Rozdział .5. Wyjście.
Kontynuacja maratonu.
*******************************************
Ink spojrzał w ich stronę.
-Error!-Ink podbiega do niego, po drodze zdejmując kostium Wiktorii i zostając w swoim normalnym stroju.-Jak się czujesz?
-Może być. Poco się pytasz?-Odpowiada bardzo markotnie. Beata się rozgląda.
-Co wy robicie?
-Bawimy się w Króla i Królową lodu? Error, masz złamaną nogę.Hm. . . Kathlyn ! Pathouli!-Dziewczyny pojawiają się obok Wiktorii. Kathlin pyta.
-Tak panienko?
-Nie panienko tylko Wiktoria, a tak poza tym to wiecie, jak wyleczyć Errorowi nogę?
-Tak, ale czekamy na materiał od Ann.
-Okej, za ile będzie?-W tym momencie pojawia się Ann. Mówi.
-Paczka do Wiktorii Piekielnej?
-Tak to ja.
-Proszę tu podpisać.-Wiktoria podpisuje i zabiera paczkę, a Ann znika w czarnym dymie.
-No to jak? Error wracamy i one ci to opatrzą.-Teleportuje siebie Kathlyn i Pathouli oraz Errora do jego pokoju a Beatę i Inka zostają na korytarzu. Error nagle krzyczy.
-Nie! Na razie mnie zostawcie!
-Dlaczego?-Przygląda się podejrzliwie Errorowi. Oczy mają teraz kolor Ciemnej zieleni.
-Na razie chce odpocząć umysłowo. Dajcie mi wyjść na dwór. . . . Proszę?
-Eh. . . No dobra. Ale nie idziesz sam. Musisz mieć kogoś, aby cię pilnował w razie czegoś. Z kim idziesz?
-Miała, zemną iść Beata, ale jak chcesz, to możesz iść z nami.
-Okej.-Chwilę się zastanawia.
-To, co idziemy?
-Idziemy! Zgarnąć dwoje zza drzwi i idziemy. Pomóc ci jakoś Error?
-Nie, nie trzeba.-Cała czwórka się szykuje. Tylko Chara została. Nie chciało jej się iść. Gdy już wszyscy wyszli z domu, Wiktoria zaproponowała.
-To może pójdziemy do Niebiańskich Lasów? W sumie tylko ja tam chodzę, ale was też mogę tam zaprowadzić.-Error się uśmiechnął.
-Okej. Mnie tam pasuje.-Beata mu przytaknęła głową.-Po drodze Beata postanowiła podejść do sklepu, który właśnie mijali. Kupiła dwie saszetki ciastek Orzechowo czekoladowych.
*************************************
Beata766-I moja wena, poszła! W zapomnienie. ;-;
Error-Nie wiem jak ty ale ja już nie chce.
Beata766-Ja też już nie che. Mam nadzieję że tyle wam wystarczy rozdziałów. A na razie papa!
Error-Widzimy się później.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro