Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

33

Seher:

Gdy wróciliśmy do domu zamknęłam się w sypialni następnie w łazience. Zaliczyłam toaletę i poszłam spać bez słowa. Po kilku minutach wszedł Yaman zamknął się w łazience po jakimś czasie wyszedł. Położył się obok o dziwo odwrócił się tyłem i tak zasnęliśmy oboje.

Obudziłam się dość późno była godzina 11 wstałam na równe nogi. Yaman'a już obok nie było pościeliłam łóżko i zamknęłam się w łazience. Po kilkunastu minutach wyszłam już z garderoby przebrana. Zeszłam na dół i rozejrzałam się nigdzie śladu po Yaman'ie. W końcu wyłonił się z kuchni trzymając w ręce kieliszek.

- Znowu pijesz? - pytam patrząc na niego.

- A coś ci się nie podoba ? Tam są drzwi - wskazuje na drzwi wejściowe.

Bez zastanowienia ruszyłam do nich zdążyłam jedynie je otworzyć. Po czym zostałam pociągnięta w tył wleciałam w prosto w ramiona Yaman. Który zachwiał się trochę.

- A gdzie chciałaś już uciec ? - mówi spokojnie.

- Sam mnie wygoniłeś przypominam.

- Choć a nie denerwuj mnie - mówi i chwyta mnie za rękę prowadząc do kuchni - Wczoraj nam się nie udało to dziś zjemy razem śniadanie - mówi i wpuszcza mnie przodem do kuchni.

Tam czekała mnie niespodzianka roku. Pięknie zastawiony stół kwiaty, świece, wszystko pięknie. Spojrzałam na niego.

- Po co to wszystko?

- Po co się pytasz ? - mówi i odsuwa mi krzesło.

Ja nie myśląc wiele pociągnęłam jeden róg obrusu zrucając wszystko z niego. Yaman spojrzał na mnie zaskoczony.

- Co ci zrobiły te biedne potrawy?!

- One nic ale ty tak po co to wszystko robisz ! Wczorajsze wyjście potem kolacja dziś śniadanie jak dla zakochanych. Przypominam my nie jesteśmy zakochani! - krzyczę.

Yaman podszedł do mnie bliżej tak ze staliśmy twarzą w twarz.

- Chciałem być miły.

- To przestań! Bądź sobą i przestań pic!

- Co ci przeszkadza moje picie ? Przecież nie bije cię po wódce nie gwałcę to o co chodzi!

- O to, że stucznie się starasz! Niewiem po co ?! - krzyczę na niego.

- Dla ciebie.. - mówi i odwraca się tyłem.

- Jak to dla mnie? - pytam już normalnie..

- Po prostu by było ci miło ale widzie, że wcale ci nie jest miło.

- Yaman czy ty.. - nie - mówi zakrywając mi palcami usta - Proszę cię nie kończ tego co chciałaś powiedzieć.

- Dlaczego ? Bo jesteś zakochany? - pytam patrząc mu w oczy.

Zapadła cisza w której ja i Yaman patrzyliśmy sobie w oczy.

- Yaman odpowiedz mi.. - mówię.

Yaman założył mi włosy za ucho i znów na mnie spojrzał. Po czym pochylił się i pocałował mnie w policzek. Następnie chciał szybko wyjść lecz zatrzymałam go. Złapałam za rękę i zmusiłam by się odwrócił nie zrobił tego..

- Porozmawiajmy.. - mówię.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro