Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

42

Seher:

Otworzyłam szybko drzwi i spojrzałam na osobę za nimi.

- Proszę cię daj mi szanse bym mógł cię uszczęśliwić. Uczynić cię najszczęśliwszą kobietą na świecie. Pozwól mi na to a nie pożałujesz - mówi wchodząc do środka.

- Yaman ja..

- Chce byś była szczęśliwa.

- Yaman ale czy nam się do uda? - pytam patrząc na niego.

- Jeżeli damy z siebie wszystko to tak.

- Naprawdę tego chcesz ?

- Tak chce być z tobą.. dla ciebie..

- Nie wiem co mam powiedzieć..

- Zgódź się a pokaże ci Yaman'a którego jeszcze nie znałaś - mówi podchodząc bliżej mnie.

Po długim namyśle postawiłam warunek:

- Miesiąc jeżeli nam się nie uda przez ten czas to wtedy odpuszczamy.

- Czy będziemy wstanie odpuścić.. - Mówi i podchodzi na tyle blisko, że czuje jego oddech na swojej twarzy.

- Chce cię pocałować..

- To dlaczego tego nie zrobisz ?

Po tych słowach przyciągnął mnie do siebie łącząc nasze usta w pocałunku. Oddałam każde z nich każde było piękne i pełne miłość.

- Wiedziałem! Wiedziałem! - wyskoczył Mehdi.

- Mehdi? - odezwałam się odsuwając od siebie Yaman'a.

- Czyli wybrałaś? Jego ! Jesteście chorzy oboje idźcie się leczyć! - mówi i wychodzi trzaskając drzwiami.

Mimo tego ze nie chciałam zaczęłam płakać. Yaman zmusił bym spojrzała na niego.

- Żałujesz ?

- Nie..

- To dlaczego płaczesz ? Mam wrażenie, że żałujesz swojej decyzji.

- Nie Yaman niczego nie żałuje tylko jest mi przykro.

- Dlaczego?

- Że rozstaliśmy siędzie z Mehdim w taki sposób...

Kilka godzin później:

- Dlaczego wróciłeś ? - zapytałam chowając naczynia po obiedzie do zmywarki.

- Zrozumiałem, że moje życie bez ciebie jest ciemne. A dzięki tobie było jasne i nabierało kolorów.

- Naprawdę tak myślisz czy to chwyt by zarzucić wędkę ?

- Co jaka wędka ? - pyta rozbawiony.

- Żeby mnie złowić.

- Ja już dawno cię złowiłem.

- Tez fakt - mówię i chichocze pod nosem.

Posprzątaliśmy w kuchni i schowaliśmy resztę nauczyć do zmywarki. Po czym usiedliśmy na kanapie i włączyliśmy jakiś film oglądaliśmy w ciszy aż do pewnego momentu.

- Chcesz tu zostać na stałe ? - odzywa się.

- Do wczoraj jeszcze tak myślałam lecz teraz już nie wiem..

- Mhm.. rozumiem czyli zepsułem ci plany związane z przyszłością ? - pyta patrząc na mnie.

- Yaman to nie tak, że zepsułeś po prostu je zmieniłeś o tak.

- Mhm..

- A ty ? Zostawiłeś wszystko by tu przyjechać bo tu jestem ?

- Tak.

- Nie jestem aż tak ważna..

- Dla mnie jesteś najważniejsza rozumiesz ? - mówi i przyciąga mnie do siebie przytulając.

Resztę wieczoru mało się odzywaliśmy prawie wcale. Ja leżałam na jego nogach a on głaskał mnie po głowie. Od czasu do czasu pocałował mnie w policzek. Rozbawiając mnie tym... Czułam, że jestem szczęśliwa ale czy aby napewno?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro