Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wielki dzień

(Możecie to potraktować jako special, wyzwania które były pod poprzednim rozdziałem będą w next'cie)

Jeszcze przed zaczęciem, dziękuję Wiqqu za pomoc w napisaniu tego rozdziału (ty już wiesz o co chodzi XD)

Zadania od: wiqqu65:

Masz chodzić z Mettatonem przez tydzień potem masz wziąć z nim ślub, dziecko już macie.  


K - *Śpi*

Wqq - *Włazi* Wstawaj!!!!

K - *Zlatuje z łóżka* Co ci odpie*dala!?

Wqq - Dzisiaj jest najważniejszy dzień w twoim życiu, tydzień już minął. Do ślubu musisz się przygotować.

K - Szto!? No kurna chyba w kulki lecisz. *Owija się kocem wkłada zatyczki do uszu i dalej śpi*

Wqq - *Idzie gdzieś* *Przychodzi z wiadrem zimnej wody* *Wylewa je na Kitabu*

K - *Podskakuje* Co ci k*rwa odpi*rdala?! Ja chcę zostać starą panną a nie wychodzić za mąż.

Wqq - To masz problem! 

K - *Idzie do łazienki* *Przychodzi w suchych ciuchach* *Schodzi na dół*

*Na stole leżą naleśniki a przy stole siedzą dziewczyny i się śmieją*

K - Z czego drzecie łacha?

NBO - Bo Reinbow opowiedziała nam o twojej przygodzie w walentynki.

K - Reinbowwww!

RU - Co?

K - G*wno!

*Wspomnienie:

RU, K - *Grają w pokera*

*Dzwonek do drzwi*

K - Poczekaj chwilę. *Idzie otworzyć*

Doręczyciel - Przesyłka dla pani Kitabu.

K - To ja.

Doręczyciel - Proszę podpisać o tutaj... dziękuję do widzenia.

K - Do widzenia.

RU - Duże to, co dostałaś i od kogo?

K - "Od cichego wielbiciela" hm....

RU - No co tak stoisz otwórz to.

K - *Rozwiązuje wstrząsarkę*

*Z sierotka wyskakuje Mettaton*

Mtt - Najlepszego z okazji dnia zakochanych kochaniut...

K - *Wpycha go z powrotem do pudła i siada na wieczku* Reks, przynieś pańci taśmę klejącą albo lepiej łańcuch. A ty co tak stoisz, goń doręczyciela zrobimy zwrot do nadawcy.

RU - *Pokłada się ze śmiechu*

Reks - *Przynosi łańcuch* 

K - Dzięki piesku leć zatrzymać tego gościa...

*Koniec wspomnień*

K - No faktyczne, bardzo śmieszne.

NBO - A nie?

K - *Bliżej nieokreślony krzyk złości* Dobra uspokój się, wszystko w porządku... *Pożera naleśnika*

DC - Więc co, dzisiaj wykonacie w końcu to wyzwanie które dałam wam dawno, dawno temu? ( ͡° ͜ʖ ͡°) *Leży na stole*

K - Grrrrrrrr... Bo cię walnę.

DC - A spróbuj.

NBO - Już, bez bójek, jak Kitabu będzie wyglądała z podbitym okiem w sukni ślubnej.

J - Chodźcie dziewczyny przejdziemy się... *Zabiera z kuchni Dianę, Reinbow i Niebezpieczną*

Wqq - Więęęęęc... cieszysz się?

K - Bo cię pierdyknę.

Wqq - No już dobra, dobra spokojnie.

K - Eh...

Wqq - Hej, mnie możesz powiedzieć.

K - Szczerze mówiąc to już sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć... z jednej strony lubię Mettatona jako przyjaciela i nie chciałabym żeby to się zmieniło ale... z drugiej coś do niego czuję... jakkolwiek.

Wqq - ???

K - Nie ważne... 

*Tym czasem...*

Mtt - *Chodzi w te i wewte zdenerwowany* O Boże, o Boże to dzisiaj, co mam robić!

MD - *Daje mu mocno z liścia* Opanuj się jesteś facet czy baba?!

Mtt - *Masuje szczękę* Dzięki kochaniutki.

N - Uh... dasz radę, załóż garnitur i po prostu bądź sobą.

Mtt - *Głęboki wdech i wydech* Masz rację...

*U Kitabu*

K - Wolałabym już do ślubu pójść w pidżamie niż w tej kiecce.

Wqq - Nie przesadzaj wyglądasz świetnie.

K - Ale czuje się głupio mówiłam ci, że nie lubię... nienawidzę sukienek.

Wqq -    -_- no chodź bo się spóźnisz.

K, Wqq - *Wychodzi przed dom*

P - Nyah, ale się wystroiłaś! *Czeka w aucie*

K - Eh... po prostu jedźmy *Wsiada*

Wqq - Dobry pomysł. *Również wsiada*

*W kościele*

Ksiundz - ...Czy chcesz wziąć tego robota za męża?

K - *W myślach* A mam inne wyjście? *Na głos* Tak.

Ksiundz - A ty Mettatonie chcesz wziąć tą dziewczynę za żonę?

Mtt - Ohh yessss!

Ksiundz - Od teraz jesteście mężem i żoną, możesz pocałować małżonkę.

Mtt - *Całuje*

*Przed kościołem*

K - *Rzuca bukiet*

??? - Łapie.

K - I kto złapał?

J, NBO - Wiqqu.

Wqq - *Spogląda na Sansa*

S - *Rumieni się* (Autorka: *Puszcza oczko do Wiqqu*)

*Na imprezie w nadmorskim kurorcie*

K, Mtt - *Biorą kieliszeki, piją sampana i wyrzucają za siebie* (widziałam na weselu u mojej cioci XD)

*Muzyka zaczyna grać*

Wodzirej - Pora na pierwszy taniec! 

*Orkiestra gra:

https://youtu.be/fyoCXePXQF0

Mtt - Można prosić?

K - Oczywiście.

*Tańczą*

(I teraz taka prośba, zobaczcie sobie te utwory, może i one nie są najnowsze ale są tak samo piękne a nawet może piękniejsze od piosenek z dzisiejszych czasów, chcę wam pokazać, że stare nie znaczy ch*jowe, ja sama słucham Bajmu, Czerwoych gitar, Kombi itp. polecam wam) (napiszcie mi jakie utwory z tej list znacie xd)

Potem zaczynają lecieć różne inne utwory taki jak np:

https://youtu.be/eEppmW0NJug

(Ten utwór znam od taty, puszczał mi go czasem)

https://youtu.be/mh8ZqQS1EPM

(To był jeden z pierwszych utworów, który świadomie słuchałam, nadal go bardzo lubię)

https://youtu.be/yEIde4Zp1tk

(To za to miałam na winelu [taka duża czarna płyta, wiem, że niektórzy mogą nie wiedzieć co to jest])

https://youtu.be/oGpFcHTxjZs

https://youtu.be/PIb6AZdTr-A

https://youtu.be/c1Y47kK7ff4

https://youtu.be/7YzW1nMB9fk

https://youtu.be/JQkhJSFgpjs

(Smutna piosenka ale piękna)

https://youtu.be/DNSUOFgj97M

https://youtu.be/M33OJhWYaxY

https://youtu.be/l2xYSVJKQRo

*Jakiś czas później*

*Większość pijana*

*Tańczy drugą turę... nie, nie tańczy, wykonuje "nieskoordynowane ruchy cząsteczek"*

https://youtu.be/PwRMZSGKH38

(Ten utwór pamiętam jeszcze z czasów kiedy mieszkałam w Anglii, to jedno z nielicznych pozytywnych wspomnień jakie stamtąd przywiozłam)

https://youtu.be/CS9OO0S5w2k

(To również przynoszę z Anglii, pamiętam jak tańczyliśmy do tego w szkole, nie pamiętam gdzie dokładnie, nie pamiętam jak, pamiętam tylko, że tańczyliśmy...)

https://youtu.be/h7ES_rO9bFM

(Zaś ta również była jedną z moich pierwszych piosenek, które słuchałam)

https://youtu.be/ktlWzoGBtqE

https://youtu.be/FhI_RQkvdMs

https://youtu.be/vsR4-mEi-Z4

https://youtu.be/MwSmMaUiPY0

(To znam z tego, że tata non stop śpiewa refren)

https://youtu.be/ueB0rsmoJKo

(To również tata mi pokazał)

https://youtu.be/JtNSlwweadw

(A Józka to tata mi przesłał na telefon i wbrew pozorom to nie jest piosenka z podtekstem seksualnym, tu chodzi o czasy kiedy jeszcze była godzina policyjna i na początku zamiast "Józek nie daruję ci tej nocy" to miał być "Wojtek nie daruję ci tej nocy", ten kto wie z jakiego powodu to niech napisze w komie) (Marleńcia, pozdrawiam)

*Po imprezie*

*W pokoju młodych*

K - *Stara się oswobodzić z pięknej pułapki... znaczy sukni* 

Mtt - Może pomóc kochaniutka.

K - Nie odmówię. (Znowu ukłon w stronę Wiqqu)

Mtt - *Rozsuwa suwak*

K - Dzięki. *Idzie do łazienki*

 Mtt - *Stuk puk w drzwi łazienki*

K - Co?

Mtt - Mogę wejść?

K - Po co?

Mtt - Em...

K - Zaciołeś się czy co?... Aaaaaaa wiem co ci chodzi po głowie... Heh...

Mtt - Więc mogę wejść kochaniutka?

K - ...a co mi tam, właź.

Mtt - *Wchodzi* *Siada na krawędzi wanny*

K - No, wyzwanie zaliczone.

Mtt - Jesteś pewna kochnie? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

K - Czy ja o czymś nie wiem?

Mtt - Wież o tym doskonale. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

K - Serio?! To wyzwanie było zrealizowane!

Mtt - Ale nie w taki sposób w jaki trzeba było. (mam nadzieję, że pamiętacie) *Kicha* *Traci równiwagę i wpada do wody*

K - *Śmieje się tak, że słychać ją aż w Radomiu (pozdrawiam Radom)* Na zdriwie. *Chichocze* Jak chciałeś się zemną pomoczyć to wystarczyło poprosić. Hłehłehłe... *Chlapie go wodą*

Mtt - Ach tak?! Chodź ty tu...

K - *Śmieje się* Nie łasjocz! Hahaha... *Zanurza się pod wodę*

*W końcu dochodzi do tego że oboje się śmieją*

Mtt - *Patrzy jej w oczy* *Zmniejsza odległość pomiędzy nimi i całuje* ...


Dobra, wy się możecie domyślić co się dalej stało.

1. Pewnie nasuwa wam się pytanie "Dlaczego tak szybko rozdział?" Otóż leżę w łóżku, nudzę się i nie wiem co zrobić ze sobą, a miała blisko siebie komórkę to zaczęłam gadać z Wiqqu i w sumie wyszła nam niezła historia do rozdziału i tak oto to powstało.

2. DC, myślę, że jesteś zadowolona ze zrealizowanego wyzwania XD.

3. Co do piosenek, to kilka z nich jest naprawdę bliskich mojemu sercu... a z resztą, możecie przeczytać dopiski umieszczone pod większością z nich.

To już koniec na dzisiaj, myślę, że rozdział wam się podobał a szczególnie ta wspominka walentynkowa (tak, zapomniałam napisać specjal na tą okazją więc macie specjal w specjalu XD [orawie jak matrioszki {baba w babie}]), ja się żegnam, bajo!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro