Zemsta!
Propozycja piosenki od NieBezpiecznaOsoba.
Wyzwania i pytania od: xReinbowxUnicornx (dzisiejszej KoniacTegoKonta), Tczmiel, MeaD205, NieBezpiecznaOsoba i Juana213:
Sans:
1. Przytul mnie bo smutam ;_;
2. Zero keczupu, musztardy i majonezu. Ha!
3. Podrywaj Charę (idk czemu się tak tego podrywania przyczepiłam xD)
4. Spędź cały dzień sam na sam z twoją wersją z Underlust.
Papyrus:
5. Zostaw pieska w spokoju :3
6. Połóż się na ziemi i przemieszczaj jak wąż.
7. Bądź dla kogoś niemiły.
Grillby:
8. Jak jest pod ziemią? (Chodzi o to że Grilby był ogniskiem wiec wiesz xD)
9. Naćpaj Kenaja.
Gaster:
10. Chodź jak modelka przez cały dzień.
11. *Reinbow przychodzi ubrana trochę bardziej poważnie* pomóż mi z chemią! Fizykaspoko ! Biologia spoko ! Nawet zrozumiem polski... pomóż ●^●
12. Lubisz kogoś? Ale tak lubisz-lubisz. *lenny*
Mettaton:
13. Tosterze powiedz dlaczego kochasz naszą autorkę?
14. Będzie kara! Yyyy... *myśli* Więc... Eeeee... Hmmm... Wiem! Zamknijcie go na cały dzień w małej klitce i puszczajcie bez przerwy wnerwiającą muzykę!
Frisk:
15. Nie używając nóg wejdź na górę Ebbot.
16. Jakiej płci jesteś?
Toriel:
17. Daj szansę Asgoreowi!
Muffet:
18. Dasz mi przepis na ciasteczka i paczki czy to jakaś tajemnica?
Alphys:
19. Które Mew Mew najbardziej ci się podoba?
Undyne:
20. Preferujesz inne bronie oprócz włóczni?
Kitabu:
21. Ile masz lat? Możesz się przedstawić jako starsza :P
22. Przetrwaj 20 minut w Underlust. Powodzenia (tak wiem wredna jestem)
K - (Zaczynamy standardowo) *Czyta* Muffet!!!!!!
Mff - Hm?
K - To ja idę do Sansa, Gastera, Frisk, Alphys i Undyne, a ty do reszty.
Mff - I jeszcze idziesz do Me...
K - Nie mam ochoty widzieć się dzisiaj z tą puszką sardynek.
Mff - A szkoda, by cię znowu po wkurzał. *Idzie se*
K - Kierunek Gaster! *Również wybywa*
*U Grillbyego*
Mff - Cześć G, masz pytanie.
Gr - Słucham uważnie.
Mff - Jak ci było, kiedy byłeś zakopany w dwumetrowym dole?
Gr - Zimno, wilgotno i najgorsze było wtedy kiedy do gatek wpełzły mi glizdy.
Mff - *Zaczyna wymiotować*
*Przychodzi Kenaj*
Mff - *Kończy wymioty* Dużo lepiej. Grillby, masz jeszcze wyzwanie.
Gr - Jakie?
Mff - *Szepcze mu na ucho jego treść*
Gr - Muszę? Mały jest taki kochany.
Mff - Musisz.
Gr - Eh... Kenaj, proszę. *Daje mu browni*
Ke - Zakładam, że jakieś ziółko jest w środku... *Wącha* Sądząc po zapachu to jest *Wącha ponowniw* bazylia?
Mff - Miałeś go naćpać.
Gr - Bazylią również da się naćpać.
Mff - * Facepalm*
*U Kitabu*
K - Te Gaster, ktoś do ciebie.
G - Hm?
RU - *Z buta wjeżdża*
K - Masz ją nauczyć chemii.
G - To od czego zaczynamy?
K - Jeszcze nie zaczynacie, masz jeszcze pytanie.
G - ?
K - Czy lubisz kogoś, ale tak lubisz lubisz?
G - W pewnym sensie...
K - A teraz wyzwanie, masz przez cały dzień chodzić jak modelka.
G - Proszę!?
K - Kaloszy nie noszę. To co słyszałeś, ale najpierw weź daj mi ten dziwny proszek co blokuje moce Sansa.
G - Po co?
RU - Halo, ja też tu jestem.
K - No i fajnie, zaraz ci odstąpię Gastera, a wracając do pytania, to Sans ma wyzwanie spędzić dzień z Sansem z Underlust, więc chcę mieć pewność, że nie ucieknie.
G - *Idzie krokiem super modelki do szafki i sięga z niej żółty proszek* Wysyp to na niego a jego moce przestaną działać na tydzień.
K - Dzięki, to ja was zostawiam. *Wychodzi*
*U Muffet*
Mff - Te, mikrofalówka!
Mtt - Tak skarbie?
Mff - Masz pytanie i karę. Dlaczego kochasz naszą prowadzącą?
Mtt - Ooo... chyba dlatego, że jako jedna z nielicznych nie szaleje za mną.
DC - *Pojawia się z d*py* Tak, lgnie do niej jak mucha do g*wna!
Mtt - To raczej trochę nietrafne porównanie kochaniutka.
DC - Jeżeli jeszcze raz nazwiesz mnie "kochaniutka" to ZA*EBE! *Idzie szukać Wi-Fi*
Mff - Nie mam pytań, a teraz kara, chodź.
Mtt - Gdzie?
Mff - Zobaczysz.
*U Gastera*
G - Kenaj, chodź tu mały.
Ke - Wołałeś wujku?
G - Rad bym był gdybyś wytłumaczył tej młodej damie...
Ke - Tworzenie reakcji chemicznych?
G - Tak... skąd wiedziałeś?
Ke - Wypiłem ten płyn nad którym ostatnio pracowaliśmy, nie pamiętasz?
G - A, no tak.
*W dźwiękoszczelnym bunkrze*
Mff - A teraz właź do klatki.
Mtt - Że co?!!!
Mff - G*wno, właź i nie marudź.
Mtt - Ja się tam nie zmieszczę.
Mff - Ściśniesz się. *Wpycha robota do środka i zamyka na klucz*
Mtt - Fajnie... i ile mam tu siedzieć?
Mff - Caaaaaaały dzień.
Mtt - O nie!
Mff - A to nie wszystko. *Włącza Pink fluffy unicorn*
Mtt - Nie!!! Błagam!!! Wyłącz!!! Wyłącz tą piosenkę!!! Ze wszystkich możliwych musiałaś włączyć właśnie tą?!!!
Mff - Auhuhuhuhu. *Ustawia odtwarzanie w pętli i podkręca głośność*
Mtt - Nie!!! Błagam!!!
Mff - Miłego dnia. *Wychodzi zamykając bunkier na klucz*
*U Kitabu*
K - Frisk!!!
Fr - *Przychodzi*
K - Masz wyzwanie: wejdź na górę Ebbot nie używając nóg.
Fr - *Chce wyjść*
K - Czeka, jeszcze pytanie: jakie jesteś płci?
Fr - *Patrzy na nią zażenowana* *Idzie sobie*
K - Czyli?
*Z d*py pojawia się Chara*
C - To oczywiste, że to dziewczyna!!! Nie opętałabym chłopaka! No bez przesady, aż tak nisko nie upadłam!
K - I się sprawa wyjaśniła.
C - *Facepalm*
*U Muffet*
Mff - Toriel, wyzwanie masz.
T - O mój... jak brzmi?
Mff - Masz dać szansę Asgoreowi.
As - *Wychyla się zza rogu* Muffet, kto dał to wyzwanie?
Mff - Niebezpieczna.
As - Dziękuję ci za to.
NBO - *Z buta wjeżdża* Nie ma za co. *I z buta wyjeżdża*
T - Niema drugiej szansy!
Mff - A czy to nie jest tak, że każdy zasługuje na drugą szansę?
T - Ehhh... w porządku.
Mff - I świetnie. *Idzie se*
*U Frisk*
As - *Niesie Frisk na sam szczyt Ebbot* Już... już niedaleko.
Fr - *Przytula Asriela* (Awwwwww...)
*Teleportejszyn do Kitabu*
K - *Wbija na chama do pokoju Alphys* Al, jest do ciebie pytanie.
Al, U - *Robią jakiś eksperyment*
Al - Undyne, potem pomożesz mi założyć nowe drzwi?
U - Ehhhh... Jakbyś nie mogła normalnie wchodzić.
K - Nie mogę, bo tak jest o wiele za*ebiściej. A teraz pytania: Alphys, które Mew Mew wolisz?
Al - Oczywiście 1.
K - A teraz Undynne, preferujesz jakąś broń prócz włóczni?
U - Biorę to co mam pod ręką.
K - To ja już wam nie przeszkadzam. *Wychodzi* Dobra co my jeszcze mamy. "Ile masz lat?" Na to pytanie odpowiem jak Scot na pytanie czy "Mangle to dziewczyna czy chłopak?"... Tak.
*U Muffet*
Mff - Papyrus!!!
P - Nyeh! Jestem.
Mff - Masz zostawić pieseła.
P - Ale on się do mnie przyczepił.
Mff - Mniejsza, idź i kogoś obraź.
P - Nyeh! Nie zrobię tego.
Mff - To daj komuś swoje spaghetti, tyle wystarczy (XD)
P - *Idzie po spaghetti* *przychodzi* Proszę, to dla ciebie!
Mff - Yh... dzięki Pap. I ostatnie idź czołgać się jak wonsz rzeczny.
P - Nyehehehe, nowa zabawa! Ale fajnie. *Idzie wykonać wyzwanie*
Mff - A jeżeli chodzi o przepis, to tajemnica. Auhuhuhuhu
*Teleportejszyn do Kitabu*
K - *Spycha Sansa z kanapy* Wstawaj ty leniwa kupo kości!
S - Co! Gdzie! Jak! A, to tylko ty. Nie możesz być ciut delikatniejsza?
K - Nie, a teraz...
*Jakiś ludź wjeżdża z buta*
MeaD205 - Sans, przytulisz mnie?
S - Jasne dzieciaku. *Tulimy!!! (Teletubisie strasznie się kochają [tak, za dużo żelków])*
K - Sans, masz zakaz na musztardę, keczup oraz majonez.
S - Eh...
K - I wyzwanie, masz podrywać Charę.
S - Ok. *Idzie gdzieś*
*Słychać odgłosy walenia w ścianę*
K - *Biegnie tam* Sans, do ch*lery, czyś ty zgłupł?
S - No mam podrywać Charę, to przecież podrywam ją z ziemi i potem puszczam, żebym jak opadnie ją znowu poderwać.
C - Widzimy się na gonocide!
S - Tak, tak jasne.
K - *Rozsypuje na Sansa proszek, który dostała od Gastera*
S - Co to jest?
K - Nic takiego, poczekaj tu chwilę. *Idzie do pokoju Mettatona* Mattaton, jesteś tu?
*Ale nikt nie przyszedł...*
K - Dobra, nie obrazi się, jeżeli pożyczę od niego piłę łańcuchową. *Grzebie w szafie, po chwili wyjmuje owy przedmiot* *Wraca do Sansa*
K - Chara, pożyczysz nóż?
C - Po co ci, masz piłę łańcuchową.
K - Jedno słowo Underlust.
C - Nie musisz mnie dwa razy prosić, jeżeli o to chodzi to proszę.
S - Co dzieciaku, masz tam iść?
K - Error!!!
E - *Pojawia się* Co?
K - Możesz nas przeteleportować do Underlust'a?
S - Zaraz! Czekaj! Jak to nas?
E - *Teleportuje do Underlust* MiŁeJ zaBaWy. *Znika*
S - Dobra, ja się stąd wynoszę.. *Próbuje się przeteleportować... Nie może* Co jest?
K - Na trochę straciłeś moce.
S - Ale... ale jak?
K - Normalnie. Ja mam tu spędzić 20 minut a ty cały dzień.
S - Że co?
UL S - Znowu się spotykamy...
K - A spier*alaj, albo dostaniesz piłą łańcuchową po ryju.
UL S - *Podchodzi*
K - Jak chcesz...
* Dwie minuty później*
UL S - *Siedzi przywiązany do drzewa* Ej, pu...
K - *Zakrada mu knebel* No, i było podskakiwać?
*Przychodzą Papyrus i Mettaton z Underlust'a*
UL P - Yyy... Sans?
UL S - *Próbuje coś powiedzieć*
UL Mtt - Pap, lepiej stąd się wynośmy. (I to w ogóle nie jest nawiązanie do komiksu, który tłumaczę XD)
K - Bez spiny, wasz Sansik był trochę za bardzo napalony, ochłodziłam jego zapał. A tak wogóle to gdzie moje maniery, jestem Kitabu, a to Sans.
S - Zzzzzzzzzzzzzzzz...
K - *Szturcha łokciem szkieleta*
S - Co!? Ja nie śpię.
K - Jesteśmy z innego AU.
UL P - AU?
K - Sans, weź im wytłumacz.
*Pół wieczności później*
UL Mtt - Czyli to tak jakby światy równoległe?
K - Można tak powiedzieć. A tak zmieniając temat to jesteś moim lubionym Mettatonem.
UL Mtt - *Rumieni się*
S - No weź Kita, bo nasz Mettaton będzie zazdrosny.
K - I dobrze, i tak siedzi w frendzonie.
S - *Do siebie* Teraz tylko patrzeć aż się posypią wyzwania z Lustem.
K - Dobra, ja znikam bajo. Error! Do nogi!
E - Nie jeStEm twOIm psEm.
K - Mniejsza, zabierz mnie stąd.
S - Zostawiasz mnie tutaj?
K - Yap, ale nie martw się, wrócę po ciebie jutro. O ile nie zapomnę.
E - *Teleportuje Kitabu*
K - Więc to by było na tyle, komentujcie i do przeczytania.
No moi mili, czekam na komy i nadal możecie proponować piosenki z Undertale'a na początek. Nawet nie wiecie ile czasu to pisałam. Do napisania, bajo!
!!!!!!!!!!!!!!Wieeeeelka prośba: Moja psiapsi Deidara mówi, że się nie spełnia w tym programie i pragnie wyzwań, pomożecie?!!!!!!!!!!!!!!!!!! (Tak, ja też cię kocham DC)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro