Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5

Piekło dopiero się zaczyna...

Seher:

Wyrzucając Yaman'a za drzwi nie wiedziałam, że popełniłam największy błąd. Wiem postąpiłam jak wariatka ale ten człowiek jest bardzo dziwny. Czuje się w jego towarzystwie bardzo źle. Teraz zanim skupić się na lekcjach ja rozmyślam nad tym, że źle postąpiłam. Nic już na to nie poradzę mam nadzieje, że nie obrazi się na smierć. A ojciec wciąż będzie miał swojego przyjaciela. Bo jeżeli ojciec straci Yaman'a ja stracę ojca. Tatko bardzo go lubi to widać lecz nie chce by dalej tak pili razem. Nie chce stracić ojca coś musi się dziać. A tatko nie chce mi powiedzieć. Wstałam nagle z krzesła i wyszłam z sali nie zważając na wołania nauczycielki. Szlam przed siebie prosto do wyjścia. Muszę porozmawiać z tatą on musi mi powiedzieć co się stało. W czym jest jego problem nigdy tyle nie pił. Nigdy taki nie był. Muszę się wszystkiego dowiedzieć. Wsiadłam w taxi nie zważając na nic. Po kilku minutach byłam pod domem a to co tam zobaczyłam przerosło mnie. Przed domem stała karetka, policja wyskoczyłam z auta płacąc taksówkarzowi. Biegłam do wejścia lecz policjant mnie zatrzymał:

- Proszę tu zostać trwają czynności proszę tu pozostać - mówi trzymając mnie.

- Co się tu stało ?! To mój dom ! Tam jest mój tata ! Co z nim ! Gdzie on jest !? - policjant patrzy na mnie.

- Przykro mi wyglada na to, że pani ojciec popełnił samobójstwo.. - przerwał.

- CO! Ja z nim dziś rozmawiałam ! Rozmawiałam! Na temat wakacji to nie prawda ! Nie prawda ! - krzyczę próbując dostać się do domu - On jako jedyny mi pozostał ! Jedyny! Rozumie pan! On od tak nie odszedł by ! Nie żegnając się ze mną ! Rozumie pan! - byłam zrozpaczona nie wiedziałam już co robię upadłam na kolana głośno płacząc nagle przyszedł mi do głowy Yaman - Zrobił to Yaman Kirimli ! On zabił mojego ojca ! To na pewno był on ! Jestem pewna ! - krzyczę do policjanta a on wydał się być nie wzruszony - Mówię do pana ! Mówię coś! - krzyczę do niego podnosząc się - Podaje wam sprawcę jak na dłoni !.

- Proszę się uspokoić proszę pani! - krzyknął na mnie - Pan prokurator Kirimli miał by zabić pani ojca wie pani co mówi? - podnosi głos.

- Prokurator !? - powtarzam.

- Jest w środku prowadzi śledztwo proszę pani.

- Czy my mówimy o tym samym Yaman'ie ?

W tym monecie z domu wyszedł Yaman trzymając w ręce nóż. I mówiąc coś do policjanta idącego obok niego. On jest prokuratorem kryminalnym! Nie wierze. Nie. Podeszłam do niego i popchnęłam go.

- Co zrobiłeś mojemu ojcu ! Powiedz, że ten policjant kłamie ! No powiedz! - Yaman przeprosił policjanta i wyprowadził mnie na tył domu.

- Co ty tu robisz ? - pyta.

- Czego ty od nas chciałeś ! Od początku czego ! Po co wróciłeś ! Mieszając się w nasze życie ! Wszystko twoja wina! Twoja! Rozumiesz! - krzyczę na niego.

- Uspokój się a potem przyjdź i pogadamy. Tez jest mi ciężko to był mój najlepszy przyjaciel! Mój ! - mówi.

Odwrócił się i odszedł zostawiajac mnie samą.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro