Dominacja?
Nadal kręciło mi się w głowie... kiedy wracałam do klubu.. może nadal jestem pijana? Hm .. szlam chybocząc się na prawo i lewo .. w końcu doszłam tam gdzie zamierzałam
-Sorki że tak długo.. daj mi coś do picia..
-Ale co?
-To co ostatnio... - zapomniałam że zamawiałam w ciul mocne drinki..
Obok mnie był Sans który spał na blacie.. był bez kamizelki.. chyba ją gdzieś odłożył..
Pijąc już drugiego takiego drinka szkielet delikatnie złapał mnie za policzek i szepnął..
-Masz świetne cycki..~
-... -,- liczyłam na jakiś inny komplement ...
Dobra mam dość siedzenia tutaj.. tylko jak go zabrać do Domu.. to trochę daleko..
-Eyy sansik .. dasz radę nasz teleportować do domu??
-Ełe.. No daaam~
Złapał mnie za rękę i znaleźliśmy się u niego w pokoju... czaka czerwona od alkoholu położyłam się obok przysypiającego Sansika..
-Tyyy a może ja dziś będę dominować?
-...jak chcesz~ - miał zamknięte oczy i przysypiał ..
-Hehe okej~ - klęknęłam nad nim cała zarumieniona...
Podniosłam jego koszule... miał piękne i zadbane kości.. wgapiałam się w nie jak nigdy.. mój Sans ich nie pokazuje..
Zaczęłam jedną ręką gładzić je.. szkielet tylko coś tam burczał... zaczęłam je delikatnie drapać.. Sans tylko zakrył twarz ręką.. aż w końcu zdecydowałam się je polizać.. to.. było.. niesamowite! Szkielet tylko się zarumienił..
Zaczęłam je lizać, ssać, delikatnie gryźć, a Sans cicho jęczał z rozkoszy.. niby spał.. ale wszystko czuł...
W końcu pojawiła się jego dusza.. świeciła pięknie na fioletowo.. łał...włożyłam rękę między kości.. i złapałam ją..
Delikatnie przejechałam po niej palcem..a Sans cały fioletowy wyszeptał..
-P-przestań..~
Ta dusza .. tak jakby się topiła.. ale zostawała w całości.. trochę mocniej ją złapałam.. szkielet wiercił się.. ją tak jak kości też pierw polizałam... nie miała smaku.. w końcu szkielet się obudził..
-aaa.. Ah!~ C-Co ty.. aaahhh..~
Szkielet skulił się cały fioletowy.. i co chwile przechodziły go ciarki.. chyba przyjemne.. hehe taki jakby ciągły orgazm xD
Zaczęłam więc ssać, i przygryzać to serce... szkielet wił się z rozkoszy.. w końcu zdecydowałam się wsiąść je do buzi..
-Aaaaaa! Aah! N-nie!~ Nie do u-u-ussst... aaahh!~
Jęczał niemiłosiernie.. spodobało mi się robienie mu tak przyjemności.. wyplułam w końcu je na rękę i zaczęłam szybko pocierać nim między rękami..
-Ja.. zaraz.. za-zaraz... aaaaaaaah! - po czym padł na twarz przede mną ciężko oddychając...
Odłożyłam więc dusze na swoje miejsce i tylko gładziłam szkieleta po głowie..
-I jak.. podobało się?~
Szkielet odwrócił się twarzą do góry.. i wystawił język, puszczając do mnie oczko..
-Nie wiedziałem że lubisz mnie zadowalać~
Po czym łapał mnie za twarz i pocałował .. ja tylko się zarumieniłam..
-Kocham.. jak tak niespodziewanie całujesz..~ - nie wiedziałam co mówię
-Ooo ktoś tu jest pijany~
Więc nie czekając dłużej szkielet usiadł naprzeciw mnie.. i rzucił mi się na szyje liżąc ją.. i całując ... po czym zaczął się ze mną całować.. ja oczywiście mu uległam.. nie mogłam nad sobą zapanować.. panowała nade mną dzika żądza.. chciałam więcej i więcej... w końcu oboje opadaliśmy z sił.. i zasnęłam leżąc pod szkieletem.. który z kolei zasnął na mnie...
*w trakcie spania*
Do pokoju wbił Papy który chciał o coś zapytać ale jak zobaczył nas śpiących oraz pijanych przykrył nas tylko kocem i pogłaskał po główkach.. jak jakieś niewinne dzieci ..
(😏 do niewinności wam daleko.. Odp.Autorki)
Chyba nie wiedział o całym zajściu które miało tu miejsce.. i to chyba dobrze...
*ranek*
Obudziłam się u Sansa.. bolała mnie głowa.. czekaj.. powtórka z rozrywki? xD
Szkielet obejmował mnie kiedy spał.. to było słodkie.. udawając że śpię obróciłam się w jego stronę żeby zobaczyć śpiącego.. "niewinnego" szkieleta.. ale on nagle otworzył jedno oko i powiedział..
-Heh.. taka niewinna co?~ - i dał mi buziaka w czoło.. awww.. czekaj co? Czy mi się to podobało? ;-;
Okej może czasami są słodcy ale bez przesady..
*zasnęłam ponownie*
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak długo chciałam napisać taki rozdział! Ale nie wiedziałam jak zacząć! Cieszę się niezmiernie z efektu pracy :D
Teraz tylko jeden problem ... co ma być dalej xD .. coś Trza będzie ogarnąć a jak narazie
Do następnego!
Sorki za przejście ze smutnego ... w To xD
❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro