Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kocham go, i właśnie to mam na myśli kiedy to mówię... 17

~OFF'S POV~

Wróciłem do swojego pokoju. Na moje szczęście zobaczyłem przed oczami uroczy widok Guna siedzącego przy Nirin. To sprawiło że złość która się we mnie kumulowała powoli opuszczała moje ciało... 

Am: Nirin, zabieram Cię najpierw do kąpieli, a później będziesz mogła znowu pobawić się z wujkiem Gunem okay?...

Kiedy moja siostra wyszła ze swoją córcią za drzwi, dojrzałem w oczach Guna błyszczące iskierki. Wyraz jego twarzy świadczył o tym, że wciąż chciał się opiekować Nirin.

Off: Nie wiedziałem, że tak bardzo lubisz dzieci.

Gun: Są milutkie i zachwycające. Chcę się tylko z nimi bawić. 

Off: Hmmm... Chcesz, żebym dał Ci dziecko?

Gun: Ohh... Hehe... Jak niby mógłbyś mi je dać?

Off: Oczywiście że bym Ci je zrobił. Chcesz zrobić je teraz?

Gun: P'!! Przestań traktować mnie jak dziewczynę. 

Gun strzelił mi focha, ale jak dla mnie, to wygląda On naprawdę uroczo kiedy się dąsa.

Kiedy dotarliśmy do jadalni, moja rodzina zajęła już swoje miejsca przy stole. Zaczęliśmy napełniać nasze talerze jedzeniem. Nałożyłem porcje na talerz Guna co sprawiło, że wzrok wszystkich skierowany był w naszą stronę.

Am: Wasza dwójka... Wyglądacie jakbyście byli ze sobą blisko...

Off: Tak, jesteśmy parą.

Te  dwa ostatnie słowa wywołały niemały szok na twarzach członków mojej rodziny. Mojej przybranej mamie wypadła z ręki łyżka, siostra zastygła na parę chwil w bezruchu przestając jeść, podczas gdy tata... On po prostu obserwował mnie bez słowa.

Gun: P!!

Gun klepnął mnie w ramię, co naprawdę mnie zabolało. 

Mama: Od kiedy?

Off: Jakoś tak 3 miesiące temu...

Tata: Co stało się z Jane?

Off: Zerwaliśmy 4 lata temu.

Tata: Dlaczego?

Off: Czasami tak bywa...

Tata: Nie wiedziałem o tym. Kiedyś byłeś podrywaczem tak samo jak ja.

Off: Ja również nim byłem... Ale zdecydowanie mój wygląd nie jest zasługą Twoich genów.

Mama: W każdym razie... Cieszę się, że Jumpol był w stanie znaleźć nową miłość. Witaj w rodzinie Gun.

Gun: Dziękuję ciociu.

Mama: I oczywiście możesz zostać u nas na dłużej jeśli nie masz nic przeciwko.

Off: Nie, nie może. Ubrań starczy mu tylko na trzy dni.

Mama: Oj, ale to nie jest żaden problem. Wciąż zachowałam kilka sztuk w Twojej szafie, więc Gun może je założyć. Gun, tak będzie dla Ciebie w porządku?

Gun: Uhmm... Tak jasne...

Doskonale wiem że mój ojciec jest tym oburzony, tak jak zawsze zresztą. Przypuszczam, że czeka na to abym powiedział że to wszystko jest tylko żartem. Spodziewałem się, że po tym co usłyszy, pokaże swoim zachowaniem swoje prawdziwe oblicze i Gun będzie mógł zobaczyć jakim typem osoby jest naprawdę. Nie ukrywam, że i tym razem chciałem go też trochę poddenerwować...

Chwilę potem, moja rodzina zaczęła obsypywać Guna pytaniami... Pytali go o jego życie, studia, skąd pochodzi... Typowe przesłuchanie jakie zdarza się wtedy, gdy Twoja druga połówka przychodzi po raz pierwszy do Twojego domu...
Kiedy skończyliśmy posiłek, zabrałem Guna ze sobą i udaliśmy się do mojego pokoju. Po drodze zaczepiła mnie Am, chcąc na chwilę porozmawiać ze mną na osobności. 

Am: Ty i Gun... Wy naprawdę jesteście parą?

Off: A jak Ci się wydaję?

Am: Myślałam, że po prostu chcesz zdenerwować tatę.

Off: Owszem, to akurat to również miałem w planach...

Am: W porządku, rozumiem... Ale proszę, byś nie narażał nas więcej na atak serca. Sadziłeś że spodziewaliśmy się usłyszeć od Ciebie taką informację? Znaczy... Chodzi o to, że od zawsze umawiałeś się z dziewczynami. Widziałam nawet nagą kobietę w Twoim pokoju, kiedy po raz pierwszy rozmawialiśmy przez videoczat Ty dupku... 

Off: Ojjj... Mów ciszej, Gun może to usłyszeć... Poza tym, nie chcę się z tym ukrywać. Kocham go, i właśnie to mam na myśli kiedy to mówię. 

Am: Dobra, niech Ci bedzie, ale pamiętaj żeby aż tak mocno nie irytować ojca. Jest szczęśliwy że Cię widzi i też myśli o tym w ten sposób.

Dlaczego tak trudno jest mi uwierzyć w te słowa... Nie potrafię tego odczuć...

Off: Czy On... Jest dobry dla Nirin?

Am: Sam się o tym przekonaj. Ale Ona również mówi na Twojego ojca "tato".

To dobrze dla niego. Na szczęście Nirin nie musi doświadczać tego, co ja przeżyłem.

~ w pokoju ~ 

Położyliśmy się już do łóżka, ale niestety nie mogłem zmrużyć oka. Najwyraźniej nie powinienem pić kawy na wieczór. Po chwili poczułem, jak miękkie ramiona oplatają moje ciało od tyłu.

Gun: P'? Śpisz już? 

Off: Shhh cichutko... Jeszcze nie, ale śpijmy już Bii...

Gun: To przeze to, że... Przypomniałem sobie chwilę temu, jak wyglądała Twoja twarz podczas wspólnego posiłku... Wciąż tak bardzo boli Cię... widok Twojego ojca...

Boli? Nie, to nie to. Minęły 4 lata odkąd widziałem go ostatnio. I tak jak mówią, że czas leczy rany, tak i moje blizny potrafiły zblaknąć. Pozostały natomiast wspomnienia, które przywołują gniew...

Gun: Przepraszam P'. To musi być dla Ciebie trudne spotkać go po tak długim czasie... Gdybym tylko mógł pomóc Ci w jakiś sposób wymazać te rany... Co mogę zrobić aby było Ci lepiej?

Nic nie musisz robić. Wystarczy, że będziesz trwać przy moim boku. To jedyne, czego od Ciebie chce. Nie smuć się z mojego powodu. Obdarz mnie tylko swoim uśmiechem...

Off: Chodźmy jutro na plażę.

Gun: Jak najbardziej. Zabierzemy ze sobą Nirin.

Off: Ahhh... No nie... Nie chcę niańczyć kolejnego dzieciaka...

Gun: Kolejnego?

Off: Ty też jesteś moim dzieciątkiem, bo przecież tak się zachowujesz... Jeśli więc zabierzemy ze sobą Nirin, to będę musiał zaopiekować się dwójką dzieci, a to byłoby męczące...

Gun: P'!!!

Na umówione miejsce udało nam się dostać wczesnym porankiem. Gun bardzo ekscytował się widząc piaszczystą plażę i morze... Zdjąłem z siebie koszulkę i dostrzegłem, jak ten nieśmiało na mnie spogląda. Wcześniej wiele razy zdarzało mi się używać swojego ciała aby zainteresować płeć przeciwną... Ale aktualnie... Uwodzę moje kochanie pokazując mu, co jest we mnie  najlepsze, hehe...

Off: Idziemy pływać...

Gun: Ahh... P'... Zostanę tutaj przez chwilę. Chcę zebrać muszelki...

Off: Ty chcesz co? To nudne... No chodź ze mną...

Przyciągnąłem go do siebie ale stawiał opór więc nie pozostało mi nic innego, jak zgarnąć go w swoje ramiona jak Pan młody swoją żonę kiedy przechodzą przez próg mieszkania jako nowożeńcy. Z nim w objęciach ruszyłem prosto do morza. Świetną zabawą okazało się rozbryzgiwanie wody dookoła siebie tak, by go ochlapać. Gun nie pozostawał mi dłużny, odwdzięczając mi się tym samym. Ahhh... Nie wiedziałem że powodem dla którego wolał pozostać na plaży był fakt, że tak naprawdę nie potrafi pływać. Postanowiłem więc że go tego nauczę. Nie było to co prawda proste zadanie, ale udało mi się go trochę podszkolić w tym temacie. Po krótkiej nauce pływania wróciliśmy na ląd i obserwowaliśmy ludzi czerpiących radość ze spędzania czasu w wodzie. 

Gun: Wiesz... Zawsze chciałem zobaczyć z bliska plażę...

Off: W Twojej okolicy żadnej nie było?

Gun: Moja mama nigdy mnie tam nie zabierała... Jestem... Byłem wtedy bardzo chory... Miałem do wyboru pozostanie w domu lub pójście do szpitala... Nie było ani czasu ani pieniędzy na to, żeby robić sobie wycieczki na morze... Ale... Jestem Ci naprawdę wdzięczny, że mogłem przyjechać tutaj z Tobą. Dziękuję P' za spełnienie jednego z moich życzeń.

Off: Masz jeszcze jakieś inne życzenia? Powiedz mi, a spełnię je wszystkie.

Gun tylko obdarzył mnie niezbyt przekonującym uśmiechem... 

Off: Gun... Po tym jak zakończę swoją edukacje, zacznę szukać pracy i zarabiać pieniądze żeby kupić mieszkanie. A po tym jak Ty skończysz studia, zadam Ci to jedno pytanie prosząc Cię, byś został ze mną... 

Gun nie spodziewał się moich słów, stał więc obok mnie w lekkim osłupieniu... Złapałem go za rękę, delikatnie gładząc jej wierzch. 

Off: Zamieszkajmy razem. Koniec z naszym związkiem na 5 miesięcy, okay? Chcę Cię prosić, abyś został moim ukochanym do końca naszych dni. Pragnę widzieć Twoją osobę obok siebie za każdym razem kiedy otwieram oczy nad ranem... Chcę też, abyś był ostatnim na którego patrzę, zanim je zamknę i udam się do krainy snów...  Chciałbym spróbować Twoich dań, bo mówiłeś że jesteś dobry w gotowaniu... Nie będę grymasić, jeśli chodzi o wybór kanału telewizyjnego który będziemy oglądać... Wszystko będzie zależne od Ciebie... I każdego dnia będę przynosił Ci pluszaki, które tak bardzo uwielbiasz... Będę z Tobą już na zawsze... 

Gun ponownie uśmiechnął się w moim kierunku, lecz jego oczy były pełne łez... Starł je dłonią ze swojej twarzy...

Off: Oj... Sądziłem, że moje słowa Cię uszczęśliwią... Proszę nie płacz już...

Pomogłem mu zetrzeć resztę łez z policzków ale z jego oczu cały czas wypływały nowe, przez co był już cały zasmarkany... Mimo tego wciąż się uśmiechał... Płakał śmiejąc się jednocześnie... Dziwny z niego człowiek...

Gun: P'! Jestem przeszczęśliwy! Nie zasługuje na to wszystko. Na te słowa wypowiedziane przez tak wspaniałą osobę jak Ty... To jest jak... Jakbym utknął w cudownym śnie... Ale dziękuję Ci... Bardzo mocno Ci dziękuję P'...

Off: Kocham Cię. 

Gun: Ja Ciebie również kocham...

Ośmieliłem się na tyle, aby unieść jego podbródek i pozwolić, by nasze usta się  spotkały... Zaczęliśmy powolne, delikatne pocałunki, które z czasem zyskały namiętności... I tym razem, smakowały one o wiele lepiej niż zazwyczaj...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro