Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

《 7 》

- Co chcesz?- zapytałem gdy już byliśmy sami. Jackson usiadł blisko mnie na łóżku

- Co to było? - zapytał trochę spokojniej

- Ym, nigdy nie widziałeś jak ktoś się całuję?

- Mark! Ile ty masz lat?! On nie jest dla ciebie odpowiedni. - krzyczał

- Nie jest?! To kto jest? O Jinyoungu też tak mówiłeś i zostałem sam!

- Mark uspokój się. Chcę dla ciebie dobrze. Nie chcę żeby Yugyeom cię skrzywdził, wiesz? - przytulił mnie

- Po prostu... ty masz dziewczynę, a ja nie mogę. To nie sprawiedliwe.

- Jesteś z nim? - zapytał i popatrzył na mnie

- Nie wiem... chyba...

Widziałem coś dziwnego w jego oczach. Jakby zazdrość i złość na raz. Poklepał mnie po ramieniu i po prostu wyszedł. Zostawił mnie bez słowa. Słyszałem jak trzasnął drzwiami czyli wyszedł z domu...

Wziąłem telefon by się nie nudzić. Miałem wiadomości od Yugyeom'a.

Od Yugi ♡~ :

Skarbie, on się serio bardzo wkurzył 😕

Do Yugi ♡~ :

Przyjdź, musimy coś wyjaśniać

Od Yugi ♡~ :

Wiem o co chodzi. Już idę ❤

Po chwili wszedł do mojego pokoju. Usiadł koło mnie na łóżku. Chwilę patrzył w moje oczy, a ja w jego i nic do siebie nie mówiliśmy.

- Yugyeom... - Nie zdążyłem dokończyć bo poczułem jego wargi na tych swoich.

Całowaliśmy się dłużej niż wcześniej, a oderwaliśmy się dopiero gdy nie mieliśmy powietrza.

- Zostaniesz moim chłopakiem? - zapytał z lekkim uśmiechem.

Może nie powinniśmy bo znamy się krótko ale warto spróbować. Przynajmniej Jackson będzie zazdrosny.

- Tak - uśmiechnąłem się i cmoknąłem go w usta

- Cieszę się - pocałował mnie namiętnie, po czym położyliśmy się na łóżku i przytulaliśmy się do nocy. Oczywiście zamieniliśmy kilka zdań. Yugyeom cały czas mnie komplementował. Czułem się wtedy taki ważny i w końcu potrzebny.

《  Ua zazdrosny Jackson 😏  》

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro