Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

ZPW Sansa

Spaceruje sobie po lesie w Snowdin z lekkim niepokojem. Dzisiaj spotkałem dziewczynę. Ta pusta ekspresja jaką ona nosiła, przechodząc przez puzzle mojego brata...
Chodziłem na skraju lasu gdy słyszę głos Papsa:
- JA WIELKI PAPYRUS! WITAM CIĘ Z OTWARTYMI RAMIONAMI!
Spojrzałem w tą stronę i ujrzałem dziewczynę podchodzącą do Papyrusa.
- nie... nie rób tego, proszę... - myślę.
Moje błagania były nadaremne. Dziewczyna z a b i ł a mojego brata...
Przed moimi oczodołami przeleciało całe życie.
Łzy napływały strumieniami.
Kiedy dziewczyna odeszła, podbiegłem tam.
- P-p-papyrus...? B-braciszku...? - mówię roztrzęsiony.
Ujrzałem jedynie jego szalik i zbroje.
Podniosłem szalik.
- P-papy? Nie... NIE! - mówię do siebie zapłakany - Przepraszam... Że nie byłem z tobą...
Założyłem szalik na twarz z niebieskim okiem.
- YOU DIRTY BROTHER KILLER

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro