Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

- Soon I will be thinner -

Jiyong




     Jedno kichnięcie okazało się być tylko początkiem mojej grypy. Lekarka pierwszego kontaktu powiedziała, że miałem wirusa i musiałem przede wszystkim odpoczywać pod kołdrą.

     Mieliśmy początek października i wciąż były niesamowite upały. Niewyobrażałem sobie leżenia i pocenia się w łóżku. Mama o mnie dbała jak zawsze, gdy w pobliżu nie było Seunghyuna. Mój chłopak był teraz na uczelni i miał wpaść dopiero za dwa dni. Czterdzieści osiem godzin rozłąki było dla mnie olbrzymią katorgą, ale musiałem to przetrwać i zrozumieć, że student dbał o swoją edukację. Dziękowałem Bogu za to, że Seunghyun nie porzucił studiów. Dzięki temu miałem więcej czasu na to, aby nie jeść. Co tylko mama przyniosła mi do pokoju to ja od razu to wyrzucałem, chowałem pod łóżkiem, aby w nocy wynieść to do kosza sąsiada.

     Ponownie zacząłem ćwiczyć w ukryciu przed wszystkimi, tylko przy chłopaku musiałem jeść, aby go nie martwić. Nie mogłem mu dokładać kolejnych problemów zwłaszcza, że teraz przerażał go mój wygląd...

     Naczynka w moich oczach popękały i całe moje gałki oczne były przekrwione. Wyglądały jak z horroru. Rzęsy znów zaczęły mi wypadać i byłem zmuszony do tego, aby troszeczkę je malować. Chłopakowi wkręcałem kit, że ciężko walczyć z anoreksją i jednocześnie rzucić robienie sobie make-up'u.

     Zrobiłem to oczywiście w sposób żartobliwy, taki bardziej na luzie, aby brzmieć jak najbardziej naturalnie i wyglądać zdrowo. Chciałem mu pokazać, że odchudzanie naprawdę nie jest złe jeśli tylko będę to robić umiejętnie. Muszę tylko wrócić do wagi 45 kilogramów, a potem będę uważał. Czekał mnie teraz trudny okres, bo doszła ta choroba. Non stop musiałem mieć przy sobie chusteczki, smarkałem co parę minut, nos miałem zatkany, a gardło ciągle mnie bolało.

     Pewnego ranka, gdy się obudziłem, musiałem od razu wziąć chusteczkę do rąk. Zacząłem dmuchać nos i gdy spojrzałem na miękki, biały materiał zobaczyłem... krew. Mnóstwo czerwonej cieczy.

     Na początku się przestraszyłem, ale w internecie sprawdziłem, że to tylko podrażnienie naczynek przez ciągłe wydmuchiwanie gęstej wydzieliny. Mogłem zatem spać spokojnie.

     Choroba trwała przy mnie przez dwa tygodnie. Ten okres byłby o wiele krótszy, gdybym brał przepisany antybiotyk i stosował się do zaleceń lekarza. Nie robiłem niczego, tylko łamałem wszystkie zasady. Musiałem schudnąć, a wszystko szło po mojej myśli.

     W połowie października, gdy wszedłem na wagę ujrzałem liczbę, która już prawie mnie satysfakcjonowała.

46 kg


     Stałem się bardzo słaby, o wiele więcej spałem, osłabiłem swój organizm, przez co wirus mnie dopadł, ale teraz już będzie dobrze.

     Moi rodzice nie złoszczą się na mnie odkąd wyszedłem ze szpitala. Są dla mnie o wiele bardziej mili i wyrozumiali, choć wciąż nie uczestniczyli w moim życiu, nie potrafili zrozumieć moich celów oraz pasji, lecz to mi nie przeszkadzało. Łatwo było mi się przyzwyczaić do samotności, ich brak akceptacji także mnie już nie wzruszał. Niedługo się z nimi pożegnam i wyjadę do Seulu. Dami pomoże mi znaleźć mieszkanie, a reszta będzie tylko kwestią czasu. Seunghyun się zastanawia nad wzięciem rocznej przerwy od nauki tylko po to, aby mi pomóc w wystawie. Musieliśmy czekać do czerwca, by nasze wspólne cele się ziściły.

***


     Dziś ubrałem się w szeroką bluzę z napisem too fast to live too young to die. Słowa, które po raz pierwszy usłyszałem podczas oglądaniu filmu Syd i Nancy stały się moim życiowym mottem. Wytatuowałem je sobie na plecach i umieściłem także w tym samym miejscu je na bluzie. Do tego dołączyłem gładkie, wąskie spodnie, przy których umieściłem pasek z napisem peaceminusone.

     Na dworze wciąż było ciepło, ale musiałem ukrywać swoje ciało przed chłopakiem. Kości znów stały się widoczne, na moim kręgosłupie powstało mnóstwo siniaków od ćwiczeń na podłodze.

     Jeszcze tylko kilka kilogramów w dół... Wtedy się zatrzymam, przestanę chudnąć, ale teraz muszę to robić. Seul mnie powita z otwartymi ramionami razem z moją kolekcją.

     Muszę tylko być najchudszy. Wygląd jest ważny w modzie oraz sztuce! Gdyby tak nie było to... To jak spojrzenie na gościa z ponad 60 - kilową nadwagą w koszulce z Messim! To się w ogóle nie łączyło, a ja chcę być połączony ze sztuką.

     Przez okno zobaczyłem jak mój chłopak wchodził przez furtkę. Od razu wstałem z krzesła z tej ekscytacji, ale musiałem na chwilę postać w miejscu, bo zakręciło mi się w głowie.

     Dopiero, gdy usłyszałem dzwonek do drzwi to poszedłem po to, aby je otworzyć.

     Mój chłopak, gdy tylko mnie zobaczył ubranego od stóp do głów uniósł swoje brwi i zlustrował mnie wzrokiem. Doskonale wiedziałem, że zaczął się martwić, więc ja przewróciłem teatralne oczami i powiedziałem:

     — Nie gap się tak. Byłem chory przez dwa tygodnie, teraz się boję.

     Seunghyun wszedł do mojego domu i chyba uwierzył w moją bajeczkę.

     Nie wiem dlaczego, ale teraz z łatwością przychodziło mi kłamstwo. Nawet, gdy okłamywałem najważniejszego człowieka w moim życiu to nie odczuwałem wyrzutów sumienia. Wiedziałem czego chcę, to jest moje życie i nikt nie będzie w stanie mnie zmienić. Nawet Seunghyun... Nie pozwolę na to żadnej osobie.

     Poszliśmy do mojego pokoju. Seunghyun tradycyjnie usiadł na łóżku i przywitał się z Iye, która już nam trochę podrosła.

     Przysiadłem się do chłopaka, ale przedtem zamknąłem drzwi. Dziś był nasz wymarzony piątek i mogliśmy spędzić ten wieczór jak tylko tego chcieliśmy. Moi rodzice poszli jakieś 20 minut temu, a więc nie musiałem się obawiać tego, że któreś z nich zacznie się dobijać do moich drzwi.

     Wtuliłem się w tors Seunghyuna, a on natychmiast mnie objął, a jego dłoń znajdowała się blisko moich pośladków. Chłopak zaczął gładzić moje ciało przez materiał bluzy i zahaczał on o biodra. Chciał wyczuć czy się nie odchudzałem. Coś zaczął podejrzewać!

     Nie tracąc czasu i nie pozwalając mu na nic więcej zacząłem rozmowę.

     — Wiesz... Pomyślałem, że znów przefarbuje włosy na czarno. Co ty na to? — spojrzałem w oczy chłopaka, a student uśmiechnął się słabo.

     Zgarnął moją grzywkę w kolorze jasne blondu za ucho, zakrywając nieco wygolony bok i przyjrzał się mojej twarzy.

     — Te ci się nie podobają? — zapytał, spoglądając w kierunku moich ust.

     Ciągle miałem wrażenie, że szuka kolejnej oznaki odchudzania.

     — Podobają, ale już mi się znudziły. Na pewno jednak do nich wrócę — wyszczerzyłem się do Seunghyuna, a on dziwnie zaczął mi się przyglądać.

     Chyba zauważył zmianę w moim zachowaniu. Powinienem być bardziej sobą, a tym czasem stresowałem się, aby prawda nie wyszła na jaw.

     — A może teraz inny kolor? — zasugerował. — Może czerwone?

     — Miałem już czerwone włosy — wyznałem z dumą, bo to były piękne czasy, ale teraz pragnąłem czegoś bardziej szalonego, lecz z klasą.

     — Naprawdę? — zdziwił się.

     — Tak, pokażę ci zdjęcie.

     Od razu znalazłem swoje zdjęcie w galerii. Miałem tam wtedy swoje ukochane okulary w białych oprawkach, czerwone włosy, a to wszystko prezentowało się na płótnie.

Seunghyun



     — Widziałem już to płótno! — powiedziałem to w taki sposób jakbym właśnie odkrył Amerykę.

     — Jest super, prawda? — mój chłopak spojrzał na mnie i szukał potwierdzenia, choć wcale nie musiał tego robić.

     — Pewnie, że tak! — odparłem bardziej doniośle, aby uświadomić mu, że naprawdę to co robił było cudowne. — To może zielone włosy? — postanowiłem kontynuować ten temat.

     Jiyong zmarszczył swój nosek i się nieco zdenerwował:

     — Nigdy w życiu nie pomaluje ich na zielono!

     Widziałem jego zdenerwowanie na twarzy, chciał na mnie nakrzyczeć, jak miał to w zwyczaju, ale z grymasem pojawił się także uśmiech, gdy ujrzał moją minę i zorientował się, że tylko się z nim droczyłem. Sprzeczne uczucia, kontrast jaki panował w jego uczuciach i reakcjach. Postanowiłem jednak ujrzeć jego uśmiech, nie taki perfidny oraz taki, który chciał pokazać mi swoją wyższość i ponownie mnie wyśmiać. Liczyłem na jego uradowaną twarz. Chciałem by zobaczył, choć jeden promyk słońca w swojej niedoskonałości.

     Zbliżyłem swoją twarz do chłopaka, jednocześnie odganiając Iye na drugi bok łóżka. Zacząłem muskać wargi Jiyonga, a ten po chwili zaczął odwzajemniać ten gest, a w pomieszczeniu słychać było ciche mlaśnięcia. Złapałem swojego chłopaka za udo i zacząłem je przyciągać w swoją stronę dając mu sygnał na to, aby usiadł na mnie. Zrobił to, a my ani na chwilę nie przestawaliśmy się całować. Ułożyłem swoje dłonie na jego pośladkach, które zacząłem masować okrężnymi ruchami. Jiyong się uśmiechnął i po chwili jego biodra poruszały się tuż przy moich. Wstrzymałem na moment swój oddech, aby finalnie westchnąć w jego usta. Mój chłopak był naprawdę seksowny, zgrabny i coraz bardziej chciałem z nim przeżyć swój pierwszy raz. Nie wiedziałem tylko czy on był na to gotowy? Prezerwatywy nosiłem w swoim portfelu tak na wszelki wypadek, bo Jiyong już raz chciał to ze mną zrobić, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Czy dziś to się zmieni? W sumie mieliśmy dom tylko dla siebie, nie musielibyśmy się obawiać, że ktoś z jego rodziny nas usłyszy.

     Może... Powinienem spróbować?

     Emocje oraz podniecenie wzięło nade mną górę i pogłębiałem nasze pocałunki. Jiyong zwiesił się na mojej szyi, a ja wsunąłem swoje dłonie w jego bokserki. Gładziłem teraz jego skórę na pośladkach już nie przez ubrania, przez co doznania mojego chłopaka były bardziej wyraziste. Każde jego westchnienie oraz przygryzienie dolnej wargi było dla mnie małym zwycięstwem.

     Zacząłem całować szyję Jiyonga i w międzyczasie szepnąłem do jego ucha:

     — Mogę? — zapytałem, trzymając jedną rękę tuż przy jego rozporku.

     Chłopak nagle odsunął ode mnie swój tors i ze spuszczonym wzrokiem złapał za mój nadgarstek.

     Przekonałem się, że to nie dziś.

     — Nie jestem jeszcze gotowy — odparł, a ja aby go uspokoić ująłem jego dłoń i ją pocałowałem, po czym przyłożyłem ją do własnego policzka.

     Jiyong uśmiechnął się do mnie w uroczy sposób. Swoją dłoń przyłożył do czoła i się zarumienił.

     W takich chwilach chciałem na niego patrzeć z zachwytem oraz czując przepełniające mnie szczęście, lecz nie mogłem, bo zauważyłem, że Jiyongssi znów zaczął to robić. Wyczułem to, że schudł i to bardzo... ale musiałem sprawiać pozory osoby, która była niczego nieświadoma.

     Nie mogłem teraz na to zareagować, spłoszyć go i zrazić do siebie. Mnie nie posłucha, lecz Dami... Ona jako jedyna może na niego wpłynąć.







***

Seunghyun się zorientował i jak myślicie... Co zrobi z tym faktem?

Ale gooooooorąco, Duszyczki! A u mnie w pracy jest 42 stopnie! DRAMAT!

Do następnego 💕💕💕

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro