capeli :/
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro