Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16

Seher:

Pierwsze dzień a on pokazał mi gdzie moje miejsce prowadząc prosto do piwnicy. Naprawdę ten gościu trzyma mnie w piwnicy przykutą do ściany. Przedstawił się jedynie jako Calum Hood kazał do siebie mówić panie. Stwierdził, że będę jego następną zabawką. Był obrzydliwy dotykał mnie wszędzie. Byłam szczęśliwa gdy ten dzień się skończył. Byłam zmęczona tym dniem. Yaman mnie oddał bez mrugnięcia okiem. Jak on mógł to zrobić no tak przecież sprzedał mnie i zarobił. Próbowałam się uwolnić z tych obrączek przy ścianie lecz nie zdołałam są tak zaciśnięte, że nie mogę ruszyć nawet ręką. Nie zmrużyłam oka nawet na sekundę do rana stałam bo usiąść tez się nie dało. Byłam rozgoryczona tym co się stało. Modliłam się w duchu by dziś nie przyszedł lecz przyszedł. Zaraz z rana stał i patrzył na mnie.

- Wolała byś być u niego co ? Nie trzymał cię tak jak ja trzymam? Nie wykorzystywał by cię tak jak ja to robię? - pyta podchodząc do mnie bliżej.

- Tak nie zrobiłby tego co ty mi zrobiłeś..

- No i właśnie w tym się różnimy wiesz ile on dziewczyn mi sprzedał? Kilkanaście napewno.. wszystko dlatego, że jest idiotą..

- Sam nim jesteś on jest po prostu zagubiony sam nie wie czego chce musiał w życiu przeżyć coś okropnego co uczyniło go takim jakim jest teraz..

- Matka Teresa się znalazła..

- Tak chce mu pomoc lecz teraz nie zdołam tego zrobić..

- No niestety jego ran nie zdołasz zabliźnić choć byś nie wiadomo jak chciała..

- Są aż tak głębokie ? - pytam z niedziela, że czegoś się dowiem.

- Jego ojciec trzymał go w tej piwnicy w tej samej pozycji. Przez całe życie tu był zamknięty.. To jego dom a ja jestem jego przyrodnim bratem.. Jego życie nie było usłane różami jak twoje.. Wiesz dlaczego cię chciał?  Czuł, że będziesz w stanie mu pomóc ale on tej pomocy nie chce.. Dlatego oddał cię mi a ja już jestem całkiem inny mam rodzine.. ale mam tez ciebie.. - mówi i podchodzi bliżej.

- Teraz już rozumiem jego zachowanie rozumie dlaczego taki jest wszystko już wiem.. Jego ojciec żyje ?

- Zabił go..

- Yaman zabił własnego ojca ? - pytam przerażona.

- A dziwisz się ? Był dziki siedząc tu przez całe swoje życie.

- O Boże..

- Bóg w tym nic nie pomoże dobra bo za dużo ci powiedziałem..

- Tez fakt ale dziękuje teraz muszę obmyśleć strategie jak mu pomoc..

- Może być mi podziękowała, że ci powiedziałem? - mówi i podchodzi jeszcze bliżej.

- Podziękować ? Niby jak?

- Zrobisz mi dobrego loda jak rasowa suka!

- Nie..

- Coś ty powiedziała chyba się przesłyszałem ? - mówi chwytając mnie za włosy.

- Powiedziałam nie! - mówię patrząc mu prosto w oczy.

Wtedy dopiero się dowiedziałam jak pięść smakuje....

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro