Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Zemsta!

Propozycja piosenki od NieBezpiecznaOsoba.

Wyzwania i pytania od: xReinbowxUnicornx (dzisiejszej KoniacTegoKonta),  Tczmiel,  MeaD205NieBezpiecznaOsoba i Juana213:

Sans:

1. Przytul mnie bo smutam ;_;  

2. Zero keczupu, musztardy i majonezu. Ha!

3. Podrywaj Charę (idk czemu się tak tego podrywania przyczepiłam xD)

4. Spędź cały dzień sam na sam z twoją wersją z Underlust.

Papyrus:

5. Zostaw pieska w spokoju :3

6. Połóż się na ziemi i przemieszczaj jak wąż.

7. Bądź dla kogoś niemiły.

Grillby:

8. Jak jest pod ziemią? (Chodzi o to że Grilby był ogniskiem wiec wiesz xD)

9. Naćpaj Kenaja.

Gaster:

10. Chodź jak modelka przez cały dzień.     

11. *Reinbow przychodzi ubrana trochę bardziej poważnie* pomóż mi z chemią! Fizykaspoko ! Biologia spoko ! Nawet zrozumiem polski... pomóż ●^● 

12. Lubisz kogoś? Ale tak lubisz-lubisz. *lenny*

Mettaton:

13. Tosterze powiedz dlaczego kochasz naszą autorkę?     

14. Będzie kara! Yyyy... *myśli* Więc... Eeeee... Hmmm... Wiem! Zamknijcie go na cały dzień w małej klitce i puszczajcie bez przerwy wnerwiającą muzykę!

Frisk:

15. Nie używając nóg wejdź na górę Ebbot.

16. Jakiej płci jesteś?

Toriel:

17. Daj szansę Asgoreowi!

Muffet:

18. Dasz mi przepis na ciasteczka i paczki czy to jakaś tajemnica?

Alphys:

19. Które Mew Mew najbardziej ci się podoba?

Undyne:

20. Preferujesz inne bronie oprócz włóczni?

Kitabu:

21. Ile masz lat? Możesz się przedstawić jako starsza :P

22. Przetrwaj 20 minut w Underlust. Powodzenia (tak wiem wredna jestem)

K - (Zaczynamy standardowo) *Czyta* Muffet!!!!!!

Mff - Hm?

K - To ja idę do Sansa, Gastera, Frisk, Alphys i Undyne, a ty do reszty.

Mff - I jeszcze idziesz do Me...

K - Nie mam ochoty widzieć się dzisiaj z tą puszką sardynek.

Mff - A szkoda, by cię znowu po wkurzał. *Idzie se*

K - Kierunek Gaster! *Również wybywa*

*U Grillbyego*

Mff - Cześć G, masz pytanie.

Gr - Słucham uważnie.

Mff - Jak ci było, kiedy byłeś zakopany w dwumetrowym dole?

Gr - Zimno, wilgotno i najgorsze było wtedy kiedy do gatek wpełzły mi glizdy.

Mff - *Zaczyna wymiotować*

*Przychodzi Kenaj*

Mff - *Kończy wymioty* Dużo lepiej. Grillby, masz jeszcze wyzwanie.

Gr - Jakie?

Mff - *Szepcze mu na ucho jego treść*

Gr - Muszę? Mały jest taki kochany.

Mff - Musisz.

Gr - Eh... Kenaj, proszę. *Daje mu browni*

Ke - Zakładam, że jakieś ziółko jest w środku... *Wącha* Sądząc po zapachu to jest *Wącha ponowniw* bazylia?

Mff - Miałeś go naćpać.

Gr - Bazylią również da się naćpać.

Mff - * Facepalm*

*U Kitabu*

K - Te Gaster, ktoś do ciebie.

G - Hm?

RU - *Z buta wjeżdża*

K - Masz ją nauczyć chemii.

G - To od czego zaczynamy?

K - Jeszcze nie zaczynacie, masz jeszcze pytanie.

G - ?

K - Czy lubisz kogoś, ale tak lubisz lubisz?

G - W pewnym sensie...

K - A teraz wyzwanie, masz przez cały dzień chodzić jak modelka.

G - Proszę!?

K - Kaloszy nie noszę. To co słyszałeś, ale najpierw weź daj mi ten dziwny proszek co blokuje moce Sansa.

G - Po co?

RU - Halo, ja też tu jestem.

K - No i fajnie, zaraz ci odstąpię Gastera, a wracając do pytania, to Sans ma wyzwanie spędzić dzień z Sansem z Underlust, więc chcę mieć pewność, że nie ucieknie.

G - *Idzie krokiem super modelki do szafki i sięga z niej żółty proszek* Wysyp to na niego a jego moce przestaną działać na tydzień.

K - Dzięki, to ja was zostawiam. *Wychodzi*

*U Muffet*

Mff - Te, mikrofalówka!

Mtt - Tak skarbie?

Mff - Masz pytanie i karę. Dlaczego kochasz naszą prowadzącą?

Mtt - Ooo... chyba dlatego, że jako jedna z nielicznych nie szaleje za mną.

DC - *Pojawia się z d*py* Tak, lgnie do niej jak mucha do g*wna!

Mtt - To raczej trochę nietrafne porównanie kochaniutka.

DC - Jeżeli jeszcze raz nazwiesz mnie "kochaniutka" to ZA*EBE! *Idzie szukać Wi-Fi*

Mff - Nie mam pytań, a teraz kara, chodź.

Mtt - Gdzie?

Mff - Zobaczysz.

*U Gastera*

G - Kenaj, chodź tu mały.

Ke - Wołałeś wujku?

G - Rad bym był gdybyś wytłumaczył tej młodej damie...

Ke - Tworzenie reakcji chemicznych?

G - Tak... skąd wiedziałeś?

Ke - Wypiłem ten płyn nad którym ostatnio pracowaliśmy, nie pamiętasz?

G - A, no tak.

*W dźwiękoszczelnym bunkrze*

Mff - A teraz właź do klatki.

Mtt - Że co?!!!

Mff - G*wno, właź i nie marudź.

Mtt - Ja się tam nie zmieszczę.

Mff - Ściśniesz się. *Wpycha robota do środka i zamyka na klucz*

Mtt - Fajnie... i ile mam tu siedzieć?

Mff - Caaaaaaały dzień.

Mtt - O nie!

Mff - A to nie wszystko. *Włącza Pink fluffy unicorn*

Mtt - Nie!!! Błagam!!! Wyłącz!!! Wyłącz tą piosenkę!!! Ze wszystkich możliwych musiałaś włączyć właśnie tą?!!!

Mff - Auhuhuhuhu. *Ustawia odtwarzanie w pętli i podkręca głośność*

Mtt - Nie!!! Błagam!!!

Mff - Miłego dnia. *Wychodzi zamykając bunkier na klucz*

*U Kitabu*

K - Frisk!!!

Fr - *Przychodzi*

K - Masz wyzwanie: wejdź na górę Ebbot nie używając nóg.

Fr - *Chce wyjść*

K - Czeka, jeszcze pytanie: jakie jesteś płci?

Fr - *Patrzy na nią zażenowana* *Idzie sobie*

K - Czyli?

*Z d*py pojawia się Chara*

C - To oczywiste, że to dziewczyna!!! Nie opętałabym chłopaka! No bez przesady, aż tak nisko nie upadłam!

K - I się sprawa wyjaśniła.

C - *Facepalm*

*U Muffet*

Mff - Toriel, wyzwanie masz.

T - O mój... jak brzmi?

Mff - Masz dać szansę Asgoreowi.

As - *Wychyla się zza rogu* Muffet, kto dał to wyzwanie?

Mff - Niebezpieczna.

As - Dziękuję ci za to.

NBO - *Z buta wjeżdża* Nie ma za co. *I z buta wyjeżdża*

T - Niema drugiej szansy!

Mff - A czy to nie jest tak, że każdy zasługuje na drugą szansę?

T - Ehhh... w porządku.

Mff - I świetnie. *Idzie se*

*U Frisk*

As - *Niesie Frisk na sam szczyt Ebbot* Już... już niedaleko.

Fr - *Przytula Asriela* (Awwwwww...)

*Teleportejszyn do Kitabu*

K - *Wbija na chama do pokoju Alphys* Al, jest do ciebie pytanie.

Al, U - *Robią jakiś eksperyment*

Al - Undyne, potem pomożesz mi założyć nowe drzwi?

U - Ehhhh... Jakbyś nie mogła normalnie wchodzić.

K - Nie mogę, bo tak jest o wiele za*ebiściej. A teraz pytania: Alphys, które Mew Mew wolisz?

Al - Oczywiście 1.

K - A teraz Undynne, preferujesz jakąś broń prócz włóczni?

U - Biorę to co mam pod ręką.

K - To ja już wam nie przeszkadzam. *Wychodzi* Dobra co my jeszcze mamy. "Ile masz lat?" Na to pytanie odpowiem jak Scot na pytanie czy "Mangle to dziewczyna czy chłopak?"... Tak.

*U Muffet*

Mff - Papyrus!!!

P - Nyeh! Jestem.

Mff - Masz zostawić pieseła.

P - Ale on się do mnie przyczepił.

Mff - Mniejsza, idź i kogoś obraź.

P - Nyeh! Nie zrobię tego.

Mff - To daj komuś swoje spaghetti, tyle wystarczy (XD)

P - *Idzie po spaghetti* *przychodzi* Proszę, to dla ciebie!

Mff - Yh... dzięki Pap. I ostatnie idź czołgać się jak wonsz rzeczny.

P - Nyehehehe, nowa zabawa! Ale fajnie. *Idzie wykonać wyzwanie*

Mff - A jeżeli chodzi o przepis, to tajemnica. Auhuhuhuhu

*Teleportejszyn do Kitabu*

K - *Spycha Sansa z kanapy* Wstawaj ty leniwa kupo kości!

S - Co! Gdzie! Jak! A, to tylko ty. Nie możesz być ciut delikatniejsza?

K - Nie, a teraz...

*Jakiś ludź wjeżdża z buta*

MeaD205 - Sans, przytulisz mnie?

S - Jasne dzieciaku. *Tulimy!!! (Teletubisie strasznie się kochają [tak, za dużo żelków])*

K - Sans, masz zakaz na musztardę, keczup oraz majonez.

S - Eh...

K - I wyzwanie, masz podrywać Charę.

S - Ok. *Idzie gdzieś*

*Słychać odgłosy walenia w ścianę*

K - *Biegnie tam* Sans, do ch*lery, czyś ty zgłupł?

S - No mam podrywać Charę, to przecież podrywam ją z ziemi i potem puszczam, żebym jak opadnie ją znowu poderwać.

C - Widzimy się na gonocide!

S - Tak, tak jasne.

K - *Rozsypuje na Sansa proszek, który dostała od Gastera*

S - Co to jest?

K - Nic takiego, poczekaj tu chwilę. *Idzie do pokoju Mettatona* Mattaton, jesteś tu?

*Ale nikt nie przyszedł...*

K - Dobra, nie obrazi się, jeżeli pożyczę od niego piłę łańcuchową. *Grzebie w szafie, po chwili wyjmuje owy przedmiot* *Wraca do Sansa*

K - Chara, pożyczysz nóż?

C - Po co ci, masz piłę łańcuchową.

K - Jedno słowo Underlust.

C - Nie musisz mnie dwa razy prosić, jeżeli o to chodzi to proszę.

S - Co dzieciaku, masz tam iść?

K - Error!!!

E - *Pojawia się* Co?

K - Możesz nas przeteleportować do Underlust'a?

S - Zaraz! Czekaj! Jak to nas?

E - *Teleportuje do Underlust* MiŁeJ zaBaWy. *Znika*

S - Dobra, ja się stąd wynoszę.. *Próbuje się przeteleportować... Nie może* Co jest?

K - Na trochę straciłeś moce.

S - Ale... ale jak?

K - Normalnie. Ja mam tu spędzić 20 minut a ty cały dzień.

S - Że co?

UL S - Znowu się spotykamy...

K - A spier*alaj, albo dostaniesz piłą łańcuchową po ryju.

UL S - *Podchodzi*

K - Jak chcesz...

* Dwie minuty później*

UL S - *Siedzi przywiązany do drzewa* Ej, pu...

K - *Zakrada mu knebel* No, i było podskakiwać?

*Przychodzą Papyrus i Mettaton z Underlust'a*

UL P - Yyy... Sans?

UL S - *Próbuje coś powiedzieć*

UL Mtt - Pap, lepiej stąd się wynośmy. (I to w ogóle nie jest nawiązanie do komiksu, który tłumaczę XD)

K - Bez spiny, wasz Sansik był trochę za bardzo napalony, ochłodziłam jego zapał. A tak wogóle to gdzie moje maniery, jestem Kitabu, a to Sans.

S - Zzzzzzzzzzzzzzzz...

K - *Szturcha łokciem szkieleta*

S - Co!? Ja nie śpię.

K - Jesteśmy z innego AU.

UL P - AU?

K - Sans, weź im wytłumacz.

*Pół wieczności później*

UL Mtt - Czyli to tak jakby światy równoległe?

K - Można tak powiedzieć. A tak zmieniając temat to jesteś moim  lubionym Mettatonem.

UL Mtt - *Rumieni się*

S - No weź Kita, bo nasz Mettaton będzie zazdrosny.

K - I dobrze, i tak siedzi w frendzonie.

S - *Do siebie* Teraz tylko patrzeć aż się posypią wyzwania z Lustem.

K - Dobra, ja znikam bajo. Error! Do nogi!

E - Nie jeStEm twOIm psEm.

K - Mniejsza, zabierz mnie stąd.

S - Zostawiasz mnie tutaj?

K - Yap, ale nie martw się, wrócę po ciebie jutro. O ile nie zapomnę.

E - *Teleportuje Kitabu*

K - Więc to by było na tyle, komentujcie i do przeczytania.

No moi mili, czekam na komy i nadal możecie proponować piosenki z Undertale'a na początek. Nawet nie wiecie ile czasu to pisałam. Do napisania, bajo!


!!!!!!!!!!!!!!Wieeeeelka prośba: Moja psiapsi Deidara mówi, że się nie spełnia w tym programie i pragnie wyzwań, pomożecie?!!!!!!!!!!!!!!!!!! (Tak, ja też cię kocham DC)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro