Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Gra w Butelke!


-Ehh.. czy mam wybór?

-Nie~

Usiedliśmy wszyscy na dywanie w salonie, kiedy w między czasie Sans skoczył do kuchni po napoje...Ja natomiast cicho szepnęłam do Grillbiego:

-Czy oni zmusili cię do tej gry?-zmarszczyłam lekko brwi

-Szczerze? Em.. sam chciałem przyjść..

Otworzyłam szerzej oczy z zaskoczenia. Czyli jednak wszyscy są tu zboczeni Ehh a takie nadzieje w nim pokładałam..

-Już jesteeeem~ <3 - Sans przyniósł czteropak piwa

-Sans? Nie będę tego Piła. - byłam stanowcza

-BĘDZIESZ~ - powiedział potwornym głosem z płonącym okiem

-O-Ok będę ;-; - pls Help xD

-Dobra to kto pierwszy kręci?~

-Niech człowiek będzie pierwszy!

-Mi tam wszystko jedno..

Niezręcznie podniosłam butelkę po.. nie mam pojęcia po czym ona była xD i zakręciłam.
Wypadło na Grillbiego.

-Mogę brać pytanie? - spytał trochę speszony

-Oczywiście że nie ~ są tylko wyzwania~ a jeśli ktoś nie robi wyzwania ściąga jakiś ciuch~ - już wiedziałam dlaczego się tak cieszył na te butelkę -,-

-Hm.. idź z Sansem do szafy na 5 min - zahihotałam cicho ponieważ Sans był trochę zły
Chyba liczył na coś innego xD

*w szafie*

Grillby przybliżył swoją twarz bardzo blisko Sansa, a ten się zarumienił...

-Sans... jest coś .. co musze ci powiedzieć..

-Chcesz to tutaj zrobić?~ - oko mu się zaświeciło

Grillby szepnął cicho do szkieleta.

-Kiedy zapłacisz swój rachunek?

-Lol nigdy~

Wyszli z szafy.. Sans zadowolony, a Grillby trochę zły Heh ciekawe co tam robili...

Kręci Grillb.... wypada naaaaaaa mnie.. to fajnie ;-; oby to zadanie było normalne

-u-u..-ubierz się w jakieś Sexy skąpe ciuchy..

-Oh Hell No! Nie ma opcji! - już jeden strój anime mi starczy..

-Jeej to ściągasz bluzę~ - Sansowi jak i Papyrusowi zaświeciło się oko.. to nie zwiastuje nic dobrego..

-Ehh No dobra.. - ściągnęłam bluze i siedziałam w spodniach i staniku .. wszyscy patrzyli na mnie z wielkim zainteresowaniem... trochę .. niezręcznie?

Grillby podał mi butelkę wpatrując się ciagle we mnie..

-Ej.. oczy mam tutaj - podniosłam jego twarz palcem trochę wyżej .. Sans tylko zaśmiał się cicho

Zakręciłam butelką i wypadło na Papyrusa.

-No dawaj.. ja się niczego nie boje.

-Hm - uśmiechnęłam się szyderczo
-Przebierz się za Magdę Gessler i udawaj ją hehe

-Myślisz że nie podołam? - Papyrus wyszedł na chwilkę do kuchni i wrócił ubrany w fartuch i z talerzem surówki.

Po czym z całej siły rozbił go o ziemie krzycząc.. TA SURÓWKA JEST SUROWA!
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać xD to było dobre

Była kolej Papyrusa na zakręcenie butelką....
Wypadło naaaaaa Sansa!

-Oh bracie.. chciałem żeby wypadło na nią - trochę posmutniał ale później się uśmiechnął
-No. Bracie ... miałem kiedyś pytanie do ciebie ale się ciągle z niego wykręcałeś ...

Sans zdrętwiał... i jego oczy zrobiły się puste

-A teraz przyznaj... z iloma laskami spałeś ? - uśmiechnął się milutko

-Ej to nie wyzwanie tylko pytanie! Czy to nie oszustwo?

-Heh .. dla Sansa to będzie wyzwanie - mrugnął do mnie

-Ty serio myślisz że ci powiem?~ - po czym zręcznie ściągnął kamizelkę... bez niej wyglądał.. trochę Sexownie

Wziął szybko butelkę i zakręcił popijając piwo które miał obok.. wypadło na mnie.. już się boje

-Ooo Yea jackpot!~ - oko mu mrugnęło na fioletowo

-No.. jestem ciekawa czym mnie zaskoczysz.. - przewróciłam oczami

-Oh to nic takiego~ masz tylko nie ruszać się przez 5 min..~

Nie mogę marnować ciuchów na jakieś proste wyzwania..

-Dobra... - Jego oko zaczęło płonąc

-Hehe~czas.. start~

Sans podszedł bliżej mnie.. zaczynał mnie obejmować od tyłu

-Sans? Co ty wyprawiasz?

-Taka okazja nie może się zmarnować~

Zaczął lizać moją szyje..chciałam go odsunąć ale złapał moje ręce

-E .. E ... eee nie możesz się ruszać ~

Złapał mnie w talii, jedną ręką łapiąc za pierś.. przewracając mnie na siebie

-W tym staniku tak mnie podniecasz~

Zaczął całować mnie i na siłe wpychał swój język.. w końcu pomyślałam że to wyzwanie nie potrwa długo Wiec dam mu trochę satysfakcji.. całowałam się z nim obficie kiedy reszta patrzyła tylko na nas..

-Ej chłopaki~ zostały tylko 3min serio nie chcecie się zabawić?~

Papyrus wstał pewnie, złapał mnie za rękę i przeciągnął na swój tors.. załapał mnie za tyłek.. trochę niekomfortowo się czułam .. ale nie przeszkadzało mi to zbytnio
Zaczął delikatnie lizać po czym ssać kawałek mojego ucha.. było to.. dziwne .. ale zarazem podniecające

-Robicie to nie wstydząc się przy sobie? - ognisty barman delikatnie się zarumienił

-Dawaj!~ została minuta dla ciebie~ - po czym zostawili mnie leżącą ponieważ nie mogłam się ruszać..

-Znaczy.. dobra..

Grillby usiadł obok podniósł moją twarz i pocałował mnie delikatnie.. to.. było .. niesamowite uczucie.. przypomniał mi się Sans którego widziałam w .. śnie?

Podniósł mnie i założył sobie moje nogi na biodra nie przestając całować.. przycisnął mnie plecami do ściany.. kiedy zaczął błądzić ręką po moim ciele.. nie wiedziałam że on jest taki.. delikatny w tym.. a zarazem trochę zboczony

-Hellooo~ nie przeszkadzam?~ - uśmiechnął się do nas

-Czas minął~ dlatego też..~ MASZ JĄ ODSTAWIĆ.  - Jego oko zaczęło płonąć a zarazem było puste.. to było straszne ...

Szybko odczepiłam się od Grillbiego cała zarumieniona oraz ze strachem w oczach ..

-Przepraszam.. zapędziłem się .. jak zacznę nie mogę skończyć ...

- Co jest Sansss? Jesteś zazdrosnyyyyy?~ - spojrzałam na niego uśmiechnięta

-Kończymy te głupią grę~ Nagrabiłaś sobie ~  - spojrzał na mnie z świecącym okiem i twarzą lenny face

-E? .. O kurde.. ;-; mam przesrane..

-Grillbciu~ możesz już iść~ Heh~

-Em Ok.. - zabrał swoją bluze czy kurtkę w której przyszedł.. i wyszedł z domu

Sans który Sexownie wyglądał bez kamizelki .. założył ją .. Ehh a mogło być tak pięknie..

-Więc podoba ci się jak przyciska się ciebie do ściany ?~

-Ehh myślałem że programy dłużej.. No nic przygotuje coś do jedzenia..- poszedł do kuchni

-To jak zabawimy się teraz?~ - magią przeniósł mnie na kanapie

-Sans.. po jednym piwie nie jestem jeszcze łatwa -,-

-A po ilu?~ - uśmiechnął się z lekkim rumieńcem

Usiadł obok i objął mnie lekko..








~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ten rozdział .. to  najbardziej dziwny jaki pisałam xD sama do końca nie wiem jak wyszło

Ale jedno wiem napewno .. w następnym będzie dzicz



😏 lubię dzicz











Co z moim życiem jest nie tak 😂






















Dobra do następnego

❤️😏❤️😏❤️😏❤️😏❤️😏❤️😏❤️😏

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro