Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

《 9 》

~Miesiąc później~

Jestem w związku z Yugim już ponad miesiąc. Na początku wszystko było super. Chodziliśmy na spacery, do kina, spędziliśmy cały czas razem.

Od prawie dwóch tygodni coś się zmieniło i mniej na mnie poświęca. Rano idziemy razem do szkoły, potem na pierwszą lekcję no i potem wszystko się psuje. Idzie do swoich znajomych, po lekcjach też jest z nimi. W weekend także nie był ze mną tylko z nimi. Wypił wtedy tyle, że jak wrócił do domu o 3:00 i trzaskał wszystkim, to myślałem, że Jackson go walnie. Nawet nie próbowałem go powstrzymać.

Dziś wstałem do szkoły w złym humorze. Poszłem do łazienki i wszystko zepsuło go jeszcze bardziej. Najpierw nie zakręciłem wody w zalewie i o mało się z niego nie wylała. Potem lustro, które mam z łazience spadło i się całe stłukło, następnie zrobiłem sobie złe kreski i musiałem robić od nowa. Jeszcze na dodatek zrobiłem dziurę w mojej ulubionej koszulce i wyrwałem klamkę wychodząc z pokoju.

Zeszłem na dół, odłożyłem plecak oraz telefon na korytarz i poszłem do kuchni gdzie siedział mój brat.

- Dzień dobry Markie. - uśmiechnął się do mnie chociaż nie wiem czy naprawdę było to do mnie bo pisał coś na telefonie, zapewne z dziewczyną. - Miłego piątku trzynastego.

- Ta, cześć. - mruknąłem - Czekaj, co? Dziś piątek trzynastego?!

- No, tak. Mówiłem Ci wczoraj, zapomniałeś? - zaśmiał się

- Kurna, teraz wiem przez co to wszystko. - westchnąłem

- Co się stało? - zapytał zmartwiony

- Nic ale... napraw mi klamkę i kup nowe lustro. - wziąłem jabłko i pobiegłem ubrać buty

- Lustro? - zamyślił się - Mark!

- Też cię kocham! - odkrzyknąłem i zgraniając plecak oraz telefon, wyszłem z domu.

Lekcje mijały do tej pory w miarę dobrze. Na w-f dostałem tylko ze 3 razy piłką do kosza w głowę, ale to przecież nic takiego. Yugyeom chyba mnie unikał bo nawet się ze mną nie przywitał.

Na dłużej przerwie postanowiłem z nim pogadać. W tym celu, poszłem za szkołę gdzie zawsze przesiaduje z kolegami.

Już z kilku metrów słychać było śmiechy każdego z nich, a najbardziej Kunpimooka. Głupi tajlandczyk, który cały czas klei się do mojego chłopaka, a imię ma jakieś upośledzone jak jego twarz.

Po chwili śmiechy ustały, a dwójka chłopaków ( mój i ten idiota ) o czymś rozmawiali. Stanąłem blisko tak by mnie nie widzieli i słuchałem.

- Czyli mówisz, że Mark dalej cię kocha? - zapytał Kunpimook

- No tak, ale jak mam mu powiedzieć, że ja go nie? - Yugyeom jęknął

Nie kocha mnie? Ale jak to...? Przecież ja nic nie zrobiłem!

- Kiedy powiesz mu, że to tylko zakład i jesteś ze mną? - dodał idiota

Nie mogłem tego słuchać.

Zakład? Dlaczego? Co ja im takiego zrobiłem? To moja wina, że się zakochałem?! A on się mną zabawił....


Uciekłem stamtąd, od razu do domu. Dobiegłem po jakiś 15 minutach. Było otwarte bo Jackson jest dziś w domu, więc pobiegłem do siebie i zamknąłem się w pokoju. Całe szczęście, że naprawił klamkę. To się nazywa piątek trzynastego....

《  Chce już ferie... 😢 》

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro