Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Niedokończone wyzwanie...

Wyzwania i pytania od: Niki895MeaD205xRainbowxUnicornxwiqqu65 i Juana213:

Flowey:

1. No więc jesteś happy czy nie?

Toriel:

2. Upieczesz mi ciasto?

Mettaton:

3. Odłączyć się od Wi-Fi xD

4. Ile ty masz wzrostu ?? 

5. Poznaj siebie z Underlust

Ink:

6. Mogę z tobą pomalować?

Alphys:

7. Umów się na randkę z Undyne

Chara:

8. Lubisz zabijać Sansa? 

9. Będziesz moją bff bo ja nienawidzę Sansa. 

10. Czy zabijemy razem Sansa? 

11. A korzystałaś kiedyś z czegoś innego niż nóż?

12. Oto twoje trzy czekolady.

Napsteblook:

13. Powiesz nad czym pracujesz, oczywiście chodzi o muzę.

Muffet:

14. Zrób jak najwięcej pączków ciastek czy czego tam kurna chcesz! 

15. Ile kosztuje twój donat?

16. Mogę się pobawić z twoim zwierzaczkiem?

Fell Pap:

17. Skąd wiesz kto to cross ?

18. Jaka by była twoja reakcja gdybyś się dowiedział, że twój brat nie żyje. (zróbcie to tak, że zabierzecie gdzieś jego brata i powiecie Papyrusowi, że on nie żyje Oki?)

Undyne:

19. Zabierz Charzę czekoladę

Error:

20. Mogę cię przytulić  *nieważne co odpowiedział przytula * bracik ^3^ (MD)

Lust: 

21. Wypij rozpuszczalnik i przeżyj B) a potem wypij benzynę, włóż zapaloną zapałkę do gęby B)

Cross: 

22. Zazdroszczę ci twojego wielkiego noża :3 

Papyrus:

23. O wielki szkielecie! Mogłabym prosić o spaghetti ?? (RU)

Sans:

24. Zagraj na nerwach Toriel. 

25. Sans ma iść z wiqqu na randkę którą ma trwać 5h i ta randka ma byćpokazana !

26. Złamałeś kiedyś jakaś kość? Jak się czułeś ? 

Gaster:

27. Zero nauki. Tylko zabawa!

28. Naucz kogoś chemii, fizyki i astronomii xD

Grilby:

29. Wiem że to głupie ale powiedz jakiego odcieniu jest twój ogień?

Asgore:

30. Wypij całe 46l herbaty.

Asriel:

31. Zrobisz mi wianek ? *^* (RU)

Frisk:

32. A masz więcej takich swetrów?

Kitabu:

33. Masz chodzić z Mettatonem przez tydzień potem masz wziąć z nim ślub, dziecko już macie.

Wszyscy:

34. Travel Time! Wyjeżdżamy WSZYSCY nad morze ! I nie sprzeciwiać się bo mam podwójną moc...


K - *Czyta* Juana, Mea (MeaD205), Wiqqu, Papyrus, Asriel, do mnie!!!

J - Co? Już program?

RU - A ja to co?

K - Ty masz odpoczywać.

RU - :C

P - Nyah!

K - To tak, Reinbow, idziesz się zrelaksować, Asriel upleć jej wianek, a ty Papyrusie masz zadbać, żeby miała nieograniczony dostęp do spaghetti.

P - Już się robi.

A - Z żółtych kwiatów?

K - A z jakich innych?

F - *Wychodzi z ziemi* Nie!

K - Tak i kropka.

A, P, RU - *Gdzieś idą*

F - To nie fair!

J - Życie jest nie fair.

F - :C

K - A właśnie, szczęśliwy jesteś z tego nawozu?

F - Tak.

K - To zmiataj, mam program do poprowadzenia!

F - Spie*dalaj. *Wnika w ziemię*

K - Chol*rny chwast.

J - To co robimy?

K - To ty Mea idziesz zemną, Juana ty do Grillbyego, Toriel, Inka, Napstablooka, Muffet i Undyne, a ja do reszty. 

J - Ok. *I se polazła*

Wqq - A co ja mam robić?

K - Ty się ucieszysz, idziesz do Sansa i Frisk.

Wqq - Jej! *I też se poszła*

K - Error!!!

E - Co!

K - Chodź tu!

E - *Przychodzi*

Mea - *Przytula go*

E - *Zaskoczony*

Mea - *Odkleja się od niego*

E - Em?

Mea - Chciałam się do kogoś przytulić.

E - Okkkkkkkk...

K - Dobra, koniec tego, tepnij ją do Crossa, a mnie do Lusta.

E - *Otwiera dwa portale*

K - *Staje na środku jakiejś polany i się drze* Red jesteś tu!!!!!!!!!

UF S - *Rozdygotany* J-jestem...

K - Co ci?

UF S - Proszę, zabierz mnie stąd...

K - Ok, już dwa tygodnie minęły.

UF S - Wielkie szczęście...

K - Error!!!!!!!!!!!!!

*Tym czasem gdzieś w przestrzeni*

Mea - Ej Cross.

Css - Hy? Ktoś ty i skąd tyś!?

Mea - Nie ważne, skąd masz ten nóż? Też chcę taki.

Css - A co, zazdrościsz.

Mea - Tak.

*W Underfell'u*

K - Dzięki Error.

E - SpoKo. *Znika*

UF S - *Zauważa Papyrusa męczącego Lusta* *Biegnie do niego* *Łapie go w pasie* Szefie! Już nie chcę, nie chcę tam być!

UF P - *Odpycha go* Kim do chol*ry jesteś?

UF S - Red, twój brat, mieliśmy wyzwanie, żeby zamienić się AU.

UF P - Hy... skoro ty jesteś Red, to kto to k*rwa jest?!

UL S - Lust jestem i czy ktoś może mnie rozwiązać?!

K - Już... *Rozwiązuje debila* Mam nadzieję, że pobyt tutaj wybił ci z głowy myśl o wiadomo czym.

UL S - Nie, wybił mi ten pomysł poza terenem swojego AU. Chętnie wrócę do swojego świata.

K - Jasne, leć. A, Papyrus.

UF P - Czego?

K - Gów*a psiego, 1:0 grasz dalej?

UF P - Jak śmiesz zwracać się do Wielkiego Papyrusa w ten sposób s*ko?!

K - No k*rwa normalnie spi*rdolino umysłowa.

UF P - *Z liścia*

K - *Upada* *Zaczyna się śmieć* Ha... haha... hahaha... tak chcesz grać...? *Oczy przybierają kolor biały* *Demoniczny głos* Nie powinieneś był tego robić...

UF P - Co do chu...

K - Zabawmy się!!!

UF P - *Atak kośćmi*

 K - *Skok* Myślisz, że tym mnie zaskoczysz? Sans zna lepsze triki. *Podbiega, powala go ogonem*

UF P - *Odepchnięcie*

K - *Chce coś zrobić, ale nie może*

??? - SerIo? ZnoWu?

K - Error, psujesz całą zabawę, zostaw mnie.

E - Eh... PapyRUSie, maSz PyTanIE: SkĄd wiEsZ ktO tO CRosS? 

UF P - Bo się k*rwa k*tas kulturalnie przedstawił.

E - Ok, zaBIo lePieJ.

K - Jeszcze się policzymy sk*rwielu!

*Tym czasem w domu*

J - Reinbow?

RU - Tak? *Siedzi na kanapie i ogląda jakiś film jedząc spaghetti*

J - Otworzysz portal do Inka?

RU - Ok. *Otwiera dziur w czasoprzestrzeni*

J - Dzięki. *Wchodzi* Ink!

Ink - Hy? Ktoś ty... a, to z tego programu?

J - Tak. Mogę z tobą pomalować?

Ink - Jasne, czemu nie.

*U Kitabu*

K - *Trochę ochłonęła* Dobra, co dalej... *Czyta* Ok, Haruko!

Haruko (H) - *Zjawia się* Tak?

K - Potrzebna mi jesteś.

H - Yap?

K - Otwórz portal do Fella.

H - Ok *Otwiera*

K - A teraz wchodź tam, zabierzesz Reda na długi spacer do po innym AU.

H - Ok, ale po co?

K - Trza powiedzieć jego bratu, że Red nie żyje i sprawdzić reakcję.

H - Spoko. *Wchodzi przez portal*

K - *Idzie do Chary*

C - *Gada z chwastem*

K - *Ej, Chara, łap *rzuca jej 3 paczki czekolady*

C - Dzięki *Zaczyna wcinać*

K - Chodź potrzebna jesteś.

C - Do czego znowu?

K - *Plami ją czerwoną farbą*

C - Co ty k*rwa zrobiłaś, to był mój najlepszy sweter.

K - Masz iść do Fell Papyrusa i powiedzieć mu, że jego brat nie żyje.

C - Jeżeli o to chodzi to za to mam dostać jeszcze jedną paczkę czekolady.

K - Pół.

C - Całą albo radź sobie sama.

K - Dobra, niech stracę. Error!!!

E - Co tYm rAZeM?!

K - Przenieś nas do Fella.

E - Eh... *Otwiera portal*

K, C - *Wchodzą*

K - Jest Pap.

C - No jest i co z tego?

K - Idź do niego i bądź sobą mówiąc, że jego brat nie żyje.

C - A ty k*rwa gdzie będziesz?

K - Za drzewami, będę obserwować jak zareaguje.

C - Dlaczego ja mam wykonywać brudną robotę!?

K - Bo jesteś łasa na czekoladę.

C - Eh... *Idzie do szkieleta*

UF P - Człowiek! Mogę go złapać i...

C - I co wtedy! I co zrobisz bez brata?!

UF S - Co!?

C - *Psychopatyczny śmiech* Jaki z ciebie brat, jeśli nie wiesz, że on już nie żyje?

UF P - Co!? Nie! Kłamiesz!!!

C - Ja kłamię? Często, ale nie teraz. *Psychopatyczny śmiech* 

UF P - Nie wierzę ci! *Atak kośćmi*

C - *Odskok* Może ty nie, ale twoja podświadomość tak.

UF P - Zamknij się! *Po kości spływa samotna łza* *Kolejny atak*

C - Pudło! Nie mów, że się przejąłeś.

UF P - Powiedziałem dość!!! *Powalenie*

C - O k*rwa. 

UF P - *Stoi nad Charą* To za niego! *Łapie kość w rękę i przebija Charę... no prawie*

K - *Strzela z łuku wytrącając mu z ręki owy przedmiot* No i to by było na tyle.

C - K*rwa! Nie mogłaś wcześniej!

K - Chciałam sobie wpierw popatrzeć. A właśnie, twojemu bratu nic nie jest, jest na spacerze z Haruko.

UF P - Co k*rwa!

K - *Słychać dźwięk przychodzącej wiadomości* O, Haruko mi coś przysłała.

C - Co? *Podnosi d*pę z ziemi* 

K - Slefia, paczaj.

*Selfie przedstawia: Haruko dającą buzi w policzek Redowi, Red jest zarumieniony (XD)*

UF P - Jak przyjdzie to się z nim policzę.

K - No spoko.

C - A co z moją czekoladą?!  

K - Masz *Daje jej paczkę* Error!!!!!!!!!!!!!!!!

*Ale nikt nie przyszedł...*

K - Widać Error ma na dzisiaj dosyć usługiwania nam, dobra trza się uciec do innej metody. *Wyjmuje telefon i pisze do Reinbow: Słuchaj, otwórz portal do Underfell'a bo Errorowi się nie chce.*

*Pojawia się portal*

*U Juany*

J - Hej Tori.

T - O cześć dziecko, chciałabyś spróbować świeżo upieczonego jabłecznika?

J - Chętnie!

*I wracamy do Chary i Kitabu*

C - Dobra, ja idę się przebrać.

K - Nie, nie idziesz, masz parę pytań, Niki (załóż wreszcie wattpada, a no tak przed chwilą założyłaś XD)!!!

Niki - Co?! 

K - Miałaś sprawę do Chary.

Niki - Lubisz zabijać Sansa?

C - No k*rwa jak nie jak tak, to moja druga ulubiona czynność zaraz po jedzeniu...

K - Wpierdzielaniu...

 C - ...czekolady.

Niki - Będziesz moją BFF, ja też nienawidzę Sansa.

C - Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem.

K - Czyli jednak jesteś inteligentna, znasz podstawowe przysłowia.

C - Morda!

Niki - A zabijesz zemną Sansa?

C - Z przyjemnością!

K - Ale zanim, masz jeszcze jedno pytanie: korzystałaś z jakiejś innej broni niż nóż?

C - Nie i nie zamienię noża na nic innego.

K - To już idźta. Asgore!

As - Tak?

K - Masz wypić 46l herbatki.

As - Coś czuję, że bez wsparcia nie dam rady. *Dzwoni po Szalonego Kapelusznika*

*Tym czasem u Wiqqu*

Wqq - Cześć Sansik.

S - Cześć dzieciaku. *Czochra ją po głowie* Co jest?

Wqq - Kilka wyzwań i pytanie: czy kiedykolwiek złamałeś jakąś kość?

S - Nope.

Wqq - To teraz wyzwania, masz zagrać na nerwach Toriel.

S - Spoko. Frisk!

Fr - *Przychodzi*

S - Pomożesz mi?

Fr - *Kiwu kiw*

S - To chodź.

Wqq - Nie, czekaj, Frisk, masz więcej takich swetrów?

Fr - *Kiwu kiw*

Wqq - Spoko, idę z wami.

*W kuchni gdzie siedzi Tori*

T - Witaj Sans.

S - Witaj Toriel *Unosi swoją mocą Frisk*

T - Co ci mówiłam o zabawie w ten sposób z Frisk!!!

S - Nie przypominam sobie, żebyś coś mówiła na ten temat.

T - Sans!!!

S - To tylko wyzwanie, spokojnie Tori.

T - Opuść Frisk, teraz!

S - *Opuszcza dziewczynkę*

Wqq - Zaliczone, a teraz chodź, DATE TIME!

S - Chyba "BAD TIME"?

Wqq - Nie, DATE TIME, idziemy na 5-cio godzinną randkę.

S - Widzę, że się nie odczepisz?

Wqq - Nie.

S - To idziemy do...

Wqq - Nad jezioro, o tu niedaleko, weź kąpielówki.

*Tym czasem u Kitabu*

K - Z buta wjeżdżam!

G - *Upuszcza fiolkę*

Ke - *Łapie*

G - Uf... dziękuję.

Ke - 

K - Że co?

Ke - Ups, wujek zaczął uczyć mnie tego języka.

K - Eh... serio Gaster, nawet tym musiałeś zarazić Kenaja?

G - Dzieci powinny się rozwijać.

K - Dobra, mniejsza, Gaster, masz kogoś nauczyć fizyki, chemii i astronomii.

Ke  - A ja się liczę? Bo mnie już nauczył.

G - Potrafi podstawy.

K - Zaliczone, a teraz idziesz się zabawić a nie tylko nauka i nauka, koniec z tym.

G - Proszę?

K - Kaloszy nie noszę, idź z młodym na lody albo do jakiegoś parku rozrywki.

Ke - Chodź wujku, pokarzę ci ładne miejsce.

*Na randce*

Wqq - ... hehehe, rozbawiłeś mnie do kości!

S - Heh, jesteś świetnym kościem.

Wqq - Chyba kościuwą.

S, Wqq - *W śmiech*

Niki, C - *Z buta wjeżdżają*

Niki - Sans! Szykuj się na śmierć!

Wqq - Co ty robisz?!

Niki - Nienawidzę tego debila więc się go na spółę z Charę pozbędę.

C - *Psychopatyczny uśmiech*

S - Odsuń się Wiqqu... *Atak kośćmi*

Niki, C - *Odskakują* *Porozumiewawcze spojrzenia*

C - *Odwraca uwagę szkieleta*

Niki - *Zakrada się od tyłu i...* *Dźgnięcie nożem*

S - *Pada na kolana* Hy...?

Niki, C - *Przybijają piątki*

Wqq - Coś... coście zrobiły... *Obejmuje Sansa*

C - To co, idziemy na czekoladę na gorąco?

Niki - Chętnie.

*Idą*

Wqq - Sans, weź no, bądź silny, 1HP to wcale nie tak mało.

S - Masz rację, nie tak mało...

K - *Przychodzi* Co tu się do ch*ja stało!

Wqq - Nie stój tak tylko biegnij po Gastera.

K - *Biegnie*

Wqq - Wytrzymaj Sans...

K, G, Ke - *Przybiegają*

G - Synu! *Klęka przy Sansie* Nie ruszaj się. Kenaj, podaj mi...

Ke - Już. *Podaje mu przyrząd do mierzenia HP*

G - *Mierzy* *Odetchnięcie z ulgą*

Wqq - I co?

G - 0,00000001HP, miałeś wielkie szczęście. *Zaczyna go leczyć*

K -Dobra, Wiqqu, idziesz?

Wqq - Zostanę, może się do czegoś nadam.

*U Juany*

J - Hej Muffet pytania są: Ile kosztuje donat?

 Mff - Dużo.

J - Masz zrobić dużo obwarzanków czy czego tam chcesz.

Mff - Auhuhu, chętnie.

J - A i jeszcze jedno, mogę pobawić się z twoim zwierzaczkiem?

Mff - Oczywiście.

*Tym czasem u Kity*

K - *W Luscie* Lust!!!

UL S - Przyszłaś ( ͡° ͜ʖ ͡°)

K - Daruj sobie.

UL S - A czemu *Podchodzi*

K - Masz *Wręcza mu rozpuszczalnik* Masz to wypić i przeżyć.

UL S - Dobra, ale pod warunkiem, że potem dasz mi d*py.

K - Nie licz na to.

UL S - To nie wypiję.

K - Jak chcesz *Wskakuje na niego, dwa razy mu z pięści w gębę i wlewa mu rozpuszczalnik siłą*

UL S - *Krztusi się* *Wymiotuje*

*Chwilę później*

K - A teraz masz *podaje mu benzynę* wypij.

UL S - Nie!

K - Bo zrobię tak jak wcześniej.

UL S - *Wypija, powstrzymuje wymioty*

K - A teraz masz włożyć sobie zapaloną zapałkę do gardła.

UL S - Ale ja zginę!

K - I właśnie o to chodzie, o jednego zboczucha mniej. *Odsuwa się*

UL S - .........

Pani prezenterka: Przepraszamy, z uwagi na drastyczność tej sceny...

K - Żadna drastyczna scena! Pokazuj to pani prezenterko!

UL S - *Wkłada zapałkę i... nic się nie dzieje*

K - Ej, co to miało być, maiło być KABUM!

UL S - To była chińska zapałka.

K - Dlaczego!? Dlaczego!?

*U Juany*

J - Gej Grillbs, powiedz jakiego koloru jest twój ogień?

Gr - Em...? Czerwonego, pomarańczowego i żółtego?

J - No co się tak dziwnie patrzysz, to zapytacja od czytelniczki, nie moje prywatne pytanie.

*U Kitabu*

K - Dwónożna mikrofalówko do mnie!!!!

Mtt - Tak kochanie?

K - Masz odłączyć się od Wi-Fi, a tak poza tym to gdzie twoja ręka?

Mtt - Reks mi ją odgryzł. *Odłącza się od Wi-Fi i z powrotem przyłącza*

K - Trza go nauczyć, że ręki się nie gryzie. Reks!!!

Reks - *Przybiega trzymając rękę Mettatona*

K - Oddaj.

Reks - *Smutny oddaje Kitabu*

K - Dobra Met, chodź, Alphys niema bo poszła przed programem na randkę z Undyne i jeszcze nie wróciła więc ja muszę się tym zająć. 

Mtt - Gdzie?

K - Do piwnicy.

Mtt - ( ͡° ͜ʖ ͡°)

K - A masz czym?

Mtt - Od wczoraj mam kochaniutka.

K - Alphys!!!!! Zabiję!!! Dobra, chodź dziadu. (wiecie o czym mowa XD)

*U Juany*

J - Cześć Naps, nad czym pracujesz?

N - O... nad muzykom do nowego intra programu kuzyna.

J - Spoko.

*W piwnicy*

K - *Lutuje przewody* (tak to się kończy kiedy za dużo czasu spędzam z tatą na pracy przy lutownicy XD)

Mtt - Więc mówisz, że mamy być razem... a za tydzień ślub?

K - Niestety, albo stety... ale ja już się z tym pogodziłam i domyślałam się, że wattpad z czasem wpadnie na ten pomysł.

Mtt - Pamiętasz, że mamy niezaliczone wyzwanie ( ͡° ͜ʖ ͡°)  (może jak wykonam wreszcie to wyzwanie to zaczniesz jakieś dawać Diana)

K - To dopiero po ślubie.

Mtt - Czyli za tydzień kochaniutka.

K - *Bierze spawarkę, zakłada maskę i zaczyna spawać* Bo cię przyspawam do kaloryfera i się skończy.

Mtt - :C

K - A, masz pytanie ile ty masz wzrostu?

Mtt - 177 czy coś koło tego.

K - Dobra, skończone, ręka jak nowa.

Mtt - Dziękuję kochanie...

K - Reinbow, pozwól no.

RU - Tak?

K - Przeteleportuj tu Mettatona z Lusta.

Mtt - Nie zgadzam się!

K - Mam to gdzieś, macie się poznać, takie wyzwanie.

Mtt - Nie lubię go.

RU - Bo Kitabu woli jego?

Mtt - Bo uczynię te chwile twoimi ostatnimi.

RU - Mam zawołać Errora?

K - Ja was błagam!

RU - Już dobra. *Teleportuje Lust Mettatona*

UL Mtt - Em?

K - Siema, pamiętasz mnie, masz wyzwanie: zapoznać się z naszym Mettatona.

UL Mtt - Em... cześć?

Mtt - Cześć. *Opryskliwie*

RU - Dobra, poznali się? Poznali, więc lepiej niech Lust wraca do swojego AU bo coś czuję, że będzie dym. *Otwiera przejście*

*Juana spaceruje sobie lasem a tam*

U - ...Diabolo Lovers, nigdy więcej.

J - O cześć Al, cześć Undyne.

Al - C-cześć, rozmawiamy o anime, przyłączysz się?

J - Nie, Undyne masz zabrać Chjarze czekoladę.

U - A liczy się jeżeli wezmę z jej sekretnej skrytki?

J - Yap.

U - *Podchodzi do jakiegoś drzewa, pociąga za gałąź*

*Odsuwa się klapa*

U - *Bierze jedną czekoladę* I po problemie.

J - Skąd ty...

U - Podpatrzyłam.

K - *Słychać ją aż z domu* Wszyscy do mnie raz dwa pięć!!!!!!!!!!!!!!!!!

*Po chwili*

K - Dobra, czas na pojechanie nad morze, macie 10 minut na spakowanie niezbędnych rzeczy i jedziemy.

*Już w drodze*

Haruko - A wstąpimy do mnie na imprę, mieszkam niedaleko!

K - Spoko.

*Impreza była standardowa, wino, wóda, żelki, striptiz... co striptiz!*

K - Lust wypad mi stąd! Zakryć oczy Kenajowi!

*Dwa dni później*

*Pojechali do Energylandii*

*Zabawa przednia, cały dzień tam spędzili, Gaster prawie się zerzygał jak jeździł z Kenajem na wariackich maszynach*

*Rano byli nad morzem*


1. Sory, że ta wyprawa była tak opisana, ale następny rozdział będzie się dział nad morzem XD

2. Znacie już piosenkę "Dear you", właśnie sobie uświadomiłam, że pasuje ona do moich "Aniołów" (taka moja książka), czy tylko ja tak mam czy wam też się ta piosenka kojarzy z tamtą pracą? Napiszcie w komie.

3. Piszcie jakie piosenki mam dawać na początku bo ja nie wiem!!!!!

4. Pozdrawiam wszystkich, którzy angażują się w życie tego kanału XD 

5. Przepraszam osoby, które w serii zaniedbałam czyli np: NBO po prostu nie mogę tego wszystkiego ogarnąć...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro