°about other person°
Jiyong
Nie spałem całą noc, co było dla mnie oraz mojego organizmu ogromną zagadką. Nie miałem pojęcia dlaczego tak się stało, zwykle byłem osłabiony i naprawdę ciężko było mi się skupić na wielu rzeczach przez ciągłą senność, ale tym razem było inaczej. Nabrałem weny, jeszcze większej chęci do życia oraz działań.
Spoglądając o 3 w nocy na śpiącego w moim łóżku Seunghyuna oraz maleńką Iye tuż przy jego głowie, która usadowiła się na miękkiej poduszce było najcenniejszym widokiem o jakim kiedykolwiek mogłem marzyć.
Westchnąłem głośno i mój wzrok ponownie spoczął na spodniach, które postanowiłem ulepszyć. Miałem wizję, doskonale wiedziałem jak chciałem je ozdobić. Rozprułem szerokie nogawki jeansów, a pod nimi wszyłem czerwony, wręcz krwisty odcień materiału. Kompletną demolkę utworzyłem aż ponad kolana, ale górę też musiałem zmienić. Nie mogłem znów pruć spodni, więc postanowiłem użyć czerwonego spray'u jakiego używałem do dekorowania płótna. Domalowałem kilka linii, a na koniec musiałem wszyć jeszcze jeden materiał. Tym razem był to elastyczny, czarny pas, który miał za zadanie zwężyć optycznie moją sylwetkę. Bałem się, że jak przymierzę spodnie rano to pas będzie przylegał do mojego ciała... Nie chciałem tego, to będzie oznaczało tylko jedno, że konieczne jest zrzucić jeszcze 2 kilogramy. Wtedy osiągnę swoją upragnioną wagę.
***
O poranku powieki mojego chłopaka się uniosły i starszy zobaczył mnie siedzącego na krześle tuż obok kolorowych manekinów. Posłałem mu uroczy uśmiech i wciąż dopracowywałem ostatnie detale. Myślałem także jak ułożyć płótno, w którym miejscu będzie ono idealne?
Seunghyun podparł się na swoich łokciach i przetarł swoją zaspaną twarz.
— Nie wierzę, ty już wstałeś? — zapytał, śmiejąc się pod nosem. — Jak to możliwe?
Mój uśmiech nie zniknął nawet na chwilę z mojej twarzy.
— W ogóle nie spałem — powiedziałem i tym razem wstałem z krzesła, żeby wyjąć z szafki kupione przeze mnie puszki farby.
Seunghyun podniósł się z miękkiego materaca i zmartwiony podszedł do mnie. Przytulił mnie od tyłu, kładąc swój podbródek na ramiączku moich jeansowych szelek. Ciągle nie przestawałem opanować swojego szczęścia, obecność chłopaka sprawiała, że czułem radość w każdym momencie.
— Czemu mnie nie obudziłeś? — spytał i akurat wyrwał mnie z myśli o koncepcji całej sesji.
— Nie mogłem tego zrobić. Pewnie nawet sobie nie zdajesz sprawy jak uroczy jesteś, gdy śpisz — odparłem i po chwili poczułem na swojej szyi soczystego całusa. — To co? Zaczynamy malowanie? — spytałem, a po chwili poczułem jak starszy dał mi lekkiego klapsa w tyłek.
— A śniadanie? — powiedział, a ja przewróciłem oczami.
Fakt. Niektórzy muszę przecież jeść.
***
Po tym jak Seunghyun się posilił nie było już odwrotu. Musiał mi pomóc z malowaniem płótna czy mu się to podobało, czy też nie. Chłopak specjalnie ze sobą przywiózł szare dresy i białą koszulkę, aby nie pobudzić innych ubrań.
Oboje trzymaliśmy pędzle w dłoniach, a ja swój umieściłem pod podbródkiem, bacznie przyglądając się materiałowi, który po paru godzinach wyschnie i będzie wyglądał fenomenalnie.
Staliśmy naprzeciw powieszonego płótna. Nasze stopy spoczywały na rozłożonych na podłodze gazetach. Moi rodzice rzadko przychodzili do mnie do pokoju, ale jakby mama zobaczyła, że poplamiłem panele farbą to nie dałabym mi żyć i z pewnością moje resztki pozostałych pieniędzy by zniknęły w kilka sekund. Tata bywał tu jeszcze rzadziej niż mama, ona robiła to częściej, bo przynosiła mi uprane, złożone ciuchy, a ojciec wpadał tylko po to, aby sprawdzać ustawienia przy grzejniku lub żeby go odpowietrzyć. Nie musiałem się zbytnio nimi obawiać.
Uśmiechnąłem się szeroko i schyliłem się razem z Seunghyunem do otwartych u naszych stóp puszek farb, które były w różnych kolorach. Chłopak spojrzał na mnie z lekką obawą i szybko mi o niej powiedział.
— A jeśli... Coś popsuje? Jeśli kropelka jakiejś farby nie spadnie w tym miejscu, w którym będziesz chciał?
Spuściłem swoją głowę i zaśmiałem się pocichutku. Potarłem dłonią o swój nosek i zanurzyłem pędzel w czerwonej farbie.
— Wtedy... — zacząłem, wyciągając jednocześnie przedmiot z puszki, a czerwona substancja zaczęła płynąć po drewnianej części pędzla, by po chwili pobrudzić kawałek mojej dłoni. — Odkupisz mi płótno — wyznałem i wyprostowałem swoją posturę.
Wziąłem głęboki zamach i zacząłem chlapać farbę w stronę beżowego płótna. Czerwone krople powoli zdobiły materiał, a mój uśmiech zaczął się powiększać, gdy kątem zobaczyłem Seunghyuna, który się odważył mi pomóc. On użył do tego niebieskiej farby dla odmiany.
Sprawiło to nam mnóstwo radości.
Farba z puszek zaczęła znikać o wiele szybciej niż przypuszczałem, ale dzięki temu mogłem zobaczyć efekty naszej wspólnej pracy.
Machając ręką jak głupi, posyłając kolejne kolory na własne płótno dziwiłem się sam sobie, bo nie przypuszczałem, że kiedykolwiek pozwolę komuś uczestniczyć w swoim projekcie. Nawet Dami nie dostawała ode mnie takiego pozwolenia. Oczywiście dużo mi pomagała, głównie finansowo, bo ja nie zarabiałem, ale... Chodzi mi o to, że Seunghyun potrafił prześlizgnąć się bardzo szybko do mojego świata. Świata, który miał należeć jedynie do mnie.
Kolorowe paski i plamy zaschnęły na naszych dłoniach i ciałach. Nawet nie byłem w stanie stwierdzić w jakim kolorze były pomalowane moje poznokcie.
Położyłem się z Seunghyunem na rozłożonych gazetach. Oddychaliśmy ciężko, ale to nam nie przeszkodziło w wymienianiu się pieszczotami i pocałunkami. Chłopak położył się na mnie i zaczęliśmy serię cudownych, intensywnych oraz czułych całusów. Bezwstydnie wsuwaliśmy nasze języki do ust powodując, że doznania były bardziej erotyczne i śmiałe. Cieszyłem się mając go przy sobie, a takie bezwstydne zachowanie sprawiło, że byłem wobec niego otwarty.
Seunghyun zaczął odpinać metalowe zawiasy przy ramiączkach moich szelek, po czym szybkim ruchem ściągnął je do moich bioder. Ja tym czasem uporałem się z koszulką, którą miałem pod spodem, a gdy przełożyłem ją przez głowę znów nasze usta się ze sobą połączyły, lecz nie na długo. Swoimi pobrudzonymi farbą rękoma próbowałem ściągnąć biały materiał jego górnej garderoby. Student pomógł mi w tym, a gdy już pozbył się zbędnej koszulki, wplótł w moje włosy swoją dłoń i zaczął całować moją szyję. Zagryzłem dolną wargę i czułem... podniecenie. Uczucie w podbrzuszu stawało się być bardzo uporczywe, ale jakże przyjemne. Gładziłem naprzemiennie tors oraz plecy chłopaka, a starszy sprawiał, że mogłem mu zaufać bardziej niż komukolwiek innemu.
Moje dłonie zaczęły zsuwać dyskretnie jego dresy, a mój umysł kompletnie nie wiedział co się działo. Nie miał wpływu na to, co moje ciało w tym momencie wyprawiało. To był pierwszy raz kiedy znajdowałem się w takiej sytuacji i nie miałem pojęcia jak uczucia potrafiły przejmować kontrolę nad wszystkim.
Seunghyun między pocałunkami spojrzał mi w oczy, które marzyły tylko o tym, aby wzrok chłopaka nie spojrzał w innym kierunku, tylko towarzyszył mi przez całe życie. Wiem, że to szalone, ale nie wyobrażałem sobie nikogo innego na miejscu Seunghyuna.
Moje szczupłe palce zahaczyły o jego bokserki, a ja poczułem silne dłonie studenta na swoich biodrach. Czarnowłosy pocałował mnie w usta i trwając w tej przyjemności zaczął ściągać ze mnie jeansowe szelki. Uniosłem swoje biodra, a wtedy z moich ust wydałem niekontrolowane westchnienie, choć tak naprawdę się obawiałem naszego stosunku. Zdawałem sobie sprawę z tego, że pierwszy raz jest bolesny, ale może będzie tak jak w przypadku robienia tatuażu. Początek zawsze sprawiał ból, lecz potem chłonąłeś tylko uczucie, którego chciałeś doświadczać bez końca. Czy mogłem to porównać do seksu?
Czułem, że leżałem pod chłopakiem prawie całkiem nagi, bo moje ogrodniczki sięgały już tylko do kolan. Na twarzy zaczęły mi towarzyszyć rumieńce, a moje kończyny paraliżował strach. Nie byłem już tego tak pewien jak kilka minut temu. Seunghyun zaczął wolniej całować moje usta, a moje wargi przestały oddawać pocałunki. To dało sygnał starszemu, że coś było nie tak. Student popatrzył mi w oczy, które uciekły od niego wzrokiem, a dłonie zaciskałem na rozłożonych po całej podłodze gazetach.
Starszy poprosił, abym uniósł swoje biodra czym mnie zdziwił, ale go posłuchałem. Zacisnąłem swoje oczy i bałem się, że wejdzie we mnie ot tak, bez żadnego przygotowania jednak... Seunghyun podciągnął moje ogrodniczki do bioder i z uśmiechem na ustach znów mnie pocałował, czule w taki sposób, że poczułem się niezwykle bezpieczny. Czarnowłosy unosił kąciki ust i przeniósł swoje pocałunki tuż przy moim uchu, do którego szepnął:
— Nie musimy się z tym spieszyć, jasne? — zadał pytanie retoryczne, a ja poczułem delikatny wstyd, bo chłopak zauważył moje zdenerwowanie. — Zrobimy to, gdy tylko będziesz gotowy — dodał i cmoknął mnie w policzek.
Po chwili chłopak położył się tuż obok mnie, a ja ułożyłem swoją głowę na jego nagim torsie. Poczułem jak jego dłoń gładziła moje plecy, a tuż po chwili oboje usłyszeliśmy miauczenie maleńkiej Iye, którą zamknęliśmy w łazience. Nie chciałem, aby zachlapała ją farba.
Wymownie popatrzeliśmy sobie w oczy i zaczęliśmy się śmiać. Uśmiechy szybko jednak zniknęły z naszych twarzy, gdy usłyszeliśmy donośny, żeński głos.
— Jiyong! Idę do was! — krzyknęła Dami, która prawdopodobnie dopiero teraz się obudziła.
Moje serce zaczęło bić jak oszalałe i z przerażeniem patrzyłem na klamkę od drzwi, którą siostra zaczęła ciągnąć w dół. Nie miałem pojęcia czy zamknąłem drzwi, czy nie, ale jeśli Dami tu wejdzie i zobaczy nas na podłodze to... Na pewno się dowie o naszej dwójce.
***
Czy Dami ich nakryje?
Czy pamiętacie ile waży obecnie Jiyong?
Pozostały jeszcze dwa rozdziały do zakończenia tego cytatu ;)
Te spodnie to życie 😍😍😍
A tu ma długie włoski i śpiewa z CL 😍 ale oni są uroczy, GD jak się speszył, hah 3.13 ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro