Wciąż jestem Offem który kocha Cię najmocniej i za Tobą tęskni...28
~OFF'S POV~
do: gun_attaphan
nadawca: tumcial
"Gun... Jak się miewasz? A co u mnie? Cóż, myślę że dobrze radzę sobie ze swoim życiem. Wiem że nie wysłałem Ci jeszcze żadnej porządnej wiadomości... Wiem też, że prosiłeś abym na Ciebie więcej nie czekał ale... to jest silniejsze ode mnie. Zrozumiem jeśli nie odpowiesz na tego maila i nie obchodzi mnie to, czy to przeczytasz czy też nie... Ja nadal chcę Ci opowiedzieć o tym co dzieje się w moim życiu.
Nie przyznałem Ci się jeszcze do tego, szczerze mówiąc miałem zamiar zatrzymać to w tajemnicy, jednakże... Chcę byś wiedział, że w dniu Twojego wylotu byłem na lotnisku... Nie chciałem do Ciebie podchodzić skoro wiedziałem że mnie nie chcesz, prawda? Cieszyło mnie to że dobrze wyglądasz... Ja po prostu chciałem Cię zobaczyć i byłem szczęśliwy że mi się to udało. Proszę, nie bądź na mnie za to zły...
Kiedy odszedłeś, byłem bardzo zajęty uczelnią, dzięki czemu nie czułem tej pustki wewnątrz... Zwlekałem też z wizytą do mojego rodzinnego miasta... Na pierwsze urodziny Nirin wysłałem tylko życzenia, przez co moja rodzina była zawiedziona moja nieobecnością.
Przez cały ten czas dobrze radziłem sobie ze studiami, aż w końcu udało mi się uzyskać dyplom. To był radosny moment mojego życia. W ten dzień nawet rodzina przyjechała na zakończenie roku i ojciec powiedział, że jest ze mnie dumny. Chciałbym żebyś tam był i widział jak wspinam się na scenę i odbieram dyplom, ale rozumiem.. Nadal robię to, czego sobie ode mnie zażyczyłeś...
I właśnie, zanim zapomnę... Twój głupkowaty kumpel z dzieciństwa jest teraz szczęśliwie żonaty i na dowód, wziąłem udział w jego weselu. Przyszedłem tam sam i powiem Ci, że ten Twój mądraliński przyjaciel jest tak samo irytujący jak zawsze. I zobacz, jednak nie jest taki przytulaśny do swojej żony, przez co jestem pewiem, że Tay naprawdę bardzo Cię lubi i mam ochotę mu za to przywalić. W każdym razie, On naprawdę kocha swoją żonę, mogłem to dostrzec w jego oczach kiedy razem tańczyli. Tańczyli do piosenki która... Ta piosenka przypominała mi o Tobie... Nie mam jednak pojęcia, jaki nosiła tytuł... Planowałem zapytać o to Taya, ale gdzieś mi to umknęło...
Idąc o krok dalej, jeszcze nie osiągnąłem swoich celów zawodowych. Musiałem powtarzać materiał do egzaminu poprawkowego... To było dla mnie stresujące i dość mocno mnie męczyło. Czasami wciąż jeszcze Cię pamiętałem i to sprawiało, że chciałem usłyszeć Twój głos... Wyglądałem jak głupek wybierając Twój numer telefonu ze świadomością, że moje połączenia nigdy nie dotrą do Ciebie za ocean...
To była dla mnie istna tortura. Moje życie składało się z kucia materiału, poprawki, jedzenia, potem ponownego powtarzania na zajęcia i tak w kółko... Jednakże, to wszystko było tego warte. Zdałem i odebrałem licencjat.
Wysłałem również podanie do mojej pierwszej pracy. Może to miejsce nie było jakoś specjalnie wysoko w rankingach, ale pozwoliło mi na dobry start. Wynagrodzenie nie było wystarczająco dobre, ale ta praca była szansą dla mnie, abym zdobył doświadczenie w swoim zawodzie.
Minęły dwa lata odkąd mnie zostawiłeś... Znalazłem stabilną pracę z zadowalającą wypłatą. Byłem też wtedy bardzo samotny. Czułem się tak, jakby wciąż czegoś brakowało w moim życiu. I wtedy w moim miejscu pracy pojawił się nowy pracownik...
...Wyglądała przyzwoicie, była ładna. Ona również przypominała mi o Tobie, ponieważ była drobna i delikatna. Zrobiłem więc to co mi powiedziałeś, to co tyczyło się znalezienia sobie miłości...
Nie było trudno ją polubić i na moje szczęście ona odwzajemniła tę sympatię. Spotykaliśmy się tylko przez trzy miesiące. Na początku kiedy zaczęliśmy się umawiać na randki, było dobrze, ale... Wciąż nie było wystarczająco dobrze. Nie potrafiłem pokochać jej mocniej, niż kochałem Ciebie. Rozstaliśmy się na dobre...
Był też czas kiedy każdej nocy wychodziłem z moimi znajomymi z pracy do klubu, aby zredukować stres po ciężkim dniu... Spotkałem również kilka dziewczyn z którymi spędzałem czas, lecz traktując to tylko jako zabawę, bez włączania w te relacje zbędnych uczuć. Ale wciąż...łatwo się tym nudziłem. Przez cały ten czas czułem, że w moim życiu wciąż jest ten sam brakujący element... Zdecydowałem, że od teraz odpocznę od miłości i skupię się na pracy.
W zeszłym roku w grudniu, pojechałem do mojej rodziny z wizytą. Po tak długim czasie udało mi się spędzić z nimi Święta i Nowy Rok. Po tylu dniach samotności, będąc z nimi poczułem radość. Wymieniliśmy się prezentami. Dałem Nirin maskotkę. To również przypomniało mi o Tobie... Doskonale wiem, że jeśli przyszłoby nam razem spędzać Święta, Ty także poprosiłbyś o uroczego pluszaka w prezencie... I nie zgadniesz co dalej... Ponownie usłyszałem tę piosenkę... Piosenkę, która tak bardzo zapadła mi w pamięć na weselu u Tay'a. Leciała sobie ona ot tak - w radiu... Cały czas się zastanawiałem, dlaczego ta piosenka tak bardzo mi o Tobie przypomina... Próbowałem wyczytać między wersami zwrotek słowa które mogły by świadczyć o jej tytule, ale bezskutecznie... Dzwoniłem z tym nawet do Tay'a, ale On nie interesuje się muzyką i nie mógł mi pomóc. Ta piosenka do dzisiaj pozostaje BEZ TYTUŁU...
Minęły trzy lata bez Twojej obecności... To co działo się później, obawiam się, że nie powiem Ci na ten temat nic więcej, bo w moim życiu nie działo się nic szczególnego... Każdy dzień był rutyną, Każdy dzień był męczący i monotonny... Ale nie dla Oaba... Spotkałem go w zeszłym tygodniu i wyobraź sobie, że ma dziewczynę. Jest Ona strasznie słodka i atrakcyjna, totalnie wpisuje się w jego typ.. I wiesz, że są już nawet zaręczeni? Dokładnie, Oab ma narzeczoną... Zaprosił mnie za rok na swoje wesele, pytał też o Ciebie... Powiedziałem mu prawdę i nie był zachwycony moimi słowami. Oprócz niego, w zeszłym tygodniu odwiedziłem również Twoją mamę. Spędziłem cały dzień u Ciebie w domu, i zostałem na noc zasypiając w Twoim pokoju... Ty gamoniu! Zdajesz sobie sprawę z tego, jak bardzo Twoja mama się smuci? Czemu nawet do niej nie zadzwoniłeś? Przez ostatnie trzy lata nie wysiliłeś się, aby się z nią skontaktować. Zadzwoń do niej w końcu...
Nie martw się, nie jestem na Ciebie zły za to, jak bardzo egoistycznie się zachowujesz, ale ja... Naprawdę mocno za Tobą tęsknię i... muszę sobie z tym jakoś radzić. Za każdym razem kiedy tak bardzo mi Ciebie brakuje, oglądam nasze zdjęcia zrobione podczas ostatniej wycieczki. Nadal lśnisz tak samo... To co mam, to tylko fotografie... Ostatnimi czasy zanim się położę, przypominam sobie o tym by zerknąć na Twoje zdjęcie... Może dzięki temu zyskam możliwość spotkania Cię w swoich snach... Przez cały ten czas pragnę Cię ujrzeć i usłyszeć Twój głos.. Nawet jeśli miałby to być tylko sen... Czy wymagam zbyt wiele...?
Nie masz nawet pojęcia, ile razy próbowałem sobie Ciebie odpuścić... Próbowałem robić rzeczy, które nie będą mi o Tobie przypominać, lecz za każdym razem ponosiłem porażkę. Czegokolwiek bym nie robił, dosłownie wszystko kojarzyło mi się z Tobą. Nawet dziewczyna z którą się umawiałem, ta którą poznałem w pracy... Nawet piosenka którą usłyszałem... Przez cały ten czas nadal jesteś częścią każdej, podjętej przeze mnie decyzji...
Dlaczego Gun? Dlaczego to takie trudne pozwolić Ci odejść... Nie wiem nawet co porabiasz przez te lata... Boli mnie to, by nie oczekiwać niczego w zamian...
Nadal Cię kurwa kocham! Bardziej niż kiedykolwiek... Chcę Cię zobaczyć. Jeśli tylko dasz mi znać gdzie jesteś, od razu zjawię się u Twojego boku.
Pieniądze nie są już dla mnie problemem. Jeżeli zechcesz, kupię Ci nawet dom, bo właśnie w tym celu oszczędzałem... Czas również nie jest problemem. Mogę być z Tobą tak długo, jak tylko będziesz sobie tego życzył...
W porządku, wiem że to za dużo, ale może... Może gdybym ujrzał Twoją twarz i miał świadomość tego że nic Ci nie jest, tyle by wystarczyło... Proszę powiedz mi że świetnie sobie radzisz i... okay... Powiedz mi jeszcze, że żyjesz w ten sposób w jaki mi obiecałeś... To wszystko na teraz... Ta wiadomość i tak jest już za długa abyś ją odczytał, możesz się przy tym zanudzić.
Chciałbym tylko abyś zawsze pamiętał, że nic się we mnie nie zmieniło. Od naszego pierwszego spotkania wciąż jestem tym samym Offem. Wciąż jestem Offem który kocha Cię najmocniej i za Tobą tęskni... "
________________________________________________________________________________
Kilka tygodni później, podczas mojej popołudniowej drzemki kierownik zadzwonił do mnie z przypomnieniem, że niedługo mija czas na oddanie mojego projektu. Kurde, Oni nie dadzą nawet dać wypocząć urodzie... Otworzyłem więc skrzynkę pocztową w celach służbowych. Po tym jak wysłałem potrzebne pliki do firmy, dostrzegłem że mam jedną nieprzeczytaną wiadomość... Wychodzi na to, że ten mail wisi w nieodebranych od jakiegoś tygodnia...
do: tumcial
nadawca: gun_attaphan
" P'... Przepraszam że odpisuję dopiero teraz. Wracam do Tajlandii. Do zobaczenia niebawem..."
Kiedy przeczytałem te kilka zdań, spadłem z krzesełka.
O JA PIERDOLĘ, NO BEZ JAJ... ŻARTY SOBIE ZE MNIE ROBISZ?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro