"Widzę, że nie jesteś zbyt rozmowna"
- Scarlett, Aaron przyszedł! - krzyczy mama z dołu.
- Już idę - odpowiadam cicho tylko do siebie.
Schodzę na dół do mojego chłopaka, który ostatnio bardzo często mnie odwiedza. Zawsze jak nie miałam z kim spędzać wieczoru to dzwoniłam do niego lub do Jennifer - mojej przyjaciółki. Ostatnio nie było rodziców w domu i nie miałam z kim obejrzeć filmu, może i moja siostra, Luna lubi ten film, ale akurat jej nie było - mowa o filmie Legion samobójców. Zadzwoniłam najpierw po Aarona, a następnie po Jen i Matt'a - chłopaka mojej przyjaciółki.
Schodzę szybkim krokiem, ale tak aby nie przewrócić się za tych obcasach. Ubrana jestem w czarne szpilki, cekinową sukienkę i pikowaną torebkę, która jest tego samego koloru co buty. Wystroiłam się tak, dlatego że idę na imprezę z Aaronem, Jen i jej chłopakiem. Brunet jest ubrany luźno, ale wyglądał przystojnie.
***
Kiedy jesteśmy już w wyznaczonym miejscu, w tłumie odnajduję moją przyjaciółkę, która wyróżnia się przez swoje ciemne, a zarazem fioletowe włosy, wygląda ładnie. Tak samo pięknie i odważnie prezentuje się Matt.
- Siema laska! - rzuca na wejściu moja przyjaciółka.
- Cześć! - przytulamy się i całujemy w policzki tak, jak mamy w zwyczaju.
- Dobra, to może usiądziemy gdzieś czy będziemy tyle stały w tych szpilkach?! No chłopcy! Co ja mam za was myśleć o naszej wygodzie? -chłopcy śmieją się i wskazują na kanapę.
- My lady - rzucają obaj oraz puszczają nam oczka.
***
Jestem już nieźle wstawiona i czuję, że jutro będę miała kaca wszech czasów.
- Scarlett! Chodź tańczyć póki jeszcze nie jestem tak bardzo pijana! - ta, akurat. Ona nie jest pijana? Jak ona nie jest nachlana, to ja nie jestem dziewczyną!
- Nie mam siły! Ej Aaron! Zabierz mnie do domu! - krzyczę błagalnie do mojego chłopaka.
- Jasne.
***
Jestem już w domu pod moją kołderką. O nie! Tylko nie to! Moja największa zmora! BUDZIK!!! Czy naprawdę na 8 rano muszę wstawać do szkoły?
Powoli gramolę się z łóżka i idę do toalety zrobić poranne czynności. Z tego, że wczoraj popiłam to mam strasznego kaca i nie mogę robić gwałtownych ruchów. Wchodze do łazienki i pierwsze co robię, to jak zwykle wygłupiam się przed lustrem. Przez przypadek zauważam, że moje piersi są większe, ale się tym za bardzo nie przejmuję. Wchodzę pod prysznic i dokładnie myję ciało żelem o zapachu truskawek, szoruję również włosy szamponem o tym samym zapachu. Ubieram się w pudrową koszulę i czarna spódnicę.
***
W szkole spotykam równie rozpromienioną tak jak ja Jennifer, tak dla jasności, humor nam wcale nie dopisuje. Dziewczyna stoi przy szkolnej szafce ubrana jak na pogrzeb, ma również wory pod oczami i kaptur na głowie - to nie tak zazwyczaj wygląda moja przyjaciółka.
- Hej - zagaduję fioletowo-włosą, podchodząc bliżej.
- Hej - odpowiada niemrawo. Po chwili znów odwraca się do szafki,stojąc i nie robiąc absolutnie nic.
- Widzę, że nie jesteś zbyt rozmowna - śmieję się cicho z jej zachowania.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro