Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

10

Gilan jak na razie się nie odzywał. Jego przyjaciółka całkiem dobrze sobie radziła więc nie było potrzeby by rycerz się wtrącał. Szli za królem. W końcu weszli do jednej z wielu komnat. Była ogromna i jasna. Na środku stał 12-latek i wymachiwał mieczem, co jakiś czas uderzając w materiałową kukłę. Na dźwięk otwieranych drzwi odwrócił się i ukłonił się przed władcą. Potem dostrzegł Jas i Gilana. Uśmiechnął się do nich.
To uczucie którym Jasmine darzyła do tej pory Gilana, sądziła za dosyć głębokie. Jednak kiedy zobaczyła bruneta o zielonych oczach poczuła coś jak motyle w brzuchu. Nie mogła od niego oderwać oczu. Te jego zielone oczy...były głębsze niż najgłębszy z oceanów.
- Oto Sean O'Carrick. Syn mojej siostry Caitlyn.
Dziewczyna na chwilę oprzytomniała. Ukłoniła się przed księciem. Ten uśmiechnął się jeszcze szerzej.
- Nie! Nie potrzebuję ukłonów. Jak na razie królem nie jestem.
- Ja was zostawię. Obowiązki mnie wzywają- król szybkim krokiem opuścił pokój swojego siostrzeńca.
Jasmine jeszcze przez chwilę patrzyła za władcą, a potem znów odwróciła wzrok na Seana. Wydawał się jej jeszcze piękniejszy niż poprzednio. Z kolejnego zamyślenia wyrwał ją tym razem Gilan. Podszedł do niego i wskazał palcem na drewniany miecz który chłopak trzymał w ręcę.
- Mogę?
- Jasne.
- Patrz. Jeśli chcesz zrobić pchnięcie to musisz od początku kierować w jakiś konkretny punkt. Nie możesz w ostatniej chwili podejmować decyzji bo taki atak łatwo odepchnąć. Patrz!- Gilan zrobił szybko ruch ręką do przodu
- Rozumiem.
- Do tego liczy się szybkość. Staraj się podejmować szybkie, trafne decyzje. Musisz działać w ułamku sekundy. Ktoś cię szkoli?
- Nikt konkretny. Czasami wuj Ferris przychodzi i pokazuje różne rzeczy.
- Ja szkolę się u jednego z najlepszych mistrzów miecza w Araluenie. Mogę ci przekazać kilka ważnych zasad.
- Byłbym wdzięczny. Pochodzisz z Araluenu?
- Tak.
- Jak tam jest?
- Tak samo jak w Hibernii. Po prostu mamy innego króla. I inne zasady.
- A ona?- wskazał na Jasmine
- Ja jestem z Clonmelu. Jestem Jasmine Night-podała rękę księciu
Ten ją uścisnął i powiedział:
- A ja Sean.
- Ja nazywam się Gilan-rycerz także skorzystał z okazji do powitania
- Słyszałem dużo o Araluenie-kontynuował Sean- Słyszałem o tamtejszych zwiadowcach. Cieszą się niemałą sławą.
- Są strasznie zagadkowi. To tacy ludzie do zadań specjalnych.
- Tak wszyscy o nich mówią. Czy to prawda? Wiecie coś o nich?
- Ja nie-przyznała otwarcie Jasmine
- Ja trochę. Ludzie mówią że pałają się czarną magią. Ale to nieprawda. A przynajmniej ja w to nie wierzę.
- Ciekawe...
- Bardzo. A teraz pozwól że pokażę ci kilka fajnych sztuczek z mieczem.
- Dawaj!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro