Rozdział.17. "Przetrwać"
#Tymczasem u aniołów, które atakują twierdzę Killera.#
Anioły zebrały się na froncie i atakują. Jest Ich bardzo dużo. Są tam też dwa anioły, które zarządzają całą akcją. Pierwszy z nich mówi.
-Musimy ją odbić! Ona jest nadzieją na uwolnienie piekła spod rządów tego tyrana. Nie możemy dać jej umrzeć.-Drugi anioł od razu podejmuje szybką decyzję.
-To idziemy w czterech grupach. Pierwsza na przód, druga na tył trzecia z lewej a czwarta na prawo. Cała reszta idzie po Księżniczkę.-Wszyscy przytaknęli. Zaczął się atak. Killer atakuje, lecz anioły unikają ataków. Anioły wiedziały, że będzie próbował ich opętać, więc poszły wcześniej do Rady, a Rada dała im kontrolę nad tym, nad tym aby Killer nikogo nie opętał.
Jeden z dowódców dostał informację. "Lewa strona jest w środku. Idą osłaniać Księżniczkę. Prawa strona też została zajęta.". 1/2 sukcesu. Dalej próbują przejść jeszcze na przód. Chara i Beata poszły na tył, Zniszczyły doszczętnie większość aniołów. Anioły nie radzą sobie. Drugi dowódca postanawia wezwać posiłków. Nie mam wyjścia, prosi Demony o pomoc. Próba pierwsza. Brak odpowiedzi. Druga próba zakończyła się tak samo. Anioły już prawie zostały pokonane. Zostali Michał i Szymon. Walczą dzielnie. Przód mają opanowane, odpowiednio utrzymują szyk. Trzecia próba. . . . . udało się. Z nieba zaczęły przylatywać demony i szarżują na tyły. Anioły mają jednak problem, nie wiedzą jak walczyć z Killerem. Tymczasem reszta szuka Księżniczki, której nie mogą znaleźć. . .
Nagle koło dowódcy pojawia się Ink i Error. Error i mówi do niego.
-Ani mi się warzcie atakować Beaty!-Ink mu przerywa.
-Error! Nie po to tu przyszliśmy!
-Muszę im to powiedzieć. Nie atakujcie Beaty! Jest po naszej stronie! Wycofajcie się na bezpieczną odległość 5 kilometrów od tego miejsca!
-My odbijemy Wiktorie. Uważajcie, będzie niezły huk!
-To bardzo ważne! A i podkreślam nie atakować Beaty! Ona to wszystko zakończy! Ink Dawaj!
-A nie chciałbyś najpierw coś powiedzieć?
-Naprawdę Ink!? Nie teraz!
-Nic nie zrobię, dopóki tego nie powiesz.-Nagle koło nich uderza Gaster Blaster Killera. Udaje im się go uniknąć.
-Error!
-Dobra! Przepraszam za te dusze aniołów, które wchłonąłem! Przepraszam!
-I to chciałem usłyszeć.-Ink łapie Errora za rękę i teleportują się do Wiktorii. Ink szybko podbiega do niej i delikatnie trzęsie jej ramieniem, by ją obudzić i przy okazji nie zrobić krzywdy.-Wiktoria, ocknij się, proszę.-W tym czasie Error podkłada bombę. Po chwili Wiktoria się budzi. Mówi prawie niesłyszalnym szeptem.
-Ink. . . . . .co tu się. . . . . .?-Error mówi do Inka.
-Ink! Bomba gotowa za 20 minut detonuje!
-Muszę cię wsiąść na ręce. Uważaj.-Delikatnie bierze Wiktorię na ręce. Nagle do pokoju wchodzi Beata. Przez chwile patrzy się na nich a później na Errora. Error puszcza kable, które przed chwilą trzymał i podbiega do Beaty. Przytula ją i całuje w usta. Ona tak samo go przytula. W końcu odrywa się od niego.
-Idź.
-Bądź dzielna.
-Powiedziałeś im?
-Wszystko co do joty. Jak któryś cię trafi, zginie marnie z mojej ręki.-Ink zaczyna się niecierpliwić.
-Error!-Error odwraca się w jego stronę. Kiwa głową. Wiktoria opiera głowę o obojczyk Inka. Mówi bardzo słabo.
-A. . . . . Jak wy się tu. . . . . . znaleźliście?
-Jak to piekło się skończy, wszystko ci opowiem. Error!-Error podchodzi do Inka i teleportują się.
Beata bierze głęboki oddech. Mówi cicho do siebie, by podnieść się na duchu.
-Dobra Beata, nie ma się czego bać.-Podchodzi do zabezpieczonej skrzynki. Następnie otwiera ją. Ze skrzynki wyciąga nóż. Następnie powoli podchodzi do Killera. Killer jest zbyt zajęty atakiem w anioły. Szybkim ruchem podcina mu gardło. Killer odwraca się w stronę Beaty. Mówi zaskoczony i z łamliwym głosem.
-J-Jak?-Beata wbija mu nóż w brzuch i mówi.
-Zaorany. Już nigdy tu nie wrócisz.-Killer zamienia się w proch. Beata w ostatnim momencie łapie jego duszę nie dając jej się rozlecieć. Następnie wyskakuje przez okno i zmienia się w smoka. Gdy leci, atakują ją gargulce i strzelają w nią. Gargulce te zostały stworzone przez Killera.
Beata Zwinnie robi uniki i slalomy. Jest już prawie w bezpiecznej strefie. Nagle któryś z nieogarniętych aniołów strzela z pistoletu w jej stronę. . . trafia. Beata traci równowagę w locie przez ból i uderza w ziemię. . . . . . . . . . Bomba, którą podłożył Error . . . . . . . .wybucha.
*****************************************************
Beata766-Tak, tak, tak i jeszcze raz tak. . . . .wiem. .. . . . -.- nie dotrzymałam słowa. ;-; i bardzo przepraszam. ;-; nie dałam rady dawać rozdziałów na bieżąco. . . . .. .jak ja kocham moją szkołę. *Sarkazm.*
Beata766-Do tego straciłem wenę i nie chciało mi się pisać. ;-; możecie mnie zabić. . . . . ale na razie wiadomości. . . .
Error-XD trochę tego się zebrało ce nie? XD
Ink-Weź przestań. Tyle ile nic.
Error-Ale są ważne.
Beata766-Tak czy inaczej. Dochodzimy do końca. . . . . .tak. . . . .do końca. . . . .. . . . . . . . . . .
Error-PIERWSZEJ CZĘŚCI! XDDDDDDDDD
Beata766-NIE MOGŁEŚ WYTRZYMAĆ!? CHCIAŁAM ZROBIĆ TAKĄ DRAMATYCZNĄ SCENĘ! *Wzdycha*
Beata766-tak czy inaczej jak słyszeliście. Dochodzimy do końca pierwszej części całej książki. Mam już zrobioną okładkę i tytuł. Pozdrawiam_Black_Angel_Girl_. Czyli Wiktorię która mi w tej okładce i tytule pomagała. W następnej części będzie się o wiele więcej działo. No. Następne tym razem pytanie do was. jak sadzicie. Czy ten koniec tutaj będzie dobry? Czy aby na pewno będę dalej w historii? Czy przeżyję? Czy Killer wróci? Czy wszyscy dojdą do celu którego tak naprawdę jeszcze nie znają? A może jednak mają jakiś cel.
Error-Tego i innych rzeczy dowiecie się za niedługo. XD a dokładniej w następnej części i następnym rozdziale.
Ink-Coś czuję że zabiją nas za to gdzie skończyliśmy akurat ten rozdział.
Error-Też tak sądzę. Przygotujmy się na deszcz patelni.
Ink-To ja zrobię bunkier. *Znika*
Error-A ja mur i dach z wytrzymałego żelaza. XD *Znika.*
Beata766-EJ! A JA!? CZEKAJCIE NA MNIE! . . . . . . . .. ..Dzięki. . . . .tak czy inaczej dziękuję za przeczytanie i do zobaczenia za niedługo. Papa! ^^ *Nagle koło niej pojawia się Error.*
Error-A ty gdzie idziesz?! Bunkier trzeba robić. *Znika z Beatą.*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro