Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

37

Seher:

Obudziłam się wtulona w Mehdi'ego. Fakt znamy się dość krótko dokładnie pół roku i 16 dni ale czuje, że będę z nim szczęśliwa. Mehdi to całkowite przeciwieństwo Yaman'a o którym ciężko mi się wspomina. I czasem nawet na nim tęsknie.. Nawet jest mi czasem ciężko ale wtedy mogę liczyć na Mehdiego on zawsze zaradzi na wszystko. Jest takim moim dobrym duchem. Wspiera mnie na dobre i na złe. Stara się jak może bym o wszystkim zapomniała i jakoś się pozbierała. Nie wie do końca wszystkiego bo jak mogę mu powiedzieć, że własny ojciec mnie sprzedał...

Wstałam powoli by go nie budzić zaliczyłam toaletę i się przebrałam. Wyszłam z pokoju idąc prosto do kuchni. Zabrałam się na przygotowanie śniadania gdy już skończyłam. Wróciłam do pokoju pochyliłam się nad Mehdim i pocałowałam go w policzek. Otworzył oczy w uśmiechem.

- Kochanie takie pobudki to ja poproszę co dzienne okej?

- Masz to jak w banku - mówię i ściągam z niego kołdrę.

- Ej będzie mi zimno!

- A ja wiem, że takie pobudki na facetów nie działają.

- Osz ty! - wstaje i przyciąga mnie do siebie całując w ucho.

Po czym oboje poszliśmy do kuchni gdzie było już prawie zimne śniadanie. Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy rozmawiać o pracy i jeść. Niespodziewanie zadzwonił dzwonek do drzwi. Nie wiem dlaczego ale się przeraziłam. Mehdi poszedł otworzyć ja siedziałam jak przykuta do krzesła. Powstrzymywałam łzy bałam się, że on wróci. I zniszczy wszystko na co tak ciężko pracowałam. Po chwili wrócił i powiedział, że nikogo nie było pod drzwiami. Ktoś zadzwonił i odszedł to na pewno był on znalazł mnie wstałam diametralnie. Zaczęłam chodzić po kuchni tam i spowrotem. Mehdi podszedł do mnie pytając:

- Co się stało ?

- To na pewno on.. znalazł mnie..

- Niemożliwe zmieniłaś imię.. i nazwisko.. nie wieże by cię znalazł. Jedynie to wyglądasz tak samo...

- Właśnie mówiłam ci, że miałam wrażenie, że ktoś za mną chodzi. To mówiłeś, że jestem przewrażliwiona. Teraz mamy skutki teraz wrócił i znów mnie zabierze - przerwałam mu panikują.

- Seher - zawsze nazywał mnie starym imieniem bo teraz nazywam się Zeynep.

- Hm? - patrzę na niego.

- Jestem przy tobie nikt cię nie skrzywdzi rozumiesz? Nie pozwolę na to nigdy.

I jak go tu nie kochać ? Przytuliłam się mocno do niego. Lecz w sercu w ciąż miałam niepokój. Który nie dawał mi spokoju. Zaczęłam płakać nie wiem dlaczego. Niestety Mehdi musiał iść do pracy z ciężkim sercem mnie zostawił w domu. Ja zaś zabrałam się do sprzątnięcia kuchni. Gdy skończyłam ubrałam kurtkę i wyszłam na balkon. Usiadłam i zaczęłam znów płakać. Wszystko wróciło z podwójną siłą. Znów zabrzmiał dzwonek najgorsze to, że zostałam sama. I jestem pewna, że on śledząc nas napewno o tym wie. Podeszłam do drzwi które kolejny raz zabrzmiały dzwonkiem... Otworzyłam je.. i...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro