Jak on śmie?!
Obudziłam się z uśmiechem na twarzy... nagle znikł.. przypomniałam sobie co robiłam ostatniej nocy.. byłam zła i zarazem smutna..
-Co ja robię... - skuliłam się na łóżku trzymając się za głowę
-Gdzie moja bluza?! - jedyne co na sobie miałam to spodnie i koszula Sansa .. tego Sansa.. o nie tego za wiele
Zeszłam z łóżka szybko i pewnie podeszłam do drzwi, złapałam za klamkę.. zamknięte.. czekaj.. on mnie tu zamknął?!
-Saaaaaaans! Zabije cię! Wypuść mnie natychmiast! - krzyczałam, ale nikt się nie zjawił...
Nie będę tu siedzieć.. spojrzałam za siebie i zobaczyłam otwarte okno .. czekaj.. ono tutaj było? xD
Dooobra nie jest tak wysoko jak się wydaje.. ;-; jest jeszcze wyżej ;-;
Okej nie ma się czego bać.. dam radę .. związałam kołdry, pościele i inne materiały.. przywiązałam do łóżka i zaczynałam powoli zjeżdżać po linie którą zrobiłam ..
-nie ma się czego bać, nie ma się.. czeg-- - nagle materiał zaczynał się rwać ..
-o nie nie nie... ;-; proszę nie - No i się urwał kiedy byłam w połowie drogi ;-;
Ze strachu zamknęłam oczy i poczułam tylko mocne uderzenie o ziemie...
(Co się dzieje?) - pomyślałam, nic mnie nie boli? .. boje się otworzyć oczy.. ale musze to zrobić... otworzyłam oczy.. na szczęście spadłam na dużą górę puchu
-Ja żyje! - skakałam ze szczęścia
Dobra nie ma co czekać idę po tego skur... po tego szkieleta :)
Pobiegłam co sił do klubu Grillbiego .
*chwile później*
-Gdzie on jest?! - krzyknęłam na cały głos w środku
Wszyscy wystraszeni wskazali szatnie.. chyba wiedzieli o kogo mi chodzi.
Weszłam cała wkurzona i odrazu zauważyłam szkieleta stojącego tyłem w bluzie mojego Sansa...
-S-Sans... - to nie on, to nie on.. powtarzałam w myślach .. ale siła tęsknoty przewyższyła to..
Rzuciłam się szkieletowi na szyje od tyłu ze łzami w oczach mocno się przytulając
-Łoł.. co jest? Ooo to ty~ co tam ślicz-- czy ty płaczesz?~
Nie odzywałam się..
-Ej odpowiadaj jak o coś pytam~ - odczepił mnie, a ja tylko opuściłam głowę
-Czemu płaczesz?~ Heh~
-Jak możesz.. jak w ogóle śmiesz ... zakładać tą bluze.. - strzeliłam mu z liścia
-Ał.. za co to?! - już nie interesowało mnie czy go to boli
-Oddawaj to.. - spojrzałam na niego z nienawiścią
-Heh spoko~ i tak już w tym tańczyłem~
Rzucił bluzą gdzieś w kąt, ja pospiesznie podbiegłam w tamtą stronę, ale on złapał mnie za rękę i przygwoździł do ściany
-Co ci tak zależy na niej?~
-Co cię to obchodzi?!
-A to że jesteś moją zabawką~ - polizał mnie po szyi, a mnie przeszły ciarki
-Jesteś odrażający! Jak mogłeś w tym tańczyć jakiś striptiz?!
-Potworom się podobało~ - zbliżył swoją twarz do mojej, opierając się swoim czołem o moje
-Po prostu.. to dość ważna dla mnie rzecz.. z mojego świata..
-Ochh~ tęsknisz za swoim światem? To urocze~ ale zapamiętaj że zostajesz tu z nami~
Po czym gwałtownie mnie pocałował.. swoim językiem krążył wokół moich ust próbując włożyć go do środka na co ja nie pozwalałam
W końcu mocniej docisnął moją dłoń do ściany przez co powiedziałam ciche Ał, a on odrazu to wykorzystał wślizgując się do moich ust..
Próbowałam się szarpać, ale na nic się to zdało.. kiedy jedną ręką zgrabnie trzymał moje dwie nade mną, drugą obmacywał mnie na dole
Wreszcie po chwili puścił mnie, a ja przewróciłam się na kolana łapiąc oddech..
-Mogłabyś tak przy okazji oddać moją koszulkę~
-nikt nie kazał ci mnie w nią ubierać!
-Ależ tak Sexownie wyglądałaś~ dobrze zdejmuj ją~
-Ehh.. - odwróciłam się do niego tyłem i ściągnęłam koszulkę..nie miałam stanika.. świetnie..
Już trzymałam jego koszule w ręce.. kiedy on nagle od tyłu, złapał mnie za cycki i zaczął je delikatnie ugniatać..
-Egh.. P-przestań.. - upuściłam jego koszule na ziemie
-Oj nie ładnie tak rzucać moimi rzeczami~ teraz to podnieś ~ - schylając się, czułam jego nabrzmiałego koleszkę
-O bardzo ładnie ~ a teraz powiedz... czujesz go?~ - trzymając ciągle za piersi mocniej docisnął swoje ciało do mojego..
-Odsuń się!
-Oj nie bądź taka~ zabawmy się!~ - pociągnął mnie do tyłu i usiadł na coś razem za mną na kolanach... No tak.. teraz to czułam to dokładnie ;-;
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejo jak tam ? Wiem wiem do kitu xD szkoła i te sprawy
Z tej okazji możecie sami napisać co chcecie w następnym rozdziale ;P ja wybiorę coś z tego ❤️
Do następnego!
❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro