Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 7

- Ile masz lat i twój brat?

- Mam 20, a Pap 17. A ty ile masz lat?

- Mam tyle samo lat co twój brat – Uśmiechnęłam się do niego

- O...

- CHODŹCIE!!! – Wydarł się na nas Papyrus

- Już idziemy – Powiedział Sans z uśmiechem

A ja się tylko uśmiechnęłam.

- Gdzie idziemy? – Zapytał się Sans

- DO GRILLBIEGO A GDZIE NIBY INNDZIEJ? CHYBA ŻE CHCESZ POKAZAĆ OKOLICĘ CZŁOWIEKOWI

- Jak uważasz dzieciaku?

- Po pierwsze nie jestem już „prawię" dzieciakiem, po drugie możemy pójść do grillbiego i potem się przejść, a po trzecie NIE MÓW DO MNIE DZIECIAK!!! Torbo na śmieci z uśmiechem – O jeju co ja powiedziałam! Nie powinnam tak powiedzieć – Przepraszam cię Sans

- Za co mnie przepraszasz nic się nie stało – Uśmiechną się.

- CHODŹCIE BO NIC NIE ZROBIMY – Zezłościł się Papyrus

- Okej, a i Sans jeśli chcesz możesz mnie nazywać dzieciak.

- No spoko dzieciaku Hehehe

- SANS! NIE OBRAŻAJ CZŁOWIEKA!

- Okej, okej nie złość się Pap bo ci zaraz dym z uszu wyleci, Hehehe

- SANS!!! NIE ŻARTUJ!!!

- Chodź dzieciaku bo zaraz się udusimy przez dym – puścił mi oczko

- Hehehe śmieszne Sans – Ledwo to powiedziałam ponieważ strasznie to było dla mnie śmieszne.

- SANS! BO SIĘ NAM CZŁOWIEK UDUSI... CZEKAJ, ZARAZ, SANS!!!

- Oj Pap nie narzekaj, Hahaha – powiedział to ledwo bo nie mógł się przestać śmiać.

- Chodźcie – Powiedziałam

Wyszliśmy z domu i spotkaliśmy innych potworów. Trochę... się nich bałam i jak spotkaliśmy jakiegoś potwora zaczęłam się coraz bardziej zbliżać do Sansa ponieważ czułam, że mnie ochroni.

*****

TIME SKIP

*****

Zjedliśmy i zwiedziliśmy prawię całe osiedlę.

- CHODŹCIE POKAŻE WAM COŚ ZA TAMTYM GŁĄZEM PRZYGOTOWAŁĘM COŚ DLA WAS UCIESZYCIE SIĘ! – Był smutny, ale chciał to ukryć

- Taaa... A co tam jest? – Zrobił krok do tyłu i się bardziej zbliżył do mnie.

- NIESPODZIANKA! – Powiedział to nie spokojnie

Przed głaz wyszedł jakiś potwór. Nie mogłam sobie przypomnieć jaki to był.

- Rose uciekaj! Teraz! – Krzyknął do mnie Sans

Ale nie mogłam się ruszyć

- Uciekaj! – Znowu krzyknął

Otrząsnęłam się i zaczęłam biec, ale przypomniałam sobie też mojej mamy twarz jak też nie mogła się ruszyć i poleciały mi łzy.

Zdołałam uciec tylko za drzewo bo dalej nie mogłam biec. Zerkałam na nich.

- Obiecałeś mi że niej nic nie powiesz! Dlaczego to zrobiłeś!? – Sansowi zaczął się załamywać głos i zaczęły mu lecieć łzy.

- Sans dlaczego ci lecą łzy i krzyczysz a przede wszystkim ją bronisz, dlaczego? – Był zaskoczony i smutny

- Najpierw mi odpowiedz dlaczego jej powiedziałeś?! – Ten potwór nie ma ruchu przez kości.

- Bo mu kazałam, a i on mnie bardziej lubi niż ciebie Hahaha – Potwór się zaczął głośno śmiać.

- Czyli zdradziłeś mnie i Rose?

- NIE SANS TO NIE TAK!

- Nie trudź się bo ot teraz braćmi nie jesteśmy – Powiedział to stanowczo ale z łzami

- Ale jak to... - Papyrus był bardzo zaskoczony i łza mu podleciała do oka

- Ale teraz odpowiedz Papirusowi dlaczego bronisz tego człowieka – Powiedział to potwór do Sansa

- Zamknij się Undyne!!!

- Odpowiedz! – Odpowiedziała to z uśmiechem

Dlaczego on mnie broni? Powinien stanąć po stronie Papyrusa a nie mojej.

- POWIEDZ DLACZEGO NIĄ BRONISZ! ODPOWIEDZ! – Powiedział Papyrus

Sans się bardzo wkurzył i zaczęło mu oko świecić na niebiesko i tak jakby wylatywać dym.

Ale się poluźnił i prawie pad na ziemie, ale nadal miał łzy w oczach i niebieskie światełko z dymem

- Bo...

*****************

Ale przerwałam tak wiem jestem wredna xDD mam nadzieje że sie podoba xDD

Bajooo...:*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro