Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

《 5 》

Dopiero gdy usłyszałem głos wchodzącego do mojego pokoju Jacksona, wychyliłem głowę spod kołdry. Nie płakałem od kilku godzin ale dalej miałem czerwone oczy. Usiadłem na łóżku i cicho pociągnąłem noskiem, co chłopak od razu zauważył i chwilę później już mnie przytulał.

- Co się stało Markie? - zapytał, głaskając mnie po plecach

Nie mogę mu powiedzieć, a nawet jeśli powiem to mi nie uwierzy bo kocha Sonmi.... Dalej się zastanawiam czemu pokochał taką pustą i wpatrzoną w siebie lalunię. Pewien myślał, że też go kocha ale tak nie jest... Szkoda mi go.

- Nic... J-już dobrze... - pociągnąłem znowu nosem - Podasz mi chusteczkę?

- Tak, już. - podał mi chusteczki z szafki nocnej

- Chciałem jedną...

- Mniejsza, co się stało? Nie płakałeś od ostatniego pobytu w Chinach. Yugyeom coś ci zrobił? Wiedziałem, że tak będzie! - zaczął wymachiwać rękami, robi tak zawsze gdy jest zły

- Właśnie problem w tym, że on nic nie zrobił... - spuściłem głowę i patrzyłem na kołdrę

- Ktoś cię skrzywdził? - położył rękę na moim policzki i pogładził go kciukiem przez co syknąłem z bólu. Dałem się pobić dziewczynie...

- Nie mogę ci powiedzieć... przepraszam. - z powrotem wróciłem pod kołdrę - Dzięki, że się martwisz...

- Mark, do cholery o co chodzi?! - Już nie wytrzymał i zaczął krzyczeć, a ja czułem się jeszcze gorzej. Nie lubię jak na mnie krzyczy...

- O nic kurwa! O NIC! Nie interesuj się tam gdzie nie masz, jasne?! I wyjdź z mojego pokoju! - tym razem już nie wytrzymałem i krzyczałem na niego przez łzy

- Jackie! Skarbie, jesteś? - usłyszałem głos idącej w stronę mojego pokoju Sonmi, bo kogo by innego.

- Muszę iść ale wrócimy do tej rozmowy. - westchnął i udał się do wyjścia

- Nie wrócimy. - odwróciłem się w drugą stronę

Usłyszałem ciche mruknięcie i opuścił mój pokój. Wziąłem telefon i napisałem do Yugyeom'a.

Do Yuguś ♡~ :

Kup mi coś słodkiego ( czytaj dużo słodkiego ❤ ) proszę :((

Odłożyłem telefon i wróciłem pod kołdrę płakać. Czyli wracamy do codzienności jaką miałem w Chinach...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro