Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

Uciekałam ile sił w nogach potykając się o gałęzie, liście uderzały mnie w twarz a obraz zamazywał się przez łzy w moich oczach które spływały po moich różowych policzkach.

Rana w moje nodze spowalniała mnie znacznie ale mimo okropnego bólu biegłam dalej. Adrenalina która buzowała w moich żyłach niwelowała w jakimś stopniu ból i dawała mobilizacje do dalszego biegu.

Nie wiedziałam gdzie biegnę ale czułam że jeśli teraz się zatrzymam dopadną mnie a wtedy będę się tylko modlić o szybką śmierć. Takie osoby jak ja nie powinny żyć na wolności powinny być kontrolowane i trenowane na maszyny do zabijania. Takie podejście mają oni, widziałam to przerażenie w ich oczach gdy ujrzeli mnie po raz pierwszy ale ono szybko minęło i zastąpiło je dzikie pożądanie władzy i kolejnego zabójcy który nie cofnie się przed niczym. Wiedzieli na co  mnie stać dlatego nie chcieli mnie wypuścić.

Słyszałam ich krzyki gdzieś z daleka, byli źli...nawet bardzo źli. Przecież uciekła im ulubiona zabawka.

Wytężyłam wzrok i słuch i usłyszałam łamane gałęzie przede mną, bieg zwierząt i warkot wydobywający się z pysków wilków.

Moją jedyną myślą było to że jestem w pułapce. Gdzie nie pójdę to zginę.  Na chwile się zatrzymałam i miałam ochotę krzyknąć że jestem tu możecie mnie zabić. Ale wiedziałam że tamci by mnie usłyszeli i zabrali a przecież wilki mnie nie rozumieją.

Dlatego zmobilizowałam całe moje ciało i ruszyłam dalej, nie wiedząc co mnie spotka.

Ku mojemu zaskoczeniu zobaczyłam ludzi. Chciałam juz pobiec w inną stronę ale się potknęłam i padłam jak długa wzbudzając ich zainteresowanie.

Przed oczami zaczęły pojawiać mi się czarne plamki... Wiedziałam co to znaczy,  nie dałam rady poległam... Przegrałam...

Zanim straciłam przytomność  zobaczyłam stopy odziane w czarne buty wojskowe i usłyszałam delikatny damski głos zapewne należący do młodej kobiety która powiedziała :

- To ona.

Miłego Dnia wszystkim którzy to czytają :D





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro