+ in the heart +
The most beautiful things in the world cannot be seen or even touched. They must be felt in the heart.
~ Helen Keller
Najpiękniejszych rzeczy na świecie nie można zobaczyć, ani nawet dotknąć. Muszą być odczuwane w sercu.
Seunghyun
Kolejne dni mijały zbliżając się nieubłaganie do terminu balu, na który tak właściwie zacząłem się cieszyć. Wiedziałem, że nie obędzie się bez stresu, bo przecież będzie tam Lulu, a po drugie idę na potańcówkę z chłopakiem przebranym za dziewczynę. Wszystko mogło się wydarzyć, jednak byłem dobrej myśli.
Szedłem z Jiyongiem uliczkami mojego miasta, w którym mieszkałem. Młodszy odprowadzał mnie w tym momencie na siłownię, a potem musiał pędzić na pociąg. Znów się od siebie oddalimy, ale nie na długo, ponieważ gdy wrócę z ćwiczeń od razu mam jechać do domu państwa Kwon. Jiyong poinformował mnie, że przyjechała do niego Dami specjalnie po to, aby umalować go na jutrzejszy bal. Dziś też coś mieli w planach, ale młodszy nie chciał mi powiedzieć. Podobno szykował dla mnie niespodziankę, której nie mogłem się doczekać, ale zasłużę na nią dopiero wtedy, gdy waga osobowa udowodni mi, że moja ciężka praca tuż przed balem się opłaciła.
Jiyong
Siostra patrzyła na mnie jak zaczarowana, uśmiechała się do mojej twarzy, którą pomalowała - mam wrażenie - każdym kolorem z palety. Dodała dużo czerni, cieni i tuszu do rzęs, twarz delikatnie otulała pędzlem jednocześnie rozprowadzając na mojej skórze puder. Szminka okazała się być w beżowym odcieniu do czego nie byłem kompletnie przekonany. Postanowiłem jednak jej zaufać, bo jeśli chodzi o kwestie make-up'u to Dami miała do tego wyczucie. Po tym jak nałożyła na moje włosy obcisłą siateczkę, aby nie było śladu po moich naturalnych, czarnych włosach (może nie tak wcale naturalnych, bo farbowałem je wielokrotnie), ale musiałem je ukryć po to, aby moją głowę ozdabiały długie, proste, blond kosmyki.
Kiedy byłem już gotów, wyglądając jak dziewczyna, a raczej młoda kobieta, zająłem się strojem. Postawiłem jedynie na czerń, tylko czerń, mocna czerń. Chciałem pokazać moim czytelnikom z bloga, że mam wiele twarzy, a jedną z nich, którą odkryłem niedawno była wcieleniem drapieżnej, wulgarnej kobiety. Założyłem, więc sukienkę z frędzlami, której materiał sięgał nieco poza moje biodra. Natomiast długie, grube sznurki przysłaniały więcej mojego ciała. Nie chciałem pokazywać zbyt wiele, bo wtedy przestałbym być kobietą. Na swoje stopy naciągnąłem długie kozaki i niczego więcej nie potrzebowałem.
— Gotowe — powiedziałem do siostry, która od razu chwyciła za aparat.
— Ja bym dodała czegoś jeszcze — wyznała i wyciągnęła ze swojej torebki paczkę papierosów.
Przeraziłem się, bo nie wiedziałem, że moja siostra zaczęła palić, ale gdy tylko zobaczyła moją minę to od razu przystąpiła do obrony.
— Spokojnie, Jiyong. To nie są moje papierosy tylko mojej koleżanki. Gdy tylko wspomniałeś o swoim pomyśle na sesję to wiedziałam, że ten rekwizyt będzie odpowiedni.
Uśmiechnąłem się do niej i jednocześnie kamień spadł mi z serca. Od alkoholu i nikotyny trzymałem się z daleka.
— To możemy zaczynać? — zapytała.
— Poczekaj, Seunghyun ma się niedługo tutaj zjawić.
— Naprawdę?! Przyjedzie tutaj?! — krzyknęła pełna radości.
— Tak — powiedziałem z uśmiechem i wyjrzałem przez okno. — Już idzie! — tym razem to ja krzyknąłem, bo tak bardzo się ucieszyłem, gdy zobaczyłem Seunghyuna. — Otworzysz mu drzwi? Rodzice nie mogę mnie zobaczyć — odparłem, a oboje siedzieli na dole w salonie i oglądali telewizję.
— No pewnie! Wszystko dla mojego małego braciszka.
— Siostrzyczki — zaśmiałem się i puściłem jej oczko.
Seunghyun
Jeszcze nigdy w życiu nikt tak otwarcie nie przywitał mnie jak tutaj. Nawet nie zdążyłem zapukać do drzwi, bo same się przede mną otworzyły, a tak właściwie to zrobiła to Dami. Kobieta złapała mnie za rękę i zaczęła prowadzić na górę. W sąsiednim pokoju zobaczyłem jedynie kątem oka rodziców tej dwójki i zdążyłem powiedzieć jedynie krótkie dobry wieczór. Potem od razu zostałem zaciągnięty do pokoju, który dobrze znałem. Ostatnio spędzałem tam czas wraz z Jiyongiem i Iye.
Dami szybko otworzyła drzwi, wciągnęła mnie do niego i zamknęła je pospiesznie na klucz. Nie miałem pojęcia, co się działo, ale byłem bardzo zdezorientowany i jednocześnie podekscytowany. Rozejrzałem się po niewielkim pokoju i widziałem wszystkie projekty Jiyonga. Chłopak miał mnóstwo talentów. Tworzył odzież, dekoracje, a także rzeczy, których nigdy przedtem moje oczy nie widziały. Było tutaj wszystko, prócz twórcy tych wspaniałych dzieł, a to jego najbardziej oczekiwałem.
Dami skrzyżowała ręce na piersi i przewróciła oczami.
— Jiyong wyłaź z tej łazienki w końcu — powiedziała, a ja wtedy zacząłem patrzeć na białe drzwi ze złotymi zdobieniami.
Serce waliło mi jak młotem, choć chłopaka widziałem przecież dzisiejszego poranka. Co się ze mną działo? Tego nie potrafiłem stwierdzić, chociaż... byłem pewien, że zobaczę coś niezwykłego. Niespodzianka od wyjątkowego człowieka musiała być niesamowita i nietuzinkowa.
— Chyba nam nie otworzy — wyznała kobieta, która usiadła na łóżku.
Ja natomiast spojrzałem w kierunku drzwi, do których od razu się udałem. Podszedłem do nich i zapukałem delikatnie w pomalowane na biało drewno.
— Jiyong? — powiedziałem cichutko z nutką obawy. — Mogę wejść? — zapytałem, lecz chłopak w ogóle mi nie odpowiadał.
Nie chciałem jednak robić niczego bez jego zgody, więc czekałem. Czekałem i w końcu złota klamka została skierowana w dół, a białe drzwi nieco się uchyliły. Otworzyłem je delikatnie i wszedłem do środka niewielkiego pomieszczenia, uważając po drodze na stojące obok kolorowe manekiny, a gdy ominąłem ten tor przeszkód uniósłem swój wzrok i zapomniałem jak używa się ludzkiej mowy.
Przede mną nie stał Jiyong, a piękna, zgrabna kobieta, która była nieco zawstydzona. Jej strój sprawiał, że każdy facet zaczynał mieć zberaźne myśli, za które u samego siebie zacząłem się wstydzić, bo miałem świadomość, że to był mój przyjaciel, a nie dziewczyna.
Jiyong w końcu się odważył i uniósł swoje powieki, które poszybowały w górę wraz z pomalowanymi rzęsami. Chłopak uśmiechnął się do mnie i to właśnie ten gest go zdradzał. Jego uniesionie kącików ust nie zmieni się nigdy.
— Pan się zarumienił, panie Seunghyun — powiedział i w tej chwili mogłem się założyć, że byłem cały czerwony na twarzy.
— Ja... no bo... ten... ja — zacząłem bawić się swoimi palcami, bo wciąż nie miałem pojęcia, co powinienem mu powiedzieć, a on pewny siebie spoglądał na moją twarz.
— Oj Jiyong, nie stresuj naszego kolegi tylko raz dwa chodź tutaj pozować.
Spojrzałem na dziewczynę, która wyciągnęła mnie z krępującej sytuacji. Jiyong wyszedł z łazienki jako pierwszy i dotknął mojego brzucha, przejeżdżając po nim dłonią, co spowodowało u mnie dreszcze. Były one tak przyjemne, że zechciałem, aby w ogóle mnie nie odstępowały.
Jiyong usiadł na porozrywanych pościelach, a za swoimi plecami miał szare tło. Nie wyglądało to zbyt dobrze, ale Dami wyjaśniła, że użyje filtrów, aby stworzyć niepowtarzalny klimat. Ja rozsiadłem się wygodnie na łóżku, a na moje kolana od razu wskoczyła maleńka Iye. Kotka uwielbiała, gdy ktoś ją głaskał, więc zacząłem to robić, ale całą swoją uwagę skoncentrowałem na Jiyongu. Dami trzymając swój aparat w dłoni, podeszła do jednego z wiatraków i go włączyła, a wtedy długie włosy Jiyonga zaczęły lekko powiewać.
— Włóż papierosa do ust — poinstruowała go Dami, a chłopak posłusznie wykonał jej polecenie.
Patrząc na tę dwójkę byłem pod ogromnym wrażeniem tego jak zgrany duet tworzyło to rodzeństwo.
Jiyong wygodnie się rozsiadł na ziemi i rozchylił swoje nogi. Dłonie położył na tyle głowy, prezentując jednocześnie swoje bransoletki, patrząc seksownym wzrokiem w obiektyw, a Dami tymczasem przeniosła wiatrak przed siebie. Wiatr wiał teraz wprost na twarz chłopaka. Mój wzrok samowolnie przeniósł się na jego krocze. Przyglądałem się jego chudym, a raczej wychudzonym udom, które mimo wszystko cudownie się prezentowały w cienkich rajstopach. Zacząłem obawiać się własnych myśli, które zaczęły do mnie przybywać. Jedna za drugą, co kolejna to była bardziej namiętna. Zamrugałem kilkakrotnie i popatrzyłem na Iye. Zacząłem drapać ją za uszkiem, aby tylko przestać myśleć o przyjacielu. Nie mogłem tego robić w taki sposób! On był tylko dobrym przyjacielem, nikim więcej nie mógłby być!
Próby odwrócenia swojej uwagi okazały się być mało pomocne, ponieważ zaczynałem mieć problem w swoich spodniach. Od razu uniosłem swoje brwi w górę, bo nie potrafiłem sobie z tym poradzić, a mój kłopot wciąż narastał. Zacząłem się pocić i znów popatrzyłem na chłopaka przebranego za kobietę. Mój oddech stawał się nierównomierny i aż musiałem pomachać swoją dłonią przed twarzą. Zrobiłem to szybko, aby któreś z rodzeństwa tego nie dostrzegło.
Sesja się zakończyła, a ja zacząłem bić brawa mając uśmiech na twarzy, aby tylko ukryć moje zażenowanie. Jiyong wskoczył do mnie na łóżko i chciał wziąć swoją kotkę na dłonie, od razu mu ją podałem, bo zaliczyłbym niezłą wtopę, gdyby chłopak dotknął przez przypadek mojego przyrodzenia. Nie widziałbym wtedy jak się z tego tłumaczyć... Jiyong uśmiechał się do swojego maleńkiego pupila, którego uniósł przed twarz. Chłopak siedział na materacu po turecku, co podniecało mnie jeszcze bardziej. Problem narastał z każdą chwilą, z każdym jego zbliżeniem... Musiałem szybko stąd pójść, całe szczęście, że Jiyong wiedział, że mogłem wpaść tylko na chwilę. Musiałem jeszcze wrócić do domu i się wykąpać przed jutrzejszym dniem.
Zszedłem z łóżka i popatrzyłem na rodzeństwo, a swoje dłonie trzymałem lekko skrzyżowane przed sobą, aby tylko ukryć delikatnie wybrzuszenie.
— Dobrze, ja już będę musiał iść — powiedziałem pospiesznie, a Jiyong od razu na mnie popatrzył.
— Tak szybko? Myślałem, że zostaniesz z nami trochę.
— Wiesz, że nie mogę. Jutro jest ważny dzień, ty też musisz odpocząć.
— Ja i tak będę spał do południa — moje oczy widziały kobietę, a przemawiał męski nieco nosowaty głos.
— A jak twoja waga? Bo wyglądasz naprawdę świetnie — wyznała Dami, a Jiyong przyłączył się do pytania.
— Właśnie! Przecież to dziś się ważyłeś! Pochwal się!
Rodzeństwo wyczekiwało mojego rezultatu, którym chciałem się tak właściwie pochwalić, ale tylko to im powiem i będę musiał zniknąć.
— Gdy stanąłem na wagę... To zobaczyłem 72 kilogramy — wyznałem i wyjaśniłem dlaczego nie 70, co było moim celem. — Mój osobisty trener personalny Youngbae robił ze mną także ćwiczenia na brzuch, ręce i nogi stąd te dwa kilogramy więcej.
— Przez masę mięśniową — dodał Jiyong, który zszedł z łóżka, zostawiając na materacu Iye.
— Dokładnie — odparłem i spoglądałem na chłopaka, który ubrany w seksowną sukienkę podszedł i mnie przytulił.
Schyliłem się nieco do niego, aby odchylić swoje biodra w tył, by tylko nie otarł się o mnie przypadkiem. Co on by sobie o mnie pomyślał?!
Gdy Jiyong osobiście mi pogratulował, ciesząc się z mojego sukcesu, nieoczekiwanie na szyi zawiesiła mi się Dami, która... Z dużym zdziwieniem popatrzyła w moje oczy. Jej wzrok był tak niezrozumiały na sytuację, którą wyczuła poniżej, że aż uchyliła ona swoje usta. Moje brwi zaczęły drżeć i byłem przerażony tym, czy w jakikolwiek sposób kobieta to skomentuje. Widząc moje błaganie w oczach Dami jednak zacisnęła swoje wargi i nie pisnęła ani słowem.
— Będę już szedł — powiedziałem ponownie i zacząłem kierować się do wyjścia.
— Do jutra — odparł Jiyong, który nie mógł mnie dziś odprowadzić na dworzec z czego w tej wyjątkowej sytuacji bardzo się cieszyłem.
Dami
Odprowadziłam naszego gościa do drzwi. Chłopak był tak strasznie zawstydzony, że postanowiłem mu nie dokładać więcej powód do zażenowania. Seunghyun bał się spojrzeć mi w oczy co całkowicie rozumiałam, ale... Coś było dla mnie niejasne. Czyżby... Sesja mojego brata sprawiła, że student miał wzwód? Nie... Przecież to by znaczyło, że... O mój Boże... Czy to może być prawda?
***
Mnóstwo pytań narodziło się w mojej głowie, ale postanowiłam żadnego z nich nie wypowiadać na głos. Wróciłam do pokoju, w którym zastałam Jiyonga. Chłopak zaczął się już przebierać, perukę odłożył na jeden z manekinów, bo jutro także będzie musiał ją nałożyć.
Usiadłam obok brata, którego pocałowałam w policzek. Chłopak uśmiechnął się szeroko i zaczął logować się na swojego bloga. Chciał od razu pochwalić się z czytelnikami swoją nową sesją zdjęciową.
Stanęłam za nim, kładąc swoje dłonie na jego ramionach. Byłam przerażona tym, że mogłam dotknąć każdego skrawka jego kości obojczykowych... Mój brat był już naprawdę w złym stanie, wiedziałam o tym, bo malując jego twarz dostrzegłam jak bardzo była blada, a worki pod oczami się powiększały... Będąc w domu nie widziałam ani razu, aby chłopak cokolwiek zjadł. Nie chciałam jednak zadać pytań, które mogłyby go zrazić do siebie, więc spytałam tylko o jedno:
— Razem z Seunghyunem jesteście tylko przyjaciółmi?
Młodszy zaczął wpisywać notkę pod zdjęciem i nie był za bardzo skupiony na moich słowach. Pochłonęła go pasja do mody i kolejnych wyzwań.
— Tak — powiedział krótko i to upewniło mnie w tym, że... Jiyong nie miał pojęcia o uczuciach Seunghyuna.
Jiyong
Po otworzeniu swoich oczu, co zrobiłem dopiero o godzinie 13:02 od razu zacząłem być wytykany palcami przez siostrę. Dami mówiła, że nie mam czasu, muszę się wykąpać, umalować, przymierzyć sukienki, które dla mnie specjalnie przywiozła z Seulu. Oczywiście najpierw je obczaiłem w internecie, bo musiałem dokładnie wiedzieć czego chcę. Nie mogło to być zbyt wyszukane, ale także nie banalne. Nie chciałem pokazać swojego dobrego gustu będąc dziewczyną, cały sukces miał przypaść tylko mi, wyglądając jak facet.
Dami zaczęła się zajmować mną dopiero godzinę później, bo musiałem wziąć kąpiel. Siostra poganiała mnie bez przerwy, więc wreszcie musiałem wyjść z łazienki i zajęła się nakładaniem peruki, a ja w tym czasie sprawdzałem powiadomienia, które dostałem od fanów pod zdjęciami z wczorajszej sesji.
@xxxkjgdrgn: something new dragons 👀 Dami stanęła na wysokości zadania, a ja starałem się być najbardziej seksowną kobietą 💕😏
@yuki2274: gdzie jest mój oppa?! 😭😭😭😭😭
@yuki2274: oppa wróć!!! 😢😢😢
@seokmin17: te twoje nogi 😏😏😏 zaczynam się zastanawiać czy ty, aby na pewno jesteś facetem 😏
@aki_lala: OMG! JESTEM W SZOOOOKUUU! WYGLĄDASZ JAK KOBIETA! JESTEŚ BARDZIEJ KOBIECY ODE MNIE! NIE BAWIĘ SIĘ TAK! ❤️
@zboczony_pony: ale ciało😏😏😏 chyba zostanę gejem
@zboczony_pony: gdzie mieszkasz? 👀👀👀
@kisiel55: mam kisiel w majtkach 👍 dziękuję
@zboczony_pony: @kisiel55 ja mam problem w spodniach 👌
@nxtnxt: albo mi się wydaje albo jesteś coraz chudszy... :(
@ulula: wciąż czekamy na sesję z kolorami! Obiecałeś!
@kosmita.th: mi też się wydaje, że schudłeś... Oppa nie rób nic głupiego! Jesteś idealny!
@zboczony_pony: ale dramatyzujecie 😂🤣 to baby mają kompleksy na punkcie wyglądu i to baby wpadają w anoreksję
@kisiel55: @zboczony_pony ale nie jesteśmy pewni czy Smoczek jest facetem 😂
@zboczony_pony: racja 😂😂😂
— I jak wpisy? — zapytała Dami, która w końcu skończyła zakładać mi blond perukę.
— Podzielone, jak zawsze — odparłem, zamykając swój laptop.
— Nie przejmuj się jakimiś komentarzami, nie każdy potrafi dostrzec twoją ciężką pracę.
— Masz rację — uśmiechnąłem się do siostry i odwróciłem się do niej przodem, aby mogła mnie umalować.
— Jak zawsze — zaśmiała się i dotknęła mój nosek.
***
Na balu miałem się zjawić o godzinie 19:00, ale przez ciągłe poprawki siostry spóźniłem się parę minut. Nienawidziłem spóźnień, strasznie ich nie lubiłem... Ale efekt końcowy chyba popłacił, bo idąc w stronę hotelu, w którym miała odbyć się ta cała impreza już kilku facetów lustrowało mnie wzrokiem. To było dla mnie dziwne, ale też dodało mi skrzydeł.
Widziałem jak pary zaczęły się schodzić, a ja sam kroczyłem po schodach, aby móc wreszcie ujrzeć swojego przyjaciela. Uśmiechnąłem się delikatnie, bo zobaczyłem studenta. Seunghyun stał przed wejściem do budynku i także mnie szukał. Spuściłem swoją głowę, a wtedy blond włosy opadły mi na moje piersi. Ten cały push up to fajna opcja dla kobiet o małych zderzakach, ale jak się okazuje nie tylko płeć piękna miała z tego korzyści. Uniosłem swoją sukienkę, aby nie ukurzyć jej wchodząc po schodach. Stanąłem niemalże naprzeciw chłopaka, który będąc dopiero parę metrów przede mną zorientował się, że to byłem ja. Czarnowłosy podszedł do mnie i użyczył mi swojego ramienia by po chwili wejść do hotelu tuż za innymi parami. Starszy nachylił się do mojego ucha i szepnął:
— To naprawdę ty?
— We własnej osobie — zaśmiałem się pod nosem i zacząłem mówić jedynie damskim głosem, aby nie wyjść z wprawy.
Bardzo długo ćwiczyłem nad dykcją, aby niczego nie zniszczyć w tak ważnym dla Seunghyuna dniu. Miałem wrażenie, że pokazanie się Lulu nie było jego jedynym powodem do świętowania, ale także pokonanie swojej otyłości było dla niego ważne. Chciałem, aby ta dziewczyna wreszcie dostrzegła jak cudownym jest on człowiekiem.
— Cudownie wyglądasz tak w ogóle — odparł Seunghyun, a ja popatrzyłem mu głęboko w oczy.
Był zawstydzony, ale... ja także. Blond włosy opadały delikatnie na ciemnozielony kolor długiej sukienki. Jej materiał był wycięty na boku tak, aby odsłaniała moją wydepilowaną nogę oraz, aby szpilki się niesamowicie prezentowały. Byłem z Seunghyunem prawie tego samego wzrostu. Mój nadgarstek zdobiła srebrna bransoletka, która uzupełniła idealnie tę kreację. Postanowiłem nieco zaszaleć, aby wyróżnić się spośród tłumu innych dziewcząt dodając także bransoletkę na kostkę. Tworzyły razem pewnego rodzaju symetrię, która przypadła mi do gustu.
Weszliśmy do sali, która była ozdobiona balonami, serpentynami, różnymi błyskotkami i całość tworzyła kicz, ale tak zawsze wyobrażałem sobie takie miejsce. Widywałem je dość często w amerykańskich filmach.
— Denerwuje się — odparł Seunghyun, którego chwyciłem za dłoń. Jego ręka była naprawdę spocona.
— Dlaczego?
— Bo widzę Lulu — powiedział, a po chwili popatrzyłem w kierunku maleńkiej młodej kobiety, która wyglądała na dwunastolatkę.
Dziewczyna miała na sobie pospolitą czerwoną sukienkę, czarne obcasy i upięte włosy. Z twarzy była naprawdę śliczna, ale tak jakoś... nie pasowała mi do Seunghyuna. Miałem wrażenie, że pochodzili z zupełnie innych światów, ale jeśli mój przyjaciel chciał z nią być to musiałem im pomóc.
Pociągnąłem starszego za rękę i podeszliśmy do Lulu oraz jej partnera Daesunga.
— Seunghyun hej — powiedziała z uśmiechem, ale gdy tylko popatrzyła na mnie od razu przestała być pewna.
— Cześć Lulu — przywitał się student ze swoją przyjaciółką, na którą spoglądałem dość wrednie. Seunghyun nagle spojrzał na mnie i momentalnie zmieniłem swój wyraz twarzy. — Chciałem ci przedstawić kogoś. To moja...
— Dziewczyna — wszedłem mu w słowo na co oboje się na mnie spojrzeli. Wyciągnąłem do dziewczyny swoją dłoń, a ona delikatnie ją uścisnęła. — Dami — przedstawiłem się imieniem siostry, bo tak było najprościej.
— Miło mi poznać — odparła, lekko się uśmiechając, ale wszędzie rozpoznałbym uczucie zazdrości. — A to Daesung, kolega z klasy — powiedziała Lulu i wtedy już każdy się znał.
— Seunghyun, stary! Jeszcze parę tygodni temu byłeś dwa razy większy! Jak ty zrzuciłeś te zbędne kilogramy w tak szybki sposób?! — zaczął dopytywać chłopak o włosach w kolorze niebieskim z domieszką szarości.
— Potrzebowałem jedynie motywacji, a reszta sama się zrobiła — powiedział czarnowłosy, który objął mnie w talii.
Zrobiło mi się w tym momencie przyjemnie, ale wiedziałem, że chłopak kłamał będąc w tej sytuacji. Chciał pokazać Lulu jak wiele straciła i nie miałem mu tego za złe.
— Idziemy na parkiet? — spytał mnie Seunghyun.
— Tak, tylko poprawię szpilkę — odparłem. — Za chwilę do ciebie przyjdę, kochanie — wyznałem i od razu zacząłem iść w kierunku stołu, aby usiąść na krześle.
— Pójdę z Dami i zaraz do was dołączymy — powiedziała Lulu, a ja byłem usatysfakcjonowany, bo połknęła haczyk.
Usiadłem na jednym z krzeseł i zacząłem udawać, że poprawiam cienki pasek przy bucie o wysokim obcasie. Niska dziewczyna usiadła przy mnie i spuściła swoją głowę. Widziałem jak ciężko było jej patrzeć na Seunghyuna, który zmienił się o 180 stopni, ale gdyby Lulu potrafiła to dostrzec wcześniej... To wiedziałaby, że zmienił się tylko z wyglądu, a jego osobowość pozostawała taka jak zawsze.
— Długo jesteś z Seunghyunem? — padło pytanie, którego oczekiwałem najbardziej.
Wyprostowałem swoje plecy i popatrzyłem na drobną dziewczynę.
— Znamy się już jakiś czas, ale spotykamy się od niedawna.
Lulu przytaknęła głową i spojrzała w kierunku bawiącego się z innymi dziewczynami Daesunga. Chłopak nie marnował czasu na zabawę.
— Seunghyun zapewne ci o mnie mówił i teraz czuje, że źle wybrałam... — odparła, uśmiechając się pod nosem, by tylko ukryć swoje rozczarowanie samą sobą.
— Masz czego żałować, Seunghyun to świetny facet — dodałem.
— Wiem — Lulu zaczęła bawić się palcami u rąk.
Po krótkiej chwili ciszy postanowiłem, że to ja zadam jej kolejne pytanie:
— Nie chciałaś z nim być przez to, że był kiedyś gruby, mam rację?
Czarnowłosa uciekła ode mnie wzrokiem i miałem wrażenie, że szukała w głowie jakiejś wymówki.
— Nie... tak naprawdę ja nic do niego nie czułam.
— A teraz to się zmieniło?
— Od momentu, w którym spotkaliśmy się przypadkiem przy bibliotece to... Zaczęłam się zastanawiać czy nie warto byłoby się do niego zbliżyć.
— Nie wierzę ci do końca — byłem dla niej bezlitosny, ale chciałem, aby wyznała mi prawdę, którą będę mógł swobodnie przekazać Seunghyunowi.
— No dobrze... — dziewczyna znów spuściła swoją głowę w dół. — Otyłość była jednym z powodów. Wstyd mi za to... — Lulu stała się tak bardzo smutna, a przecież tak naprawdę nie chciałem popsuć jej balu. Chwyciłem dziewczynę za rękę jak prawdziwa przyjaciółka i uśmiechnąłem się do niej.
— Nie masz się czego wstydzić. To normalne. Ludzie zwykle oceniają nas po wyglądzie i każdy stara się prezentować jak najlepiej.
To co przed chwilą powiedziałem wywołało u niej szok.
— Ty... Naprawdę tak myślisz? — spytała i nie chciała mi w to uwierzyć.
— Jasne, że tak — upewniłem ją i razem zaczęłyśmy iść w stronę parkietu.
Lulu poszła w kierunku Daesunga, a ja w stronę Seunghyuna.
Seunghyun
Widziałem z drugiego końca sali, że Jiyong rozmawiał z Lulu. Bałem się czego ich rozmowa dotyczyła, ale mogłem być pewien, że chłopak nie chciał mi zaszkodzić tylko pomóc.
W końcu chłopak podniósł się z krzesła, a będąc w szpilkach wyglądał zabawnie obok Lulu. Słyszałem plotki na swój temat, dużo osób mi się przyglądało i nie mogło uwierzyć w to jak teraz wyglądałem. W dodatku niektórzy szeptali, że wyrwałem jakąś modelkę. Ciepło robiło mi się na sercu, bo poniekąd tak było. Jiyong lubił pozować przed aparatem, ale... On nie był dziewczyną, co od jakiegoś czasu przestawało mieć dla mnie znaczenie.
A zwłaszcza teraz... Jiyong szedł w moim kierunku i promiennie się uśmiechał. Jego tatuaże zostały zakryte specjalnym kremem i dzięki temu nie gryzły się z jego ciemnozieloną kreacją, która idealnie leżała na jego smukłym ciele.
— Zatańczymy? — spytałem blondwłosego przyjaciela, który ujął moją dłoń.
Przyciągnąłem go do siebie w jednej chwili i gdy nasze twarze były blisko siebie, Jiyong zaczął szeptać:
— Rozmawiałem z Lulu, ona...
Natychmiast przyłożyłem palec do jego ust, które były pomalowane różowym błyszczykiem. Chłopak spojrzał w moje oczy i nie chciałem, aby przestawał to robić. Chciałbym, aby ta chwila trwała wiecznie.
— Proszę... Nie mówmy teraz o niej — odparłem, a moje słowa spowodowały, że Jiyong był bardzo zaskoczony, lecz gdy tylko moja ręka znów znalazła się na jego biodrze chłopak uśmiechnął się promiennie.
— Dobrze — odparł krótko i oboje zaczęliśmy kołysać swoje ciała w rytm wolnej muzyki.
Patrzyłem na chłopaka, który ułożył swoje ręce na moich barkach, co sprawiło, że byliśmy sobie jeszcze bardziej bliscy. Jiyong uśmiechał się do mnie cały czas i ja także odwzajemniałem ten gest, czując, że miałem tuż obok siebie najcudowniejszą osobę na całym świecie. Czułem radość tańcząc właśnie z nim pośród tych wszystkich ludzi i nawet nie próbowałem sobie wyobrazić Lulu na jego miejscu, choć myślałem, że tak będzie, lecz się myliłem. Wystarczał mi tylko chłopak... na którego zacząłem patrzeć zupełnie inaczej niż kiedykolwiek. Przestałem z nim tańczyć i automatycznie Jiyong zrobił to samo, spoglądał mi w oczy doszukując się w nich powodu dlaczego zaprzestałem poruszać się na ciemnym parkiecie. Nie potrafiłem mu tego wyjaśnić, bo działałem pod wpływem chwili. Zbliżyłem swoją twarz do jego ust robiąc to starannie i powolnie czekając na reakcję młodszego. Zamknąłem swoje oczy i poczułem, że nasze usta się złączyły. Delikatnie nimi poruszyłem i ku mojemu zdziwieniu nie zostałem odtrącony, wręcz przeciwnie, Jiyong także zaczął mnie całować. Jego dłoń spoczęła na moim karku, a jego smukłe palce wplótł w moje włosy, co sprawiło, że jeszcze bardziej podobała mi się ta chwila. Rozpłynąłem się w niej bez pamięci, czując ekscytację i motyle w brzuchu, lecz nagle... Odsunąłem się od niego i popatrzyłem na przyjaciela z obawą.
— Wybacz, zapomniałem się — odparłem z obawą, ale Jiyong jedynie się uśmiechnął.
— Nie szkodzi — wyznał pocichu i wtulił się w moją talię, kładąc swój podbródek na jednym z moich barków.
Uśmiechnąłem się, rumieniąc się na twarzy. Chwyciłem za jego gładką dłoń i znów zaczęliśmy tańczyć pośród innych par. Wiedziałem, że my byliśmy inni, ale... Przecież tak samo mogliśmy myśleć o miłości.
Zbliżyłem swój policzek do jego blond peruki i poddparłem się o niego, czując tę bliskość i zapach jego kwiatowych perfum. Zamknąłem na moment swoje powieki, aby przeżyć ten pocałunek jeszcze raz w swoich myślach, rozkoszowałem się dotykiem jego warg, a gdy otworzyłem swoje oczy ujrzałem Lulu... Patrzyła na naszą dwójkę i zapewne widziała moment naszego pocałunku... Zacząłem żałować, że go zobaczyła, bo... przecież to do niej żywiłem prawdziwe uczucie.
***
Śmieje się, że GD jest moim semi ub, jak i female semi ub 😂💕
Prawie 4000 słów... Tak nie miało być!!! Grrr 😂😂😂
Kończymy kolejny cytat i zaczniemy jeden z najdłuższych:) Co nas tam czeka? Kolejne wybory, poznacie więcej planów Jiyonga na życie, dowiecie się dlaczego Taeyang tak sceptycznie podchodzi do tatuaży, Seunghyun będzie miał pewne wątpliwości i wiele, wiele więcej:)
Informacja: jeżeli będę chciała zrealizować wszystkie sześć cytatów (dwa są za nami) to wyjdzie 55 rozdziałów plus epilog i ciekawostki. Mam nadzieję, że ktoś zostanie do końca, hah 😂 postaram się niezanudzać :D
Niewykluczone, że napiszę po ciekawostkach także special chapter, ale to będzie zależało od Was ;)
Do następnego, Duszyczki ❤️ Cieszę się, że czytacie untitled💕
Nwm co to za kolor wybaczcie 😂😂 ale jest cudowny ❤️ a Daesung w erze FXXK IT to życie 💕💕💕
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro