Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział.13. "Dlaczego? Dlaczego to się stało?!"

  Wiktoria odsuwa się trochę od Killera i podchodzi do Chary. Łapie ją za ramiona i trzęsie.

-Halo Chara! Ziemia do ciebie! Słyszysz? To my przyjaciele! Pamiętasz?!-Oczy Wiktorii zmieniają koloru na fioletowy. Chara powoli spojrzała na nią z psychicznym uśmiechem mordercy. Wykręciła Wiktorii rękę i rzuciła o ziemię. Następnie podskoczyła do Killera i jednym ciosem swego noża odcina żyłki Errora i łańcuchy Inka. Killer przez cały czas śmiejąc się, mówi.

-Hahaha! To było prostsze nisz zabranie dziecku cukierka! Hahaha!-Z jego oczu coraz bardziej spływała czarna maź.-Myślicie, że mnie pokonacie! Grubo się mylicie.-Killer podbiega do Beaty. Beata w ostatniej chwili zdążyła zrobić unik.-Chara! Broń mnie.-Chara przybrała postawę bojową, a jej oko zaczęło świecić na czerwono. Wiktoria wykręca z powrotem swoją rękę, aby ją nastawić i wstaje z ziemi.

-Ja mam czas. Poczekamy, powalczymy... Nie z takimi się wygrywało.-Wiktoria zwiększa swoją prędkość, o 8373928783727X zaczyna szarżę. Ostre paznokcie ranią Killera. On również zaczyna atak. Kości lecą w jej stronę, ona unika i odbija je. Kilka ją przecięło. Znów jej kolej. Killer wysyła Charą. Wiktoria gra wobec niej defensywnie. Unika, ale nie atakuje, jedynie chce ją zmęczyć. Trochę to trwało. Chara upadła ze zmęczenia. Wiktoria też jest trochę zmęczona, ale nie mogla się poddać. Zabiera nóż Chary i wysyła go gdzieś do portalu. A ją związuje linkami do drzewa. Kiler z rezygnacją mówi.

-Ale ta Chara słaba! No cóż, muszę wziąć trochę większy kaliber.-Killer spogląda na Beatę. Mówi strasznym głosem.-CHODŹ.-Oczy Errora zwężają się.

-Nie.-Mówi cicho do siebie.-NIE!-Zaczyna biec w stronę Beaty, aby zdążyć przed przejęciem i aby on został przejęty. Jednak mu się to nie udaje. Oczy Beaty zwężają się w ostrą kreskę. Spojrzała na Errora który stał tuż koło niej. Wystawiła zęby. W mgnieniu oka otworzyła paszczę i zionęła w Errora ogniem. Życie Errora spada do 50 a, miał całe 1000. Z oczu Beaty wypływają łzy, jednak kontynuuje atak. Wiktoria podbiega przed Beatę. Oczy zmieniają się na normalne błękitne. Strój zmienił się na strój anioła ze skrzydłami. Mówi anielskim głosem do Beaty, która przerywa atak i patrzy na Wiktorię.

-Beata. . . To ja Wiktoria, twoja najlepsza przyjaciółka. Pamiętasz?-Wyciąga w jej stronę rękę. Oczy Beaty są bardzo chaotyczne. Przez cały czas robią się kuliste, a potem wąskie. Potrząsa przez chwilę głową. Z jej oczu lecą łzy, wydaje się, że chce jej coś powiedzieć. Killer czuje, że traci kontrolę nad Beatą. Bez zastanowienia mówi.

-Zabij.-Oczy Beaty zwężają się na stałe, atakuje Wiktorię. Skacze jej na klatkę piersiową i uderza w nią pazurami. -300HP, -400HP -500HP. Ink się wystraszył.

-Nie!-Podbiega do Wiktorii i Beaty. Zrzuca Beatę i ciągnie Wiktorie do siebie, pomagając jej wstać. Error pada na kolana przed Beatą. Łapie się za głowę i mówi.

-Dlaczego? Dlaczego to się stało?!

#Myśli Wiktorii#

Boli. . . . Ale nie mogę się poddać. To w końcu Beata. . . muszę jej pomóc. . . Nie dam nikogo zabić.

#Koniec myśli#

Podnosi się i chwiejnie. Próbuje drugi ras.

-Becia. . . To nie ty! Zwalcz to uczucie! Proszę. . . Zrób to dla mnie twojej BFF. Dla Twojego Najukochańszego Errora. Dla niezawodnego przyjaciela Inka. Dla nas.-Po tych słowach zakręciło jej się w głowie. Beata spogląda na nią pustym wzrokiem. Już nic nie czuje. Error wstaje i wycofuje się do Wiktorii i Inka. Mówi.

-Ja. . .-Jego oczy robią się czarne.-Przegraliśmy.-Łapie nagle mocno Wiktorie za nadgarstek. W jego oczach są łzy.-Chodzicie z tond. . . .TERAZ!-Killer powoli podchodzi do Chary. W jego ręce pojawia się nóż. Rościna żyłki Wiktorii. Chara wstaje. Killer mówi do Wiktorii z szyderczym uśmieszkiem.

-I co? Teraz mi wierzysz? Nigdy mnie nie pokonacie. Teraz, czas. . . NA ŚMIERĆ!-Killer celuje w nich ręką. Chara szarżuje, a Beata wzbija się w górę i leci na nich. Za Killerem pojawia się gaster blaster. Error wykrzykuje.

-JUŻ!-Otwiera portal, do którego spycha Wiktorię i Inka. Puszcza nadgarstek Wiktorii. Stoją przed domem Wiktorii. Error Zamyka portal.  

************************************

Beata766-Hej! Cześć! Witajcie wszyscy! Jak widzicie napisaliśmy następny rozdział.

Error-Chcieliśmy wyjechać na Syberię aby się przed wami schować. 

Ink-Ale nas wyrzucili. 

Beata766-Więc teraz nie mamy większego wyboru. Więc bez większych ceregieli napisaliśmy następny rozdział. Mam nadzieję, że wam się podobał.

Error-CZEMU!? CZEMU!? XD teraz tak głupio się czuje Jezu. 

Ink-Te twoje. "Dlaczego? Dla czego tak się stało!?" rozbraja mnie.

Error-I takie. "Bo tak XD" 

Beata766-Oj cicho bądź. Jest dobrze. 

Ink-Właśnie. Nie ważne, że darłeś ryja w kosmos. *Śmieje się. Oko Errora się zapala.*

Error-Czy jesteś gotowy na zły koniec? 

Ink-O nie. O.o . . . . CZYTELNICY RATUJCIE MNIE! *Nagle z każdej strony zaczynają latać kości Errora. Ink Unika ich i ucieka.*

Error-DORWĘ CIĘ TY KUPO KOLOROWYCH KOŚCI! *Zaczyna gonić Inka.*

Beata766-ERROR! Ym. . . . . a więc do zobaczenia. Widzimy się w następnym rozdziale. Papa! *Zaczyna biec za Errorem.*

Beata766-ERROR! BO JAK JA CIĘ DORWĘ TO CI Z DUPY NOGI POWYRYWAM!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro