Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

23

Seher:

Podszedł do mnie i zaczął wodzić po mnie palcami od stóp aż do piersi.

- Mógłbym cię teraz pieprzyć wiec o tym..

- Nie proszę - przerywam mu próbując wyspowodzić ręce z pętli.

- Ale nie jestem świnia ale twoja kara musi być..

Mówi i siada na mnie okrakiem:

- Mógł bym tak cię pieprzyć, że cała koalicja słyszała by twój krzyk - mówi i pochyla się nade mną.

Czułam jego oddech na swojej skórze o dziwo nie bałam się. Byłam pewna, że tego nie zrobi. I miałam racje zszedł ze mnie pochylił się tak, że od pocałunku dzieliło by nas kilka milimetrów.

- Ale tego nie zrobię nie jestem taki jak oni.. - mówi i odwiązuje mi ręce puszczając mnie wolno.

Zaczęłam płakać normalnie wyć jak oszalała.

- Jestem już tym wszystkim zmęczona.. - mówię okrywając się kocem.

- Ja też - mówi i ściąga koszule, buty i kładzie się obok - Choć tu - mówi i jednym zwinnym ruchem i leżałam obok niego.

Położyłam głowę na jego klatce piersiowej obok położyłam rękę. I tak zamknęłam oczy przed zaśnięciem słuchałam jego bicia serca. Poczułam jak głaszcze mnie po głowie jak bawi się moimi włosami.

Obudziłam się przytulona do Yaman'a za oknem świeciło piękne słońce. Wstałam nie budząc jego i poszłam do łazienki. Zaliczyłam toaletę i przeszłam do garderoby ubrałam czarna zestaw bielizny i w tym samym kolorze sukienkę i buty. Wyszłam i o dziwo w pokoju nie było śladu po Yaman'ie. Zeszłam na dół Yaman stał na balkonie. Kręcąc głowa i mówił coś chyba sam do siebie. Podeszłam bliżej i uchyliłam drzwi..

- Co z tobą jest nie tak.. kurwa nie potrafię już nawet się na nią złościć.. próbuje być ostry by się mnie bała ale kurwa mi to nie wychodzi czuje ze ona zaczyna się orientować.. - odwrócił się i spojrzał na mnie.

Nagle w jego oczach pojawiła się złość podszedł do mnie szybko. Złapał za szyje i wbił moje ciało w szklane drzwi na mną.

- Jak to robisz !! Dlaczego ja nie potrafię być na ciebie zły ? Wczoraj powinnaś dostać lanie dlaczego nie potrafię tego zrobić?! Co ze mną robisz?! - krzyczy na mnie.

Nic sie nie odezwałam byłam cicho patrząc jak rośnie w nim furia. Wiedziałam też, że odpuści. Tez tak było nie widział co ze sobą zrobić. Puścił mnie i po prostu wszedł do środka.

- Wiem co jest twoim problemem! To że ja wiem co przeżyłeś w dzieciństwie wstydzisz się tego.. boisz się, że będę cię oceniać.. że cię wyśmieje czy będę obarczać winą.. - mówię podchodząc do niego - Yaman zrozum ja chce ci pomoc..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro