Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział.8. Biblioteka

Wiktoria nie chce przeszkadzać. Czuje się źle przez to, że nie udało jej się pomóc Errorowi. Wchodzi do biblioteki, w której jest Pathouli. Pyta się jej.

-Pathouli? Pomóc ci sprzątać tutaj? Po ostatnim spotkaniu miałaś niezły bajzel.

-Mogłabyś pomóc.-Wiktoria zamyka drzwi na klucz.

-To na wypadek, gdyby ktoś chciał wejść i zepsuć porządek.

-Nie lubię towarzystwa więcej niż jednej osoby.-Zaczynają sprzątać. Zza drzwi można usłyszeć, jak Wiktoria zaczyna śpiewać Bad Apple polish, Laleczka z Saskiej Porcelany i na końcu Lie polish cover.

https://youtu.be/JFf6v_cIHzc

https://youtu.be/S8cgNhzeFtI

https://youtu.be/qfSlD1yN7VA

Nagle za Wiktorią pojawia się Ink. Wiktoria wzdrygnęła się i przestała śpiewać, odwróciła się w stronę Inka. Wystraszyła się.

-Ahh! Nie strasz mnie!-Odkłada kolejne książki na stos innych, segregując je. Ink odskakuje i drapie się za głową.

-Przepraszam. C-Chciałem tylko powiedzieć, że Error od razu po tym wszystkim, zasną i chciałem się spytać, czy następnym razem będę mógł sam zrobić „operację".-Wiktoria wzdycha.

-Tak Ink, będziesz mógł.-Bierze kolejne książki. Nagle słychać głos Pathouli zza regałów.

-Wiktoria?

-Tak?

-Trzeba iść na dół na 4 piętro biblioteki, bo nie mam reszty części mojej ulubionej książki.

-Dobrze, już idę, tylko odłożę te.-Zaczęła cicho nucić Bad Apple. Ink podchodzi do Wiktorii i książek. Bierze jedną do ręki i mówi.

-Znam.-Bierze następną.-Znam.-Następna.- Znam.-Kolejna.-Znam. Wszystko, co tutaj jest, to znam. "Czerwony kapturek", "wilk i zając", "Hobbit". Wszystko.

-Heh. Ten pokój To tylko 1/4 tej biblioteki, ponieważ są tu polskie książki. Gdybyś zszedł niżej, nic byś nie znał, ponieważ dalej są książki w języku Szatana. Albo ewentualnie w języku Aniołów. A teraz muszę iść na dół po ulubioną serię Pathouli. Zaraz wracam.-Idzie na koniec biblioteki i schodzi po schodach w dół i za 5 minut wraca z 15 książkami w języku szatana. Ink podchodzi do stosu i patrzy na pierwszą książkę.

-Aaaaaaaa, znam to.-Mówi, podnosząc książkę do góry.-"Republika Lucyfera", znana książka, opowiada o zbuntowaniu się niektórych aniołów i powstaniu piekła. Całkiem Fajnie, że ją masz.-Oczy Wiktorii zmieniają się na zielone.

-I jeszcze mi powiesz, że znasz język Szatana?

-Kiedyś się go uczyłem, jest całkiem trudny, 30 lat zajęło mi uczenie się go. A co?

-30 lat? Łał, brawo. Jakiś nowy rekord. Jak na nie demona to całkiem szybko. Pathouli!

-Tak?-Wiktoria podnosi książki do góry magią.

-Gdzie to położyć?

-Na moim biurku!

-Okey!-Idzie i kładzie książki poukładane rocznikowo na biurko Pathouli. Następnie wraca do Inka. Ink się uśmiecha i pyta się jej.

-Mam do ciebie pytanie. Jak sądzisz, ile mam lat?

-Emm... Prawdopodobnie ponad 30.

-Nie.

-To nie trzymaj mnie w niepewności. I powiedz, ile masz lat?-Jej oczy zmieniają się na kolor złoty.

-Mam nieskończoną ilość lat. Czyli wychodzi na to, że tyle ile chce. Tak samo, jak Error. Chociaż przyznam się, że Error jest ode mnie starszy i mądrzejszy.

-Ciekawe, mojego wieku nie zgadniesz.

-Hym. . . biorąc pod uwagę, że jesteś Hybrydą i, że jesteś młoda to tak gdzieś. . . 24 lata?

-I tak i nie.

-Jak to?

-Aby przejść na ziemię, trzeba się odnowa narodzić, dlatego przyjmuje, że mam 24 lata. Ale żyję już od 224 lat, ponieważ jestem demonem. Anioł żyje tyle samo ile demon. I jeszcze się nie starzeje. Wasz kalendarz jest taki prosty w porównaniu do demonicznego.

-No cóż, masz mnie.

-Można powiedzieć, że wygrałeś.

-Dlaczego? Przecież to ty mnie przechytrzyłaś. Nie znałem kalendarza demonów. Ciekawy jestem czy Error zna?

-Wygrałeś, bo powiedziałeś 24. Ale też przegrałeś, ponieważ nie powiedziałam ci o mnie wszystkiego. A co do Errora, nie mam podjęcia.

-Będziesz się chciała się go zapytać?

-Może kiedyś indziej. Na razie niech odpoczywa.-Nagle słychać głos Pathouli zza półek.

-Wiktoria! Brakuje mi tomów ɧıŞŧơřıı řóżყ od 16 do 22!

-Zaraz pójdę poszukać na dół. To będzie na 2,3,4 i 6 pietrze nie?

-Tak tylko uważaj, bo na 6 pietrze są śliskie schody, a wiesz, że ich jest 120.

-Okey nic mi nie będzie. Ink, ja wracam za jakieś pół godziny szukania. Okey?

-Okej.

-Oki ja idę.-Idzie w dół po schodach.

#Pół godziny szukania później#

Wiktoria niesie sześć książek. Krzyczy w stronę regałów.

-Ej! Path wróciłam z Twoimi książkami!-Widzi, jak Ink czyta książki, które przed chwilą były na biurku Path. Słychać odpowiedź Path.

-Wiesz już gdzie, je masz odłożyć!

-Okey!-Podchodzi do biurka, przy którym siedzi Ink.-Hej Ink, co czytasz?-Jej oczy zmieniają się na złote i zaczynają lśnić. Odkłada książki na biurko.

-Opowieść Bretiego Boba 4. historia przygodowa zawsze ją lubiłem tak jak Hobbita i inne książki przygodowe, których przeczytałem ponad 1000.

-Lubisz czytać książki co? Jak ci się skończą, to powiedz, to ci jeszcze doniosę trochę.-Bierze wszystkie książki z biurka, oprócz tej, co czyta Ink i idzie odłożyć je na półek. Zaczyna cicho nucić Angel with a shootgun.

https://youtu.be/XaKpfatNEQs

 Nie zdążyła się obrócić, a Ink był na ostatniej stronie książki i już magią sięgał po nową. Wiktoria cicho się zaśmiała, a potem wróciła do nucenia piosenki. Po posprzątaniu i posegregowaniu wszystkiego wybiła godzina 00:00. Każdy poszedł do swojego pokoju i usnął po męczącym dniu, który ciągnął się dla nich jak wieczność.  

******************************************

Beata766-Hej cześć witajcie wszyscy!

Error-Chyba już na zawsze będzie takie powitanie. XD

Beata766-Oj cicho. Masz z tym jakiś problem?

Error-Nie. XD

Ink-Okej. . . . .tak czy inaczej-

Beata766-Ej. Teraz ja. 

Error-Przekrzykujemy ją!

Beata766-CO!?

Ink-Ym. . .  . .. .  .okej.

Beata766-Dzięki Ink. *Sarkazm.*

Error-Nie damy ci nic powiedzieć. XD

Beata766-Ogarnij się z-

Error-Nie! Teraz my gadamy. Mów Ink.

Beata766-Serio?

Error-Ciiiii.

Ink-A więc tak. Jak wiecie czy nie kończy się czas wolny. 

Error-Więc postanowiliśmy, że zrobimy właśnie następny rozdział, aby umilić wam jakoś ten powrót.

Beata766-Mogę coś powiedzieć?

Error-Nie.

Ink-Więc o to macie następny rozdział. Mam nadzieję, że wam się podobał i do następnego. Papa! 

Beata766-EJ!!!!!

Error-Ty tu nie masz nic do gadania. Publikuj Ink. 

Beata766-Zapomnieliście o najważniejszym! 

Error-Niby o czym?

Beata766-Pytanie. Halo? 

Ink-Oj. . . . ma rację. . . . przepraszam.

Error-Kurde.

Beata766-Następnym razem proszę mnie nie ignorować. 

Ink-Ma rację. 

Error-I cały misterny plan w . . . . . . piasek. XD *Beata i Ink patrzą na niego w stylu "Naprawdę?" Error się śmieje.*

Beata766-No cóż. Wracając do pytania. Bo teraz zaczynają się trochę monotonne rozdziały. Więc. . . .

Ink-Czy chcieli byście aby rozdziały były albo krótsze i częstsze, czy. . . . .

Beata766-Dłuższe i no. . . . . .. .trochę rzadsze. Chodź nie wiem czy, aby na pewno rzadsze. Weście oczywiście pod uwagę, że będą one monotonne. Przynajmniej jak dla mnie.

Error-Wszystko się ustabilizuje jak przejdziemy do akcji. 

Beata766-Więc dzięki jeszcze raz za przeczytanie i Papa! Do następnego. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro