Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Tajemnicze zniknięcie


Obudziłam się tak jak zawsze w łóżku i odrazu zwróciłam uwagę na Sansa który śpi oparty o łóżko.. pewnie długo czeka

Chciałam go pociągnąć do siebie ale moja ręka przeniknęła przez niego.. ;-; może lepiej coś powiedzieć

-Hej.. Sans .. Obudź się!

-ehh? ooo jesteś! witaj! - rzucił się żeby mnie przytulić ale przeleciał przeze mnie xD

-Heh chyba o czymś zapomniałeś - myślałam o jakiejś magii co nakładał na siebie i mógł mnie dotykać

-yy o niczym nie zapomniałem - mówił to dość niepewnie

-Co? To co się dzieje?

-ty chyba zaczynasz należeć do tamtego świata... - widać że był trochę wkurzony kiedy patrzył na moją szyje, co ja odrazu zauważyłam i zakryłam ją ręką

-Co?! Nie! Chce wrócić do ciebie!

-na szczęście już to możesz zrobić.. tylko czy chcesz.. - popatrzył w innym kierunku zrezygnowany

-Oczywiście że chce!

-wiesz dlaczego nie możesz mnie dotknąć? ponieważ zależy ci na nich z tamtego świata.

-Znaczy.. martwię się o nich.. tak jak o wszystkich.. to złe? - czułam jak łzy napływają mi do oczu na co Sans zareagował uśmiechem delikatnym

-nie to nie jest złe.. - tym razem udało mu się mnie przytulić

-ale musisz powiedzieć że należysz do mnie.. - nagle oczy mi się rozszerzyły .. przez sekundę widziałam Sansa z Underlust i czułam przerażenie

-J-Ja.. - szybko go odepchnęłam

-wiedziałem.. ty serio wolisz ich-- ty płaczesz?! - chciał podejść, ale mu nie pozwoliłam

-Nie zbliżaj się! - widziałam twarz napalonego Lusta.. bałam się

-dobra dobra.. spokojnie.. widzisz? Powoli podchodzę..

-N-Nie proszę.. - byłam strasznie zmęczona

W końcu dałam mu się przytulić i odrazu zobaczyłam zmartwioną twarz Sansa..

-Sans? To ty? - byłam dość niepewna

-już wszystko gra.. zabije ich po tym co ci zrobili..

-... - przytuliłam się mocniej do Sansa

-wiesz jednak.. trzeba poczekać jeszcze parę dni z tym powrotem.. wcześniej chciałem sprawdzić czy nadal.. nadal.. No wiesz...

-Co

Sans schował głowę w kaptur

-no.. kochasz mnie..

-Aww to słodkie.. ale wiesz.. nie chce tam wracać..

-po części cię rozumiem.. przykro mi ale wytrzymaj jeszcze pare dni dla mnie - nachylił się żeby dać mi buziaka ale się odsunęłam

-Spróbuje dobrze?

-heh żaden problem.. - czułam niezręczną atmosferę w pokoju..

-T-To ja wracam - boziu.. Sans miał uśmiech na siłe! Chyba naprawdę mu przykro

Przytuliłam go ostatni raz i niestety wracałam do  drugiego świata.. Ehh

Budzę się normalnie i nikogo nie ma .. Hm to jest zbyt podejrzane

-Haloo?! - cicho.. zostało mi tylko jedno żeby sprawdzić czy tu są

-Ale jestem napalona teraz!! Mam ochotę porobić coś złegooo! Kurde gdzie oni są?!

No pech to nie podziałało.. dobra idę na dół .. zeszłam po schodach rozglądając się podejrzanie, o co chodzi?!

Ubrałam jakiś szalik i wyszłam do Grillbiego ..

-Oo czy to nie mój ulubiony klient?~

-No.. cześć.. widziałeś może szkiele braci?

-No nie wiem widziałem?~

-No nie.. czego chcesz? - jego twarz zrobiła się bardziej czerwona? Albo tak pada światło ;-;

-Chodź za mną~

-Hehe.. jasne.. ;-; (pls Help)

Weszliśmy do przebieralni gdzie normalnie Sans przygotowuje się do swojego Ehem występu. Normalnie jakoś nie miałam czasu się tu porozglądać [Ciekawe czemu? Heh Sexy odp. Autorki]

Usłyszałam jakiś szelest za sobą i zobaczyłam Grillbiego bez tej koszulki.. był .. Sexy Mrał :3 trochę się zarumieniłam

-Ciągle ten Sans Sans Sans.. znudziło mnie to..

Podchodził a ja cofałam się.. w końcu się o coś przewróciłam. Leżałam plecami na ziemi a Grillby oparł się nade mną.. >\\\<

-To.. co chcesz? - badałam się że powie to o czym myśle (sex, sex, sex, anal xD)

-Spokojnie nic ci nie zrobię~po za tym~ - jego ciepła twarz zbliżała się do mojej.. już wiem o co mu chodziło  

Sama się do tego zmusiłam.. przyciągnęłam go za głowę i pocałowałam na co on nawet niewzruszony objął mnie i całował.

Był taki ciepły.. i delikatny zarazem.. zatraciłam się w nim ... w końcu odwróciliśmy się .. on teraz leżał na plecach a ja na nim..

Po jakimś czasie ogarnęłam się i zauważyłam że miziamy się już tak 10 minut !

-Dobra gdzie oni są?

-Heh w laboratorium

-Co? Jakie laboratorium

-U Alphys

-Co?! I nie mogłeś mi tego powiedzieć wcześniej?!

-A czy wtedy byśmy się całowali?

-Napewno nie!

-A no właśnie ~  - puścił do mnie oczko

-Weź się lepiej ubierz.. - zarumieniona popatrzyłam w inną stronę

-Wiem że lubisz takie widoki~

-Pff nie..  

-Heh dobra bo musze się zajmować barem ~

-Ta.. - wyszliśmy z przebieralni a w barze była dr.Alphys i Undyne ;-; co one tu robią?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Nooo siemka! ;-; wiem rozdział miał być w 2 dni.. a minęło.. trochę więcej

Rekompensata to Grillby bez koszulki xD

Mam nadzieje że się spodoba ..

Jak wiecie Underlust rozerwanie między braćmi dobiega powoli powoli końca ..

Trzeba myśleć powoli nad nową książką

Heh do następnego!

❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro