33
Seher:
Gdy wróciliśmy do domu zamknęłam się w sypialni następnie w łazience. Zaliczyłam toaletę i poszłam spać bez słowa. Po kilku minutach wszedł Yaman zamknął się w łazience po jakimś czasie wyszedł. Położył się obok o dziwo odwrócił się tyłem i tak zasnęliśmy oboje.
Obudziłam się dość późno była godzina 11 wstałam na równe nogi. Yaman'a już obok nie było pościeliłam łóżko i zamknęłam się w łazience. Po kilkunastu minutach wyszłam już z garderoby przebrana. Zeszłam na dół i rozejrzałam się nigdzie śladu po Yaman'ie. W końcu wyłonił się z kuchni trzymając w ręce kieliszek.
- Znowu pijesz? - pytam patrząc na niego.
- A coś ci się nie podoba ? Tam są drzwi - wskazuje na drzwi wejściowe.
Bez zastanowienia ruszyłam do nich zdążyłam jedynie je otworzyć. Po czym zostałam pociągnięta w tył wleciałam w prosto w ramiona Yaman. Który zachwiał się trochę.
- A gdzie chciałaś już uciec ? - mówi spokojnie.
- Sam mnie wygoniłeś przypominam.
- Choć a nie denerwuj mnie - mówi i chwyta mnie za rękę prowadząc do kuchni - Wczoraj nam się nie udało to dziś zjemy razem śniadanie - mówi i wpuszcza mnie przodem do kuchni.
Tam czekała mnie niespodzianka roku. Pięknie zastawiony stół kwiaty, świece, wszystko pięknie. Spojrzałam na niego.
- Po co to wszystko?
- Po co się pytasz ? - mówi i odsuwa mi krzesło.
Ja nie myśląc wiele pociągnęłam jeden róg obrusu zrucając wszystko z niego. Yaman spojrzał na mnie zaskoczony.
- Co ci zrobiły te biedne potrawy?!
- One nic ale ty tak po co to wszystko robisz ! Wczorajsze wyjście potem kolacja dziś śniadanie jak dla zakochanych. Przypominam my nie jesteśmy zakochani! - krzyczę.
Yaman podszedł do mnie bliżej tak ze staliśmy twarzą w twarz.
- Chciałem być miły.
- To przestań! Bądź sobą i przestań pic!
- Co ci przeszkadza moje picie ? Przecież nie bije cię po wódce nie gwałcę to o co chodzi!
- O to, że stucznie się starasz! Niewiem po co ?! - krzyczę na niego.
- Dla ciebie.. - mówi i odwraca się tyłem.
- Jak to dla mnie? - pytam już normalnie..
- Po prostu by było ci miło ale widzie, że wcale ci nie jest miło.
- Yaman czy ty.. - nie - mówi zakrywając mi palcami usta - Proszę cię nie kończ tego co chciałaś powiedzieć.
- Dlaczego ? Bo jesteś zakochany? - pytam patrząc mu w oczy.
Zapadła cisza w której ja i Yaman patrzyliśmy sobie w oczy.
- Yaman odpowiedz mi.. - mówię.
Yaman założył mi włosy za ucho i znów na mnie spojrzał. Po czym pochylił się i pocałował mnie w policzek. Następnie chciał szybko wyjść lecz zatrzymałam go. Złapałam za rękę i zmusiłam by się odwrócił nie zrobił tego..
- Porozmawiajmy.. - mówię.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro