Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

19

Seher:

Weszliśmy do domu i poszliśmy do salonu Yaman stanął przy oknie a ja usiadłam na sofie.

- Przepraszam to moja wina.. - odzywam się.

- To nie twoja wina to on wszystko komplikuje..

- On jest twoim bratem ? - przerwałam mu.

- Niestety ale na szczęście przybranym..

- Rozumiem - chciałam jeszcze coś powiedzieć lecz wolałam go nie denerwować.

- Zjesz coś ? - pyta idąc do kuchni.

- Wielki pan Yaman w kuchni zadziwiające - mówię i idę za nim.

Siadam na krześle i patrzyłam jak zakłada fartuch. Zaczęłam się śmiać na co przewrócił oczami. I zaczął coś przygotowywać.

- A coś konkretnego chcesz ? - pyta stawiając garnek z woda na palnik.

- Zrób swoje najlepsze danie - mówię prostując się na krześle.

- Okej czyli spagetty - mówi wyciąga makaron.

- To oryginalne i bardzo proste a prócz tego coś umiesz ? - mówię i się śmieje.

- Szczerze ? - mówi wyciągając słoik z sosem z lodówki.

- No oczywiście - mówię znów się śmiejąc.

- Nie - mówi i sam się śmieje.

- Wiedziałam - mówię i śmieje się w niebo głosy.

- Dobra następnym razem ty gotujesz.

- Ooo co to to nie! Nie wsadzisz mnie w garnki - mówię i nie mogę powstrzymać śmiechu.

Wiec oboje wybuchamy śmiechem.

- Wiesz ? - odzywam się po chwili.

- Wiem - mówi i uśmiecha się.

- Ej No!

- No mów co chciałaś mówić..

- Nawet jesteś fajny.

- Fajny facet który cię kupił? - kpi.

To wystarczyło by mój uśmiech zniknął w jedna sekundę. Odwróciłam się do okna i opanowałam łzy. Minęło kilka minut a w kuchni zrobiło się ponuro. Yaman się nie odezwał więcej ja zaś wpatrywałam się w okno jak by było tam coś interesującego. A w rzeczywistości nie było nic patrzyłam by nie musieć patrzyć na niego. Było mi smutno, że tak fajna atmosferę zniszczył kilka słowami. Yaman postawił przede mną talerz z posiłkiem. Ale szczerze nie miałam ochoty na nie wcale. Jakoś mi się odechciało i nie ruszyłam talerza. W zamian tego wstałam i poszłam do pokoju. Yaman nie zatrzymał mnie i nic się nie odezwał. Zamknęłam za sobą drzwi sypialni i zaczęłam płakać. On jest geniuszem rozwalania poczucia humoru. Kiedyś mu za to nagrodę Nobla dam. Przysięgam jak dożyje. Usiadłam na łóżku następnie je położyłam. Skuliłam się w kłębek pod kołdrą było już dość późno. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziło mnie przyjście Yaman'a. Nie dałam znać, że nie śpię. Poczułam po chwili jak się kładzie obok. Po kilku minutach jednym zwinnym ruchem przysunął mnie do sobie. I objął ręką. Poczułam jego oddech na sobie był blisko zbyt blisko..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro