Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

POV. Ryan

- Dobry wieczór państwu. Tutaj wasz kapitan. Za chwilę będziemy podchodzić do lądowania. Proszę o zapięcie pasów i słuchanie poleceń pań stewardess - posłusznie opadłem na siedzenie, następnie wykonując zadanie od kapitana

Spojrzałem w okno, kiedy miasto z każdym milimetrem stawało się coraz większe.

Mimo tylko dwóch tygodni, cholernie brakowało mi tego chaosu wkoło.

Hałasu, pogody, chłopaków, a najbardziej mojego łóżka.

Samolot zaczął opadać na pasie startowym, podczas gdy ja przyglądałem się zmniejszającej się odległości. W końcu spokojnie wylądowaliśmy. Cały zwierzyniec zaczął opuszczać wnętrze maszyny, pchając się, by jak najszybciej znaleźć się na zewnątrz. Odebrałem swój bagaż, następnie zmierzając w kierunku wyjścia, gdzie czeka na mnie transport

- Hej Nathan! Jak się trzymasz? - zapytałem szofera, który zgarnął moją walizkę

- Witaj szefie? Jak minęła podróż? - odpowiedział, usadowując się na miejscu kierowcy

- Długa i męcząca - oparłem się o siedzenie z telefonem w ręku

Sama droga do domu zajęła nam o 20 minut dłużej niż zazwyczaj ze względu na korki lecz mi się jakoś nie śpieszyło, tak jak w samolocie. Wiedziałem, że nie mam co liczyć na spokój i odpoczynek, bo chłopaki raz dwa wyciągną mnie do klubu ale no cóż takich sobie przyjaciół wybrałem, więc muszę z tym żyć. Chłopak wysadził mnie pod posesją, następnie zabrał moje rzeczy i zaniósł do pokoju, podczas gdy ja siedziałem przy ekspresie do kawy

- Do widzenia szefie - odparł przy drzwiach, czekając na moją odpowiedź

- Miłego dnia Natt - ruszyłem do salonu, w którym postanowiłem się rozjebać na kanapie

Złapałem za pilot od telewizji lecz nim zdążyłem wybrać kanał do mojego domu - jak zwykle bez pukania - wtargnęło stado dzikich zwierząt

- Ryan!!!! - wysoki blondyn rzucił się na moje bezładne ciało leżące na kanapie

- Mi ciebie też miło widzieć Harv - zaśmiałem się, następnie wstając do reszty - Hej chłopaki - przytuliłem każdego po kolei, najdłużej zostając przy Brook'u - Nic się nie zmieniło? - szepnąłem tak, by tylko on słyszał

Blondyn spojrzał smutno w moje oczy, delikatnie kręcąc głową

- Jest gorzej - automatycznie cały entuzjazm z niego wyleciał

- Będzie lepiej. Pogadam z nim - cmoknąłem go przelotnie w czoło po czym obróciłem się z powrotem do - zajmujących już moją miejscówkę - idiotów - Okej przywitaliście się, a teraz wypad - wskazałem na drzwi, zabierając swoją kawę, gdyż Mikey się na nią łasił

- Żartujesz chyba? Dwa tygodnie cię nie było! Idziemy na imprezę - zawołał żwawo Cantwell

- Nigdzie się nie wybieram, po za tym Jack siedzi w head space - brunet schował się za Cobban'em, przez co mimowolnie cichy śmiech wyleciał mi z ust - Nie przywitasz się ze mną maluchu? - zapytałem, wyciągając ręce w jego kierunku

- Idź do Rye słońce - Mike go podniósł, następnie stawiając na nogi, a on małymi kroczkami w końcu stanął przede mną

- Część Jack'ie - wciągnąłem chłopaka na swoje kolana od razu mocno przytulając

Mack jest ze sobą już od ponad 3 lat. Poznali się przypadkiem, dokładniej Duff wleciał na szatyna z butelką wody, gdy ten wychodził z pracy. Tak na dobrą sprawę od początku coś między nimi iskrzyło, dlatego też z pomocą moją i Harvey'a w końcu ujawnili nam swój układ, który przerodził się w związek. Okazało się, że Jonky kocha być malutki, a w przeszłości wychował się w domu dziecka, natomiast nasz Mikey kocha dbać o innych.

On potrzebował miłości, więc Cobban mu ją dał.

Brunet wchodzi w head space, w każdej możliwej okazji gdyż wtedy czuje się bezpieczny. Różnie z nim bywa. Czasem ma kilka miesięcy, a na drugi dzień 8 lat. Wszystko na dobrą sprawę zależy od jego poczucia. Są momenty, w których jest po prostu sobą, bo wtedy czuje się lepiej ale żadnemu z nas to nie przeszkadza

- Rye mogę słodkie? - wciąż otulony drobnymi ramionami chłopaka, powoli wstałem z nim na rękach i z szuflady wyciągnąłem tabliczkę jego ulubionej czekolady

- Dostaniesz jak dasz mi buzi mały - zaśmiałem się wiedząc, że Duff jako dziecko jest niesamowicie uroczy, gdyż wstydzi się dosłownie wszystkiego

- Tatusiu mogę? - spytał nie pewnie, na co szatyn pokiwał uśmiechnięty głową, następnie posyłając mi gniewne spojrzenie - Gdzie chcesz wujku? - spojrzał na mnie, oczekując odpowiedzi

Nadstawiłem lewy profil, a dosłownie chwilę później poczułem mokre usta na swoim policzku. Zadowolony z siebie brunet wystawił dłoń w moim kierunku, w którą podałem mu słodycz, następnie odnosząc na miejsce obok Cobban'a

- Dobra chłopaki serio wypad - powiedziałem, widząc Harvlyn'a buszującego w moich szufladach ze słodyczami

- No co ja też chcę - fuknął Brooklyn, którego zamknąłem w ramionach, podrzucając do góry, tak, że musiał objąć mnie nogami wokół talii

Zerknąłem na zazdrosnego Cantwell'a, który próbował tego nie okazać, następnie z uśmiechem, cmoknąłem blondynka w nos

- Przydałby ci się taki maluch - skomentował Harv, zabierając z moich objęć chłopaka

- Zgodzę się z nim - dopowiedział Mike, usypiając na kolanach Duff'a

- To nie jest nawet zabawne - rozsiadłem się z powrotem w fotelu, nie zważając na ich zdanie

- Dziś znajdziemy ci baby boy'a mój drogi - Brook klasnął w dłonie, a Jack zerwał się z łóżka, uśmiechnięty od ucha do ucha

- Będę mógł się z nim bawić? - zapytał Mikey'a, przesłodzonym głosem

- Oczywiście dziecinko - ucałował jego czoło po czym skupił się na mnie - A ty się zbieraj - obrażony, ruszyłem do siebie, cicho mamrocząc pod nosem o tym jak bardzo ich nie cierpię

Zapowiada się ciekawa noc.

-----------------------------------------------------------
No i witam w suprise v2 kochani ❤❤
Jak się podoba moi drodzy? ❤❤
Czekam na opinię ❤ kocham mocno ❤❤❤
Edit1. Kochani dużo osób się pyta o co chodzi z Jackiem, w jakiej są relacji chłopaki i tym podobne ❤ osobiście nie myslalam ze bede musiała to tłumaczyć ale no zrobię to 😂😂❤ta historia jest typem daddy kinka. sama nazwa w sobie mówi juz dużo. Chodzi o to ze chłopcy (można powiedzieć) maja fetysz tatusia. Partner który jest tatusiem ma obowiązek dbać o swoje maleństwo. Pilnować. zapewniać bezpieczeństwo i dobre samopoczucie,może karać swoje "dziecko" karami na które oby dwoje się godzą. Może tez wprowadzić swoje maleństwo w head space czyli tak zwany stan umysłu w którym drugi partner się znajduję. wiek w head space jest różny. Czasem czuje się jak kilku MSC dziecko i wtedy nie chce mówić bo dzieci Nie mówią lub np 8 latek i ma ochotę kolorowac i bawić się zabawkami. Przeważnie osoba ktora jest topsem odgrywa rolę tatusia a bottom maluszka.
Mam nadzieje ze mniej więcej wytłumaczyłam o co chodzi 😅❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro