Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział.9. Kwiaciarnia

Nastał ranek. Wiktoria się obudziła. Wstała, przebrała się i jak codziennie z rana wychodzi na długi spacer. Była 8:00. Miała na sobie białą obcisłą kurtkę z futerkiem, białe rurki i buty białe na obcasie z paskami, bez skarpetek. Włosy rozpuszczone kaptur na głowie i do tego białe słuchawki i luźna muzyka w nich. Poszła do lasu pochodzić.

Dopiero po jakimś czasie zauważyła, że nie jest sama. Koło niej szedł Ink, który od razu zapytał.

-Cześć, dokąd idziesz?

-Jak codziennie rano na spacer. Pochodzić i pomyśleć.

-A przejdziemy się do sklepu z roślinami?

-A po co tam? Ale w sumie. . . chodźmy.

-Error przez prawie cały czas ma gorączkę. Muszę kupić Czerwone kwiaty karłowatej róży i zrobić z niej wywar. Nie rozumiem, dlaczego ludzie wierzą, że choroby leczy się jakimiś kapsułkami w proszku. To tylko chwilowe. Działa miesiąc i kaput.

-Error ma gorączki? Nie fajnie. Tak, tylko miesiąc lub mniej. Potem jest coraz gorzej.

-Dlatego ufam tylko i wyłącznie naturze.- Po jakimś czasie doszli do sklepu. Ink od razu wparował do pokoju z kwiatami. Wiktoria chciała go dogonić, ale był szybszy. Podszedł do róż w wazonie a później w doniczkach. Dotkną liścia jednej z nich. Jego twarz się skwasiła. Wiktoria po krótkim czasie znalazła go. Podeszła i zapytała.

-Co się stało Ink?

-Popatrz na te róże. Jutro zwiędną. Nie nadają się. Zostały jeszcze posypane jakimś środkiem. Obrzydlistwo.

-No to może róże z mojego ogrodu? Nie były posypywane, ale nie wiem, jak zareagowały na to, że odpuściłam im zimę.-Jej oczy zmieniły kolor na Fioletowy.*

-Aby róża kwitła pięknie, potrzebuje umrzeć a na następny rok odrodzić się. Inaczej tracą instynkt przetrwania.-Ink nagle złapał ją za rękę. Pstryknął palcami i od razu pojawili się na ośnieżonej polanie.-Miałem to sam zrobić, ale jeżeli już tu jesteś, to nauczę cię jakie rośliny są jadalne i pokaże, które rosną właśnie w tej porze roku.

-Czuje się powoli jak w szkole. Ale z chęcią dowiem się więcej.-Uśmiecha się delikatnie do niego. 

 ******************************************

Beata766-Hej cześć witajcie wszyscy! 

Error-tak jak wybraliście i chcieliście. 

Ink-Rozdziały krótkie, ale częste. 

Beata766-I monotonne. Mam nadzieje, że nie znudzicie się. Na pocieszenie macie tam muzyczkę na górze. 

Error-Ten rozdział jest chyba najkrótszy ze wszystkich. XD

Beata766-Pewnie tak. Ale co poradzisz? Trochę się teraz będzie długo rozwijała  akcja. Mam nadzieję że dam radę wstawiać często rozdziały. 

Error-Akcja się będzie powoli, powolutku rozwijała do przodu. 

Beata766-Więc dzięki za przeczytanie i do następnego! Papa!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro