Znęcanie cz.1
Dzieciak 1 :Sans, oh Sans ! Bądź grzeczny i wyjdź dobra?
Dzieciak 1 :Obiecujemy, będziemy łagodni tym razem, Żadnych czarnych oczu ani niczego.
Dzieciak2: Hej, nie chciałeś przypadkiem powiedzieć oczodołów?
Dzeciaki: ha ha ha
Dr Gaster : oh, wiaj sans. Co za przyjemna niespodzianka! Czy szkoła skończyła się wcześniej ? Sans?
Dr Gaster: Jesteś tam Sans? Czy coś się stało ?
Sans: Tato...Oni znów się na mnie wyżywają...
Sans: Oni żartowali z mamy. Tato..Schowałem się na placu zabaw. Co powinienem zrobić ?
Dr Gaster: Ty....
Dr Gaster:...Zostań tam, dobrze?
Dzieciaki : Znaleźliśmy cie.
Sans:aaah!
Dzeciak 1 : Myślałeś, że możesz się przed nami schować co? Dzwoniłeś do swojej mamusi, dzwoniłeś ? O czekaj, ona nie potrzebuje telefonu, a może ? Proch nie może rozmawiać! Zgaduje ,że jesteś całkiem sam....
Dzieciak 1: Kto cie teraz uratuje?
Sans: tato...
Wiem , że w jednym z ostatnich obrazków totalnie zepsułam tłumaczenie....jeżeli,ktoś wie jak dobrze to przetłumaczyć...bardzo prosiłabym o napisanie w komentarzu.~Blue
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro