Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

72 godziny

*Oczami Nicka*

- Słyszałem, że widziano Go 2000 km stąd.- Powiedział Alex. Momentalnie serce szybciej mi zabiło. Spojrzałem na niego zdziwiony.

- Żartujesz- warknąłem zaciskając pięści.

Spojrzał na mnie z powagą w oczach i potrząsnął przecząco głową.

-Mamy jakieś dwa, trzy dni. – powiedział, a ja przetarłem twarz zmęczony.

Oparłem się łokciami o blat. Byłem w pracy, czyli w pubie z Alexem i Michaelem. Dochodziła jakaś 17:00, więc mieliśmy chwilę, żeby porozmawiać bez świadków. Zazwyczaj wszyscy przychodzili między 18:00,a 22:00.

- Co mam teraz zrobić?- westchnąłem. To było pytanie retoryczne, ale wiedziałem, że i tak któryś z chłopaków na nie odpowie.

- Trzeba komuś skopać tyłek- Odparł stojący za mnę Mike.

A nie mówiłem?

- Przecież wiem- warknąłem. Nie chciało mi się do niego odwracać, więc siedziałam tak jak przedtem - Ale co z…

- Wiesz co się stanie jeśli tego nie zrobisz- przerwał mi Alex.

 Spojrzałem na żółty i spieniony napój w kuflu stojący na czarnym blacie. Miałem ochotę się upić i zapomnieć o otaczającym mnie świecie, ale nie mogłem stchórzyć.

- Tak, ale próbowałem i… nie, nie zrobię tego!

Poczułem jak stojący za mną Mike klepie mnie za mocno po plecach.

- Musisz to zrobić. – powiedział tylko.

Odwróciłem się do niego. Wkurzył mnie waleniem, ale teraz miałem ważniejsze rzeczy na głowie.

- A co ty byś zrobił na moim miejscu?- Zapytałem go, choć znałem odpowiedź. Mimo powagi sytuacji on tylko wzruszył ramionami.

- To co ty- odparł.

Westchnąłem zrezygnowany. Czuje się jak jakieś cholerne medium.

- Mógł dać mi trochę więcej czasu- powiedziałem patrząc na butelki z różnymi alkoholami stojące na pułkach. Poukładane były od najmocniejszego do najlżejszego, mój szef był cholernym pedantem.

- I tak dostałeś go wystarczająco. Życie to nie bajka.

Spojrzałem wkurzony na blondyna.

- Przestaniesz gadać jakimiś pieprzonymi sentencjami i mi pomożesz?

- Wiesz, że gdybym mógł, to już bym to zrobił- odparł. Był tak samo zmęczony jak ja. Wiedzieliśmy, że nie ma innego wyjścia.

Wziąłem głęboki wdech próbując zignorować wątpliwości.

- No to do dzieła.- powiedziałem i wstałem ze stołka.






Mam nadzieję, że to coś co napisałam na górze jest zawiłe i nie kapujecie o co chodzi. XD A nawet jeśli, to pliiiiiiiiiiis nie piszcie mi tego z komentarzach, ale na priv okiś?? Hah ale nie mówię, że wam zdradzę o co chodzi ;) Suprise to suprise :D

AAA i serio serio serio polecam wam opowiadania:

(Ostatnio zamiast pisać sb czytałam xd)

* ,,Sick little games” – mojej zarąbistej koleżanki xd

* ,,Escape” –helloMichi

* ,,Jestem Twoja” – Viillegas

Taaaak to do następnego :****** (który mam nadzieję ukaże się niedługo)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro