‡ not lifestyle choices ‡
Eating disorders are serious mental illness, not lifestyle choices.
~ Demi Lovato
Zaburzenia odżywiania to poważna choroba psychiczna, a nie wybory stylu życia
Jiyong
Wiele razy prosiłem, aby Seunghyun dał mi stanąć na wagę. Miałem wrażenie, że zacząłem ekstremalnie tyć, ale chłopak mnie zapewniał, że w ogóle się nie zmieniam, a wyglądam zdrowiej.
W takich momentach zawsze spuszczałem swoją głowę i robiłem minę jak obrażona nastolatka. Nie chciałem się gniewać na studenta, ale też nie byłem w stanie przestać myśleć o swojej wadze, którą jeszcze miesiąc temu kontrolowałem bezustannie.
Mieliśmy już 28 września. Seunghyun musiał zacząć uczęszczać na uczelnię, przez co spędzaliśmy ze sobą trochę mniej czasu. Doskonale wiedział, że mógłbym wtedy sprawdzić ile ważyłem, ale chłopak postanowił się zabezpieczyć.
Staliśmy na środku mojego pokoju tuż obok kolorowych manekinów oraz czarno-białego płótna. Student trzymał w rękach moją wagę, którą poprosił, aby przyniósł z łazienki. Z trudem mi to przyszło, ale wiedziałem, że jeśli ją stąd zabierze to przestanę się tak martwić własnym wyglądem. Seunghyun zapewne też będzie bardziej spokojny będąc na wykładach.
— Nie patrz na swoją wagę tylko na to jak widzisz samego siebie w lustrze — powiedział, unosząc mój podbródek. — Kazałeś mi pozbyć się mojej wagi, gdy byłem na diecie, a teraz ja proszę o to ciebie.
Kiwnąłem głową i pozwoliłem mu ją zabrać. Chłopak uśmiechnął się do mnie promiennie i wyjrzał nagle przez okno.
— Może pójdziemy na spacer? Jest ładna pogoda — zaproponował.
— Przecież ma padać — odparłem, będąc nieco zirytowamy, bo przecież razem oglądaliśmy pogodę.
— Cały czas mówią, że będzie padać, a nie spadła na ziemię nawet jedna kropelka — zaśmiał się, a ja niechętnie musiałem przyznać mu rację.
W sumie i tak nie mieliśmy co robić w domu. Mój kolejny obraz został namalowany po części i teraz musiałem jedynie czekać aż wyschnie, do bluzki w czerwono-czarne paski pozostało mi jedynie ozdobić rękawy, a więc... Mogłem spokojnie wybrać się z chłopakiem na spacer.
***
Szliśmy po chodniku, mijając kolejne szare, nudne domki, które mnie otaczały. Idąc razem z moim chłopakiem po miasteczku, czy tam przedmieściu, a dla mnie zwykłej dziurze zacząłem dostrzegać rzeczy, których wcześniej nie widziałem. Nie miałem pojęcia o domu na skrzyżowaniu, ani o tym, że jakaś nowa rodzinka się wprowadziła tutaj pół roku temu...
Wszystko to mnie omijało, ponieważ zwykle byłem zamykany w domu i tworzyłem w spokoju dzieła, które niebawem wyciągną mnie z tego piekła, nic nie wartego zakątka na kuli ziemskiej, który nie powinien istnieć.
Bycie więźniem we własnym domu miało swoje plusy, jak i minusy, ale... Czego tak naprawdę było więcej?
— Seunghyun... — wypowiedziałem imię chłopaka, a ten mając ręce umieszczone za swoimi plecami spojrzał na mnie. — To co mówiłeś w szpitalu... Mam na myśli to, że możemy razem zamieszkać... Czy ty mówiłeś serio? — obawiałem się tego pytania, ponieważ bałem się jego zaprzeczenie.
— Obiecałem przecież, że już nigdy w życiu cię nie okłamię, prawda? Powiedziałem ci razem z Dami, że chcieliśmy cię zapisać do ośrodka dla anorektyków, a plan był taki, aby zrobić to potajemnie.
— Dobrze, że lekarz mnie tam nie odesłał — wyznałem, czując ulgę.
— O ile będziesz żył tak jak teraz, trzymając się swojej diety to tam nie trafisz — Seunghyun uśmiechnął się szeroko, widziałem jak wielką radość sprawiała mu opieka nade mną. — Ale do rzeczy. Mówiłem szczerze i nadal chce to zrobić. Rzucę wszystko, zostawię dom i rodzinę. Wystarczy tylko jedno twoje słowo — powiedział to ze stoickim spokojem, choć ja poczułem jak te słowa z impetem trafiły w moje serce. — Byłbym szczęśliwy będąc osobą, która staje się lepsza z dnia na dzień, a wiem, że przy tobie jest to całkowicie realne.
— Seunghyun...
— To małe przedmieście. Tutaj nikt nie jest w stanie cię zrozumieć, ale Seul... Tam także możesz spotkać różnych ludzi i na pewno tak będzie, lecz... Nie ważne co mówią inni, pasja nigdy nie kłamie. Ciebie przepełnia sztuka, Jiyong. Dusisz się tutaj. Teraz to wiem.
Seunghyun złapał mnie za dłonie i przyciągnął do siebie w taki sposób, że nasze twarze były oddalone od siebie jedynie o kilka centymetrów.
Wziąłem głęboki wdech.
— Chciałbym przeżywać na nowo każdy dzień i nigdy niczego nie żałować. Chcę pokazać prawdziwe 'ja', a nie to jaki jestem postrzegany przez innych.
— Nic nie jest piękniejsze niż twoja natura - to kim jesteś naprawdę.
Seunghyun wypowiedział te słowa i zauważyłem jak jego twarz zaczęła się zbliżać do mojej. Staliśmy na widoku, ludzie mogli nas w każdej chwili zobaczyć, a plotki rozchodziły się szybko. Szybciej niż jakakolwiek infekcja, ale ja miałem to wszystko gdzieś, czułem, że byłem z chłopakiem tylko we dwoje w odosobnieniu od całego świata.
Tylko centymetr dzielił nas od złączenia naszych ust, lecz nagle... Poczułem dlaczego miałem wrażenie, że tylko nasza dwójka pozostała w okolicy.
Na nasze twarze zaczęły spadać pojedyncze krople deszczu. Obydwoje spojrzeliśmy na niebo, które niewiadomo kiedy przysłoniły szare chmury. Pogoda zmieniła się diametralnie, a pogodynka tym razem nas nie wprowadziła w błąd.
— Zaraz się strasznie rozpada — powiedział Seunghyun. — Biegniemy do twojego domu? — zapytał.
— Nim tam dotrzemy to będziemy cali mokrzy — stwierdziłem i chwytając chłopaka za dłoń, zacząłem biec w kierunku miejsca, które było najbliższą drogą ucieczki przed deszczem.
Trzymaliśmy się wciąż za ręce i zaczęliśmy gnać przed siebie, szukając jakiegokolwiek schronienia. Serce uderzało w mojej piersi, bo czułem szczęście. Śmiliśmy się obydwoje do siebie i przymykaliśmy swoje powieki chroniąc gałki oczne przed niechcianymi kroplami spadającymi z nieba.
Dodatkowo osłaniałem swoje oczy ręką i poszukiwałem wzrokiem przystanku, który nagle pojawił się w okolicy. Skręciłem lekko w prawo, a gdy Seunghyun zorientował się gdzie chciałem się udać wziął mnie na ręce i zaczął biec truchtem po chwili znajdując się pod dachem.
Spojrzeliśmy na swoje twarzy, a Seunghyun był cały zarumieniony. Spuściłem swoje nogi w dół stając naprzeciw chłopaka, któremu zwiesiłem się na szyi. Poczułem delikatne mdłości, ale to wszystko przez nieplanowany bieg... Mój organizm nie był przygotowany na taki wysiłek.
Nie przejmując się tym jednak patrzyłem w oczy Seunghyuna, a on zgarnął moje białe, przemoczone włosy na ucho i pogładził mój policzek.
— A wiesz czego ja bym chciał? — zmrużyłem swoje oczy, bo tak naprawdę nie miałem pojęcia czego od życia chciał mój chłopak. Wszystkie jego plany runęły, gdy tylko nasze drogi się ze sobą połączyły. — Chciałbym, aby wszystkie twoje marzenia się spełniły. Tylko to da mi szczęście. Tylko ty nadasz nowy sens mojemu życiu.
Teraz to ja się zarumieniłem i spuściłem swój wzrok wprost na dłoń Seunghyuna, którą zabrudził mój fluid. Popatrzyłem na czarnowłosego, który przyglądał się mojemu kącikowi lewego oka. Dobrze wiedziałem, co tam dostrzegł. Coś co ukrywałem pod makijażem. Ku mojemu zdumieniu Seunghyun nachylił swoją twarz i ucałował moją niedoskonałość.
— Zauważyłem ten pieprzyk dopiero, gdy leżałeś w szpitalu... — wyznał, wycierając mój policzek swoją dłonią, czyniąc ją nagą i zniszczoną. — Nie ukrywaj swojego piękna.
Seunghyun spojrzał na mnie w taki sposób jakby wręcz prosił mnie o tę przysługę. Sprawił, że poczułem się naprawdę wartościowy i kochany. Tak wiele razy mnie już o tym przekonać, lecz dopiero teraz pojąłem sens jego każdego słowa.
Chłopak nie pozostawił mi wyboru i z wielką ochotą, a także przyjemnością wspiąłem się delikatnie na palcach i złączyłem nasze usta, słysząc jak krople deszczu spadały na chodnik, trawę, dach przystanku, lecz to wszystko zagłuszało bicie naszych serc.
***
Kiedy wróciliśmy do mojego domu od razu zaczęliśmy się przebierać i mieliśmy zamiar także wyjść na dach, lecz był on cały mokry. Pozostało nam patrzeć na ciemne niebo, na którym zabrakło dziś gwiazd, ale najważniejsze, że miałem Seunghyuna oraz Iye. Czarnowłosy trzymał ją na rękach i zaczął bawić jak maleńkie dziecko.
Staliśmy przy otworzonym oknie i czuliśmy ten cudowny zapach zaraz po deszczowej ulewie. Nie udało nam się przed nią w ogóle schronić, bo nim dobiegliśmy do przystanku było już za późno.
— Życie jest pełne szans. Korzystaj z nich powoli — powiedział Seunghyun, patrząc na mnie, po czym rozejrzał się po eksponach gotowych na moją wystawę.
— Co masz przez to na myśli? — zapytałem, bo nie ukrywam, że mnie nieco zaciekawił.
— Pośpiech może cię zgubić, a wcale nie jest ci on potrzebny — wyznał, a ja momentalnie chciałem temu zaprzeczyć. — Lecz... Jest jeden problem.
Zmarszczyłem swoje brwi.
— Niby jaki?
— Twoje serce jest jak kryształ, a raczej jak diament...
— Dlaczego tak myślisz?
— Bo nikt nie może go tak łatwo zdobyć — Seunghyun spojrzał mi w oczy. — Nawet ty sam...
Spoglądałem na Seunghyuna, który głęboko wewnątrz siebie cały czas się o mnie martwił. Nie rozumiem jednak jego obaw, przecież... Teraz wszystko powinno ułożyć się dobrze. Mieliśmy siebie, wspólne cele...
Ciszę między naszą dwójką przerwało moje kichnięcie. Iye aż podskoczyła na rękach Seunghyuna i wbiła w jego koszule swoje pazurki. Student od razu odciągnął mnie od okna i je zamknął.
— Koniec tego dobrego, idziemy już spać. Wskakuj pod kołdrę — odparł.
— Już?
— Tak, pamiętaj, że z samego ranka wstaje i muszę zdążyć na uczelnię.
— Najpierw to na pociąg — posłałem mu chytry uśmieszek.
— No właśnie!
***
Seunghyun jak powiedział tak też zrobił. Próbował wstać z łóżka niepostrzeżenie i cichutko, aby tylko mnie nie zbudzić. Niestety nie udała mu się ta sztuka, lecz ja postanowiłem udać, że nadal śpię. Student pocałował mnie na pożegnanie w czoło, a wychodząc uderzył się w mały palec o wystającą ramę na mój kolejny obraz. W tym pomieszczeniu naprawdę trudno było się poruszać, ale chłopak koniec końców sobie z tym poradził.
Wyskoczyłem spod kołdry i patrzyłem przez okno jak Seunghyun zaczął biec na dworzec. Ja tym czasem kiwałem głową na boki i uśmiechałem się będąc przeszczęśliwy.
Choi zniknął mi z pola widzenia, więc postanowiłem wrócić do łóżka. Iye smacznie sobie mruczała, co czyniło ją jeszcze bardziej uroczą.
Zanim jednak wgramoliłem się z powrotem na materac spojrzałem na przedmiot, który stał przy łóżku. Była to moja waga... Seunghyun zapomniał jej zabrać...
Przez długi czas biłem się ze sobą myślami i próbowałem walczyć z własnym pragnieniem spojrzenia na liczbę jaka mi się ukaże przed oczami. Obawiałem się jej, naprawdę... Wiedziałem, że nie powinienem tego robić. Obiecałem chłopakowi, że nie stanę na wagę osobową, że to mi nie potrzebne...
To on tak twierdził. Nie ja...
Schyliłem się pospiesznie po przedmiot, który wyciągnąłem spod łóżka i rozejrzałem się po pomieszczeniu jakbym obawiał się tego, że Seunghyun zaraz tutaj przyjdzie. Czy on też odczuwał taki stres, gdy poszerzał moje rzeczy?
Właśnie... On zrobił mi takie świństwo, więc mój jeden krok w przód, który zrobię po to, aby się zważyć nie był żadnym grzechem. Tylko nagrodą za wyrządzone mi krzywdy.
Postanowiłem zrobić to szybko. Obawy rosły tak samo jak numery, które wciąż gnały w górę...
51 kg
Z przerażenia pochyliłem się w tył i upadłem wprost pomiędzy płótnem a wielką wskazówką zegara. Spojrzałem w kierunku wagi, która stała się moim przekleństwem. Do oczu napłynęło mnóstwo łez, a ja skuliłem się w kącie i zacząłem uderzać się w głowę. Widziałem, że nabrałem nieco ciała, ale sądziłem, że był to tylko kilogram, który mogłem z łatwością zrzucić, ale nie tyle...
Co się stało? Co się ze mną stało?! Czemu dałem się wciągnąć w tę grę?! Muszę schudnąć! Za wszelką cenę schudnąć!
Nie...
Muszę schudnąć, ale z umiarem. Będę robił to powoli, aby tym razem nie zrobić sobie żadnej krzywdy. Nie mogłem martwić nikogo. Nikt nie będzie mógł tego zauważyć... Rodzice, ani Dami, a co najważniejsze... Nie Seunghyun...
***
Użyte cytaty w tym rozdziale 💕
Chciałbym przeżywać na nowo każdy dzień i nigdy niczego nie żałować
~ Taemin
Chcę pokazać prawdziwe 'ja', a nie to jaki jestem postrzegany przez innych
~ G Dragon
Byłbym szczęśliwy będąc osobą, która staje się lepsza z dnia na dzień
Nic nie jest piękniejsze niż twoja natura - to kim jesteś naprawdę
Nie ważne co mówią inni, pasja nigdy nie kłamie
~ T.O.P
Życie jest pełne szans. Korzystaj z nich powoli
~ Jonghyun [*]
1. Kto jest ulubioną postacią z twoich wszystkich książek (może być pobocza postać) i dlaczego?
Moją nie ulubioną a ukochaną postacią jest Elga II ❤️ Postać żeńska, którą wykreowałam odkąd tylko pamiętam. Byłam maleńką dziewczynką i już wiedziałam o istnieniu Elgi. A dlaczego akurat ona? To, że była moją pierwszą opisaną postacią, wiąże mnie z nią ogromna więź i sentyment, lecz cenię ją za to, że udało mi się stworzyć kogoś nieszablonowego 💕
2. Ulubiona piosenka kpopowa?
To jest mega trudne... Mam wiele takich utworów, które są bliskie mojemu sercu, a wybranie jednego jest niemożliwe, lecz aby zaspokoić twoją ciekawość to wybrałam jeden z nich. Nie jestem pewna czy to ten number 1, ale... Shinee - Winter Wonderland
Dlaczego kochasz tak mocno Svt?
Koleżanka wciągnęła mnie w kpop i zawsze mówiła, że jej 'dziećmi' są chłopcy z Shinee. Pomyślałam sobie, że ja też chcę mieć taki zespół i dała mi wtedy do wyboru Seventeen, i Monsta X. Piosenka Aju Nice konkurowała z Hero. Obie mega mi się spodobały, ale Aju Nice wygrało, Seventeen zostali moimi 'dziećmi', ale prawdziwą więź z nimi poczułam, gdy ich radosna muzyka pomogła mi się uporać ze śmiercią mojego ub. Jestem im za to wdzięczna, zawsze, gdy mam doła to Seventeen mi pomagają ❤️
Jak zaczęła się przygoda z kpopem?
To historia bardzo zawiła i nieco zabawna 😂
Step one : mój kuzyn słuchał w kółko dwóch piosenek w nieznanym mi języku i oboje świetnie się przy nich bawiliśmy, hah. Jak jechaliśmy samochodem to przepuściliśmy takiego gościa na pasach i tańczyliśmy, wywijaliśmy rękami, hahha, a ten biedny pan przebiegł przez te pasy patrząc jak na opętanych. Postanowiłam znaleźć te utwory i były one śpiewane po chińsku przez Koreańczyków. Mowa o Super Junior.
Step two : Zaczęłam obczajać tę muzykę i trafiłam na VIXX. Zaczęłam słuchać piosenki On and one i byłam przekonana, że kpop robiony jest dla beki 😂😂😂 spojrzałam na kolejne nagranie i zobaczyłam jakiś zespół BIGBANG - Fantastic Baby. Popatrzyłam i myślę 'Mmm jaka ładna ta kobieta'. Włączam i przeraził mnie nosowaty, wkurzający głos i fakt, że ta kobieta o długich włosach to facet 😂 zrobiłam długą przerwę od kpopu.
Step three : Na zajęciach japońskiego poznałam taką dziewczynę i to właśnie ona napisała mi o Seventeen i Monsta, lecz wcześniej wciągnęła mnie w Shinee i poznałam znaczenie słowa bias, i ub. Namawiała mnie, żeby to Taemin był moim ub, ale... to Jonghyun skradł moje serce.
Step four : teraz się nie ograniczam i słucham wszystkich 💕
Czy gdybyś mogła się teraz znaleźć w jakimkolwiek miejscu na Ziemi to gdzie by to było?
Zdecydowanie w jednej z klimatycznych, spokojnych uliczek prowadzących do świątyni Kiyomizu-dera w Kioto.
Margaryna czy masło?
Masło
Lubisz tańczyć belgijkę?
Nie
Dlaczego kochasz tak bardzo pisać?
Z trzech głównych powodów :
1. Mogę podzielić się z innymi swoim piórem
2. Poprzez pisanie mogę powiedzieć, co tak naprawdę myślę, być w 100% sobą
3. Pisanie niejednokrotnie uratowało mi życie
Film którego nie oglądałaś, ale bardzo byś chciała?
Trzy kroki od siebie
Wybacz za takie wypracowanie... Gomenasai 😟
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro