Rozdział 5
Wyszłam przed głaz i poszliśmy dalej.
- Gdzie chcesz iść? – Zapytał
- Nie wiem. A gdzie chciał byś iść? – Zapytałam go, ale wiedziałam że chce iść do grillbiego.
- Możeee... Do grillbiego?
- Tak – Uśmiechnęłam się szeroko.
*****
TIME SKIP
*****
Doszliśmy do grillbiego i usialiśmy przed ladą. Sans wziął ketchup, a mi frytki
- Chcesz trochę ketchupu do frytek? – Zapytał mnie Sans
- Nie dziękuję
- Jak chcesz, nie wiesz co tracisz
Zaśmiałam się prawie bez głośnie. Ale Sans to usłyszał i się na mnie spojrzał i się uśmiechną.
- Masz wargi? – Ale palnęłam. Zarumieniłam się.
- Hahaha mam wiem że to dziwne, ale tak mam – Też się zaczerwienił
- Zaczerwieniłeś się
- Ty też, ale ja się nie czerwienie tylko niebieskieje – Uśmiechną się
- Hahaha masz rację – Nadal był „niebieski" a ja czerwona
Po zjedzeniu i po żartowaniu wyszliśmy i poszliśmy pod dom Sansa.
- No tu mieszkam. Masz gdzie spać?
- Nie – Zesmutniałam
- Nie smutaj możesz u mnie pospać Hehehe – Uśmiechną się do mnie
- Dziękuje – Pocieszył mnie
- Tylko poczekaj muszę zobaczyć czy jest Papyrus w domu – Zerkną.
- Yhy
- O nie jest w domu, ale siedzi w kuchni. Przejdź bardzo cicho na górę. Będę szedł za tobą
- Dobrze
- SANS TO TY!?
- Yyy... Tak Pap
- AHA TO DOBRZĘ
Papyrus zerkną na nas przez drzwi.
- SANS CZY TO CZŁOWIEK! DLACZEGO MI NIE POWIEDZIAŁEŚ ŻE ZNALAZŁEŚ CZŁOWIEKA! – Papyrus patrzy na Sansa ze złością
- Yyy... to... Nie... Nie jest człowiek!
- SANS NIE KŁAM NIE JESTEM ŚLEPY!
- Masz rację, ale proszę nie mów nic Undyne. Proszę
- Dobrze Sans, obiecuje – Już nie krzyczał, ale był zasmucony
- Dziękuję Pap
Poszłam na górę do pokoju Sansa. Trafiłam tam sama. Sans się bardzo zdziwił że doszłam tam sama, ale ruszył zaraz za mną.
- Byłaś tu kiedyś?
- Można tak powiedzieć
- Jak to? Pap!?
- CO SANS? MÓW SZYBKO BO JESTEM ZAJĘTY, ROBIĘ MOJE SŁYNNE SPAGHETTI
- Taaa... widziałeś kiedyś tego człowieka?
- NIE!!!
- Okej
Jesteśmy w pokoju Sansa.
- Połóż się na moim łóżku i idź spać
- Dobrze ale gdzie ty będziesz spać?
- Nie martw się o mnie
Wyszedł z pokoju i zostawił mnie samą. A ja poszłam spać...
****************************************
Napisałam xDD najlepszy moment: CO SANS? MÓW SZYBKO BO JESTEM ZAJĘTY, ROBIĘ MOJE SŁYNNE SPAGHETTI, a dla was jaki był najlepszy moment? xDD
Bajooo...:*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro