Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział .5. Wyjście.

Kontynuacja maratonu.

*******************************************

  Ink spojrzał w ich stronę.

-Error!-Ink podbiega do niego, po drodze zdejmując kostium Wiktorii i zostając w swoim normalnym stroju.-Jak się czujesz?

-Może być. Poco się pytasz?-Odpowiada bardzo markotnie. Beata się rozgląda.

-Co wy robicie?

-Bawimy się w Króla i Królową lodu? Error, masz złamaną nogę.Hm. . . Kathlyn ! Pathouli!-Dziewczyny pojawiają się obok Wiktorii. Kathlin pyta.

-Tak panienko?

-Nie panienko tylko Wiktoria, a tak poza tym to wiecie, jak wyleczyć Errorowi nogę?

-Tak, ale czekamy na materiał od Ann.

-Okej, za ile będzie?-W tym momencie pojawia się Ann. Mówi.

-Paczka do Wiktorii Piekielnej?

-Tak to ja.

-Proszę tu podpisać.-Wiktoria podpisuje i zabiera paczkę, a Ann znika w czarnym dymie.

-No to jak? Error wracamy i one ci to opatrzą.-Teleportuje siebie Kathlyn i Pathouli oraz Errora do jego pokoju a Beatę i Inka zostają na korytarzu. Error nagle krzyczy.

-Nie! Na razie mnie zostawcie!

-Dlaczego?-Przygląda się podejrzliwie Errorowi. Oczy mają teraz kolor Ciemnej zieleni.

-Na razie chce odpocząć umysłowo. Dajcie mi wyjść na dwór. . . . Proszę?

-Eh. . . No dobra. Ale nie idziesz sam. Musisz mieć kogoś, aby cię pilnował w razie czegoś. Z kim idziesz?

-Miała, zemną iść Beata, ale jak chcesz, to możesz iść z nami.

-Okej.-Chwilę się zastanawia.

-To, co idziemy?

-Idziemy! Zgarnąć dwoje zza drzwi i idziemy. Pomóc ci jakoś Error?

-Nie, nie trzeba.-Cała czwórka się szykuje. Tylko Chara została. Nie chciało jej się iść. Gdy już wszyscy wyszli z domu, Wiktoria zaproponowała.

-To może pójdziemy do Niebiańskich Lasów? W sumie tylko ja tam chodzę, ale was też mogę tam zaprowadzić.-Error się uśmiechnął.

-Okej. Mnie tam pasuje.-Beata mu przytaknęła głową.-Po drodze Beata postanowiła podejść do sklepu, który właśnie mijali. Kupiła dwie saszetki ciastek Orzechowo czekoladowych.  

*************************************

Beata766-I moja wena, poszła! W zapomnienie. ;-;

Error-Nie wiem jak ty ale ja już nie chce.

Beata766-Ja też już nie che. Mam nadzieję że tyle wam wystarczy rozdziałów. A na razie papa!

Error-Widzimy się później. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro