《 7 》
- Co chcesz?- zapytałem gdy już byliśmy sami. Jackson usiadł blisko mnie na łóżku
- Co to było? - zapytał trochę spokojniej
- Ym, nigdy nie widziałeś jak ktoś się całuję?
- Mark! Ile ty masz lat?! On nie jest dla ciebie odpowiedni. - krzyczał
- Nie jest?! To kto jest? O Jinyoungu też tak mówiłeś i zostałem sam!
- Mark uspokój się. Chcę dla ciebie dobrze. Nie chcę żeby Yugyeom cię skrzywdził, wiesz? - przytulił mnie
- Po prostu... ty masz dziewczynę, a ja nie mogę. To nie sprawiedliwe.
- Jesteś z nim? - zapytał i popatrzył na mnie
- Nie wiem... chyba...
Widziałem coś dziwnego w jego oczach. Jakby zazdrość i złość na raz. Poklepał mnie po ramieniu i po prostu wyszedł. Zostawił mnie bez słowa. Słyszałem jak trzasnął drzwiami czyli wyszedł z domu...
Wziąłem telefon by się nie nudzić. Miałem wiadomości od Yugyeom'a.
Od Yugi ♡~ :
Skarbie, on się serio bardzo wkurzył 😕
Do Yugi ♡~ :
Przyjdź, musimy coś wyjaśniać
Od Yugi ♡~ :
Wiem o co chodzi. Już idę ❤
Po chwili wszedł do mojego pokoju. Usiadł koło mnie na łóżku. Chwilę patrzył w moje oczy, a ja w jego i nic do siebie nie mówiliśmy.
- Yugyeom... - Nie zdążyłem dokończyć bo poczułem jego wargi na tych swoich.
Całowaliśmy się dłużej niż wcześniej, a oderwaliśmy się dopiero gdy nie mieliśmy powietrza.
- Zostaniesz moim chłopakiem? - zapytał z lekkim uśmiechem.
Może nie powinniśmy bo znamy się krótko ale warto spróbować. Przynajmniej Jackson będzie zazdrosny.
- Tak - uśmiechnąłem się i cmoknąłem go w usta
- Cieszę się - pocałował mnie namiętnie, po czym położyliśmy się na łóżku i przytulaliśmy się do nocy. Oczywiście zamieniliśmy kilka zdań. Yugyeom cały czas mnie komplementował. Czułem się wtedy taki ważny i w końcu potrzebny.
《 Ua zazdrosny Jackson 😏 》
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro