°care enough°
Jiyong
Do mojego domu przyjechaliśmy po 19, bo Seunghyun uparł się, aby pójść jeszcze do sklepu spożywczego. Kupił dla moich rodziców małe upominki za to, że tak często go karmili. Mówiłem, żeby tego nie robił, oni nie potrafili docenić żadnego gestu. Mama może jeszcze tak, ale wydawała mi się w takich momentach sztuczna, jak beznadziejna aktorka, a ojciec to w ogóle... Był naprawdę gburowaty, a nowe osoby odtrącał od siebie.
Nie potrafiłem sobie wyobrazić mojego życia razem z Seunghyunem...
To znaczy... Bardzo chciałem z nim być, cieszę się z tego, że jesteśmy razem, ale myśląc o przyszłości to... Nie było jej między nami. Nie chciałem być kulą u nogi, a wiem, że nią byłem. Student miał zupełnie inne plany, które zniszczyłem, bo byłem pochłonięty jedynie swoimi planami. Czy żałowałem? Prawdę mówiąc to nie... Nigdy nie zrezygnuje z pogoni za sławą, z bloga, z mody, sztuki, wyprowadzki do Seulu, a mojego adresu na pewno nie podam rodzicom. Chcę ucieczki od życia w tym zadupiu! Pragnę kamer i blasku! Seunghyun nie... Miałem wrażenie, że ciągle mnie okłamywał mówiąc, że jest inaczej...
Dziś się tego dowiem.
— Cześć Iye — starszy tradycyjnie złapał małą kotkę w dłoń, a w drugiej trzymał talerz z kanapkami zrobionymi przez moją mamę.
— Spróbuj tylko pobrudzić cokolwiek w tym pokoju to nie wiem co ci zrobię.
Chłopak popatrzył na mnie i uśmiechnął się delikatnie. Czarnowłosy podszedł do mnie i pocałował w policzek.
— Jesteś taki uroczy, gdy się złościsz — powiedział, a ja poczułem rumieńce na swoich policzkach.
Miałem nadzieję, że przez makijaż student ich nie dostrzeże, ale się pomyliłem. Jego wzrok mówił sam za siebie.
— Chodźmy na dach — powiedziałem i otworzyłem okno na oścież.
Wszedłem tam jako pierwszy, ale nim puściłem się parapetu musiałem zamknąć na chwilę oczy, ponieważ lekko zakręciło mi się w głowie. Cholerne zawroty, strasznie mnie denerwowały.
Z biegiem czasu zdarzyło się tak, że nie tylko w piątki mogłem się spotykać i spędzać czas na dachu razem z chłopakiem. Moi rodzice przyzwyczaili się do obecności Seunghyuna, bo tak naprawdę nie musieli z nim przebywać. Zwłaszcza teraz mało ich to interesowało, bo przyjechała Dami wraz z mężem. Teraz podobno wybrali się na zakupy do galerii, ale za jakiś czas mieli się zjawić. Siostra pewnie przyjdzie do mnie później, więc musiałem szybko zacząć rozmowę.
— Gotowy? — zapytałem, a Seunghyun kompletnie zmienił swój wyraz twarzy i przytulił mnie jeszcze mocniej.
— Zacznę mówić jeśli ty powiesz mi całą prawdę — wyznał starszy, który położył swój podbródek na moim barku.
Westchnąłem głośno i przypomniałem sobie o własnej siostrze.
— Dami ostatnio dziwnie się zachowuje. Ty także... zwłaszcza w jej obecności... Nie wiem co mam myśleć. Nie oskarżam cię o to, że kręcisz z moją siostrą, to by było obrzydliwe, ale... Coś jest nie tak... — wyrzuciłem to w końcu z siebie i czekałem na to jak Seunghyun będzie się tłumaczył.
Starszy odchylił swoje plecy w tył i oparł się nimi o wystające okno, a jego głowa znajdowała się pod dachówkami. Od razu przekręciłem głowę w bok, aby przyjrzeć się jego twarzy, a przy tym poczułem ukłucia spowodowane przez niezagojoną ranę. Czarnowłosy znów zachowywał się dziwnie, a na jego czole widoczny był pot.
A więc jednak... Coś się stało...
— Myślałem, że Dami ci powiedziała — powiedział Seunghyun, który po chwili zatkał swoją dłonią usta i zaczął się śmiać.
Zmrużyłem swoje oczy i w ogóle nie wiedziałem, co miałem o tym myśleć. Seunghyun wreszcie popatrzył na mnie i przygryzł dolną wargę. Wciąż się śmiał jak idiota, a mnie to strasznie zaczęło irytować.
— No powiedz coś wreszcie — odparłem, a starszy opuścił swoje ręce na uda, będąc rozpromieniony i zawstydzony.
— Jest między nami niezręcznie, bo Dami... wie coś o mnie, a raczej o mojej wtopie — student zaśmiał się ponownie i zakrył dłońmi twarz.
— O co ci chodzi?
Na jego widok sam zacząłem się uśmiechać. Był uzależniający, jego szczęście z tak prostych i błahych rzeczy. Nie rozumiałem ich, ale je czułem...
Chwyciłem za jego dłonie i odciągnąłem je od jego twarzy, a chłopak zaczął unikać mojego wzroku. Nie mogłem sobie na to pozwolić, więc uklęknąłem na kolanach i wpiłem się w jego wargi, które zaczęły mnie całować, a pocałunki mieszały się z odgłosami śmiechu, który wydobywał się z jego ust.
Przestałem go całować, kończąc ten soczysty pocałunek muśnięciem jego warg. Seunghyun spojrzał na mnie rozmarzonym wzrokiem i zaczął głaskać mój policzek.
Chłopak sprawiał, że czułem się wyjątkowo. Było mi z nim tak dobrze... więc może dlatego tak bardzo bałem się tego, że mnie zostawi.
— Powiesz mi? — spytałem, całując jego dłoń.
Starszy spoglądał na mnie, będąc cały rumiany. Czułem jego ciepłą rękę i słyszałem jego cichutki śmiech. Koniec końców jednak zaczął mi tłumaczyć tą całą pokręconą sprawę.
— Na twojej pierwszej sesji, w której uczestniczyłem zdarzył się mały... wypadek — powiedział, a moje brwi zadrżały nie mając pojęcia o czym chłopak mówił. — Ty wyglądałeś wtedy tak cudownie jako kobieta, tak bardzo mnie to pociągało i wtedy... — chłopak ściszył swój ton tak, że w ogóle go nie usłyszałem.
— I wtedy co?
Chłopak poruszył głową i miał pretensje do mnie o to, że musiał po raz drugi to powtórzyć. Wzruszyłem ramionami i patrzyłem na jego twarz wyczekując aż jeszcze raz dokończy zdanie.
— ... stanął mi — powiedział i znów schował swoją twarz w dłoniach.
Otworzyłem swoje usta z wrażenia, po czym zacisnąłem wargi w wąska linię. Nie wiedziałem, co miałem mu powiedzieć, lecz na szczęścia ja długo nie potrafiłem usiedzieć w ciszy.
— Podnieciłem cię? — odparłem głosem Kwon Dami, którą byłem na balu.
— Przestań — Seunghyun zaśmiał się i delikatnie uderzył mnie w ramię.
— Lubisz facetów w sukienkach? To twój fetysz?
— Przestań, proszę — Seunghyun spojrzał na mnie roześmianą od ucha do ucha twarzą.
— Dlaczego? — spytałem.
— Bo nie będę mógł się powstrzymać — wyznał starszy, a mnie zamurowało.
Seunghyun patrzył na mnie tym razem wzrokiem pełnym powagi. Starszy splótł nasze dłonie ze sobą i spojrzał w ich kierunku. W pewnej chwili dostrzegł on napis na moim nadgarstku, który wykonałem w chwili, gdy chłopak poszedł do łazienki.
Peace
Colour
Infinity
Truth
Breath
Art
Diamond
— Dlaczego akurat takie słowa? — zapytał.
— To słowa kluczowe charakteryzujące moją historię. Są one bardzo istotne w sesji kolorów — wyznałem, a chłopak zadał mi pytanie kompletnie niezwiązane z tym, co przed chwilą powiedziałem.
— Masz długopis?
Sięgnąłem do tylnej kieszeni swoich spodni i wyciągnąłem ten sam pisak, którym ozdobiłem nadgarstek.
Podałem go Seunghyunowi, a ten ujął moją dłoń i sam przekręcił się tak, aby swobodnie było mu pisać na mojej skórze. Ponownie zmrużył swoje oczy i przyglądałem się temu, co starszy tam pisał. Nie spodobało mi się to, że ingerował w mój pomysł, ale z drugiej strony byłem bardzo ciekawy co tam napisze. Po chwili się o tym przekonałem i uniosłem swoją dłoń patrząc na każdy napis z kolei, a na jego końcu Seunghyun dopisał słowo:
Love
Spojrzałem na chłopaka, który oddał mi z powrotem mój długopis.
— Teraz jest idealnie — wyznał, a ja spoglądałem na niego przepełniony właśnie tym uczuciem. — Dlaczego piszesz na rękach? Nie masz kartek? Mam ci je kupić na urodziny? — zapytał, ponownie sprowadzając naszą rozmowę w innym kierunku.
— Gdy nie zapisywałem sobie niczego na rękach to zaraz o czymś zapominałem. Nie pamiętałem, co miałem zrobić. Stąd moje tatuaże, nie chcę zapomnieć nigdy o tym, co dla mnie jest cenne, co ma dla mnie wartość i znaczenie — wyznałem.
Seunghyun dotknął mojej lewej ręki tuż nad łokciem gdzie miałem zrobiony tatuaż składający się z trzech części. Potem jego dłoń znalazła się na środku moich pleców, a na końcu na prawej.
— TO... GET... HER — przyczytał każdą sylabę, które razem tworzyły ważne dla mnie słowo. — Nawet jeśli zapomnisz, Jiyong, to ja ci przypomnę. Jeśli spróbujesz upaść ja chwycę cię mocno za rękę i uniosę jak twoje skrzydła — starszy dotknął mojej tylnej części szyi, a ja patrzyłem na niego jak na najcenniejszy obraz w galerii sztuki. — Bo jesteśmy razem, Jiyongssi. Wiem, że moje życie nie będzie wyglądało tak jak je zaplanowałem będąc u twojego boku, ale prawda jest taka, że życia nie da się zaplanować. Los chciał, abyś odnalazł otyłego chłopaka na pustym stadionie, żebyś wskazał mu piękniejszą, bardziej wartościową drogę i chcę nią podążać, więc się nie zadręczaj. Chcę tego. Chcę ciebie. Zrobię wszystko, żebyś poczuł to, co ja do ciebie. Zrobię wszystko, żebyś mi w końcu zaufał, bo... bo cię kocham.
Patrzyłem na chłopaka i słuchałem jego słów, które każde z kolei trafiało do mojego serca i zostawiało na nim piętna, których już nigdy się nie pozbędę. Nawet jakbym tego bardzo chciał to mi się to nie uda, bo uczucie było zbyt silne.
Nie kontrolując swoich gestów wtuliłem się mocno w tors chłopaka, a chwile potem poczułem jego dłonie na sobie. Nie chciałem, aby kiedykolwiek mnie one opuściły, bo... Nikt wcześniej mnie nie kochał tak mocno i w tak szczególny, wyjątkowy sposób...
***
Czy Jiyong w końcu zaufa Seunghyunowi? Jak myślicie?
Chcecie, żebym w ciekawostkach wyróżniła swoje ulubione cytaty z tej książki na artach?
Piosenka mojego faworyta na Eurowizji 2019 ❤️
Duncan Laurence - Arcade
Złamane serce to wszystko co zostało
Wciąż naprawiam wszystkie pęknięcia
Straciłem kilka kawałków, kiedy
Zaniosłem je, zaniosłem je, zaniosłem je do domu
Boję się wszystkiego czym jestem
Mój umysł jest jak obcy ląd
Cisza dzwoni w mojej głowie
Proszę, zabierz mnie, zabierz mnie, zabierz mnie do domu.
Zużyłem całą miłość, którą zachowałem
Zawsze byliśmy przegraną grą
Chłopak z małego miasteczka w dużym salonie gier
Uzależniłem się od przegranej gry
Ooh, ooh
Wszystko co wiem, wszystko co wiem
Kochanie ciebie to przegrana gra
Jak wiele monet w szczelinie
Zrezygnowanie z nas nie zajęło wiele
Widziałem koniec, zanim to się zaczęło
Ciągle szedłem dalej, szedłem dalej, szedłem dalej
Ooh, ooh
Wszystko co wiem, wszystko co wiem
Kochanie ciebie to przegrana gra
Ooh, ooh
Wszystko co wiem, wszystko co wiem
Kochanie ciebie to przegrana gra
Nie potrzebuję twoich gier, gra skończona
Wyciągnij mnie z tego rollercoasteru
Ooh, ooh
Wszystko co wiem, wszystko co wiem
Kochanie ciebie to przegrana gra
Ooh, ooh
Wszystko co wiem, wszystko co wiem
Kochanie ciebie to przegrana gra
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro