Rozdział .12. Walka.
Wiktoria nie mogła pojąć, dlaczego Error chce walczyć sam z Killerem.
-Jak on mógł? . . . Zaraz go znajdę.-Oświadcza pewnie. Wychodzi na dwór. Rozgląda się dookoła. Nagle koło niej pojawia się Ink.
-Na pewno poszedł szukać Killera. Chce się zemścić.-Wiktoria wzdryga się. Mówi do siebie.
-Jak wszyscy uwielbiają mnie straszyć. . . Zaraz go znajdę. Sam sobie rady nie da. A ja mam asa w rękawie.-Jej strój zmienia się na czarną sukienkę z białym paskiem, czarne szpilki z białą kokardką i czarną pelerynę z kapturem. Materializuje sobie broń dopiętą do paska od sukienki. Beata zmienia się w białego smoka z różową grzywą, niebieskimi oczami i nożem a lnk przygotowuje swój pas i pędzel. Ink mówi pewny siebie.
-Jestem gotowy.-Wiktoria spogląda na Beatę.
-Ja też.
-Cieszę się, że idziecie ze mną, ale proszę Was. Uważajcie na siebie.-Patrzy smutno na swoją broń. Był to pistolet, który zmienia się w kosę. Ink Uśmiecha się i mówi.
-Proszę cię. Nawet on mnie nie dotknie, jestem za szybki.-Za nim Beata dodaje.
-Pamiętaj, byłam ćwiczona przez Chare. Dam sobie radę. A tak na marginesie to, gdzie jest Chara?
-Chara wróciła do Voidu szykować coś, co pomoże nam w walce. Ale zaraz pewnie tu będzie.-Nagle jak na zawołanie pojawia się Chara.
-Hej wszystkim. Gotowi?-Wiktoria kiwnęła twierdząco głowa.
-No to do Errora.-Używa telepatii i wchodzi do umysłu Errora. Ma wgląd na to, gdzie się znajduje. Mówi do wszystkich.-On jest na polanie. Jest tam duża wierzba na środku.-Beata wykrzyczała.
-Lecimy tam!-Wiktoria Teleportuje wszystkich w tamto miejsce. Widać jak Error walczy z Killerem. Przegrywa. On się tylko śmieje. Wiktoria używa białych żyłek. Killer zawisa u góry. Wyrywa się. Prawie mu się to udało. Jej oczy zaczynają lekko świecić. Żyłki stają się mocniejsze, silniejsze. Jest ich coraz więcej. Zawisł.
-Ładnie to tak śmiać się z czyjegoś nieszczęścia?-Zapytała pustym wzrokiem, dalej trzymając żyłki w uścisku. Killer szyderczo się uśmiecha.
-No cóż. . . tak. Hahaha! Przygotowałem się na taką ewentualność.-Killer używa gaster blastera i uderzeniem rozcina żyłki Wiktorii. Z zawrotną prędkością podbiega do Errora, aby zadać ostateczny cios, ale Beata w ostatnim momencie blokuje jego nóż swoim. Iskry poleciały.
-Nie dam ci go skrzywdzić! Nie pozwolę na to!
-Ooooo, zadziorna się znalazła. Mały smok próbuje dorównać potworowi. . . żałosne.-Wiktoria w bardzo szybkim tempie podbieg od tyłu do Killera i tnie go we wzdłuż po plecach swoją metalową ręką z ostrymi paznokciami. Zaczyna mu lecieć krew.
-NIKT NIE BĘDZIE TAK MÓWIĆ DO MOJEJ PRZYJACIÓŁKI!-Powiedziała strasznym głosem i odrzuciła go magią kilkanaście metrów dalej. Skoczyła tam za nim. On zdążył się podnieść. Wbił jej kość w brzuch. Wiktoria się cofnęła. Spojrzała, a to na kość, a to Na niego. Zdematerializowała kość z brzucha i powiedziała.
-I nie myśl sobie, że tak łatwo ze mną będzie.-Wiktoria zamachnęła się kosą, ale Killer zdążył odsunąć się na bezpieczną odległość i dostał tylko w policzek. Odbił się od drzewa, które było za nimi i przeskoczył Wiktorie. Zaczął biec w stronę Beata i Errora. Beata była przygotowana na cios, ale nagle słychać krzyk Chary.
-Teraz moja kolej!-Szarżowała na Killera z całą swoją mocą, a Ink biegł z drugiej strony. Ink zamachnął się swym pędzlem, którym narysował łańcuchy, które się zmaterializowały na Killerze. A Chara odepchnęła go nożem. Upadł związany na ziemię. Szamotał się. Chara szybko do niego podeszła. Miała zamiar zadać ostateczny cios.
-Nie Chara proszę, nie rób tego!-Mówi Killer łamiącym się głosem.
-A niby czemu mam tego nie robić?
-Nie pamiętasz mnie? Sama dałaś mi żyć.-Wiktoria podeszłam za niego.
-MÓW.-Zwiększa lekko swoją moc, dzięki czemu oczy nie mają białek, tylko są pełnym kolorem czarnym i drugie białym.-ALBO GIŃ.
-Chara. Ty. . . ty już zemną, walczyłaś. I. . . i kilkadziesiąt razy mnie zabijałaś.
-Co! Nieprawda!-Chara lekko się wzdryga.
-Prawda.-Nagle zza Wiktorii wystrzeliwują niebieskie żyłki. Error związuje duszą Killera i unosi ją do góry.
-Chara nie słuchaj go! To jego moc! Potrafi zwodzić umysł!-Chara patrzała przez cały czas w ziemię.-O nie.-Killer zaczyna się śmiać.
**************************************
Error-Dam dam dam!
Ink-I w takim momencie ucięliśmy.
Error-Znowu trzeba będzie uciekać na Syberię.
Beata766-Zapłacimy za to srogo. Dobra. Tak czy inaczej oto koniec rozdziału. Więc dzięki za przeczytanie i proszę nie bijcie po głowach.
Error-na pewno będą bić. XD
Ink-Czytelnicy nie są łaskawi.
Beata766-Może jednak nam się upiecze.
Error-Albo nie. XD
Ink-Stawiam że nie.
Beata766-Ciiiii. Zobaczymy. Dzięki i do zobaczenia później. Papa!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro