Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Czy.. to byl ON?!

*Parę godzin później*

Obudziłam się w łóżku Sansa.. ale coś się zmieniło.. to nie był ten sam pokój.. usłyszałam skrzyp otwieranych drzwi Wiec zaczęłam udawać że śpię

-nie wiesz jak się martwiłem o ciebie..- usiadł obok
-w sumie nie tylko ja ale wszyscy twoi przyjaciele..

Otworzyłam oczy ale z niedowierzaniem.. to był Sans! Mój Sans! Chciałam go przytulić.. ale nie mogłam.. byłam tak jakby duchem?

-Sans! Dlaczego jestem duchem?!

-...ty naprawdę się obudziłaś? Heh niesamowite.. to Ym od czego by tu zacząć.. ogólnie mamy mało czasu itd.

-To mów!

-nie jesteś tu naprawdę.. znaczy przeniosłaś się tu duchem? I mamy może z 10 min rozmowy Wiec teraz mów gdzie jesteś.

-Jestem w Underlust! Nie wiem jak się tu znalazłam! Ten świat mnie przeraża błagam zabierzcie mnie stąd - zaczęłam płakać co Sans zauważył.. wyciągnął rękę żeby mnie objąć ale nie mógł..

-spokojnie .. coś wymyślę z Alphys.. ty musisz tu wrócić.. dużo osób myślało, albo nadal myśli że nie żyjesz .. ale ja wierzyłem że nic ci nie jest.. a właśnie czy inni* my .. coś ci zrobili? - nagle stał się ze smutnego na poważnego..

-Oni... znaczy ... - łzy same zaczęły mi się cisnąć do oczu..

Sans siedział z rękami na kolanach i opuszczoną głową ponieważ nie mógł nic zrobić .. ale po chwili zwrócił uwagę na moje ręce

-co to.. czy to ślady po sznurze?! masz natychmiast powiedzieć co oni ci zrobili! zabije ich! - zaczął nerwowo chodzić po pokoju i krzyczeć na nich..

-Sans.. spokojnie..- oko zaczęło mu się świecić.. trochę się go bałam biła od niego zła aura..

-jak mam być spokojny?! kiedy nie wiadomo co ci idioci mogli tobie zrobić?! - kucnął na ziemi schował głowę w kaptur i zaczął cicho płakać..

-Sans.. aaała.. słabo mi.. Sans co się dzieje ?

-nasz czas minął.. wybacz że nie mogłem cię ochronić przed nimi... - mój widok zaczął się zacierać przed zniknięciem usłyszałam tylko ciche..
,,zobaczymy się później"

Obudziłam się podłodze, ale Papsa coś zjadło.. znaczy.. nie było go .. poszedł czy coś
Zaczęłam się nerwowo rozglądać czy nie ma gdzieś w pobliżu zbok-braci.. na szczęście nie..ale po chwili wszedł do domu Saness xD

-O hej~ Myślałem że się nigdy nie obudzisz.. i że się tobą zabawie~

Sans zrobił minę typowego pedofila xD a ja zaczęłam się cofać na czworaka od niego

-Oh spokojnie młoda~ Znalazłem ostatnio super anime.. czekaj jak ono się nazywałoo.. a No tak Hentai ~ <3
(Typowa myśl w tej chwili.. ja spierdalam xD  Odp. Autorki)

-No i co w związku z tym? ;-; cofałam się po schodach na górę a Sans powoli szedł w moją stronę..

-Ogarnąłem też jeden z takich stroi jak w anime dla ciebie~ Masz to ubrać~ - pokazał dość skąpy strój jakiejś pokojówki...

-No chyba cię pojebało! Nie założę czego takiego!

-Albo to sama założysz~ albo ja to na ciebie założę siłą~ - albo mi się wydawało albo się oblizał ;-;

-Yy po namyśle założę to ;-; SAMA 

- przyjdź później do mnie do pokoju.. ocenie to~ <3

Z zażenowaniem poszłam do łazienki która w sumie była za mną.. strój ubrałam bez żadnego problemu.. Kuwa dlaczego ja to robię?! A No tak przecież mogą mnie zgwałcić.. w sumie ciagle mogą to zrobić ;-; i w tej chwili moje nogi zrobiły się jak z waty.. strój pokojówki.. pokój Sansa .. TEN Sans.. to nie może się skończyć dobrze..

Delikatnie otworzyłam drzwi, a Sans leżał sobie na łóżku.. stałam jak słup soli bo nie wiedziałam co robić.. ale w końcu się odezwał..

-No na co czekasz?~ Podejdź bliżej~
-Oooo No nie źle nie źle ~ najchętniej brałbym cię tu i teraz~ ale zmęczony jestem~ może przesuniemy to na jutro?~ - po czym mrugnął do mnie oczkiem

-Hah a może na nigdy? - zaśmiałam się z jego głupiego pomysłu.

-Heh a co..~ Ostatnio ci się nie podobało?~

-Haha... czekaj co?!

-No co?~ Sama tego chciałaś~ wręcz pragnęłaś mnie~ <3 - zaczął robić się fioletowy gdy o tym wspominał..

-Eee co? Jak chciałam?! Nic nie pamiętam.. czekaj.. czy to było wtedy gdy się obudziłam i ciebie?!

-Aa No tak byłaś pijana~ Ale ci powiem że dziko było~ <3 chcesz mogę ci pokazać nawet teraz jak to wyglądało~

Nie wierze.. nie zrobiłam tego.. nie z nim! Jak to się w ogóle stało??? Patrzyłam z niedowierzaniem na niego i po cichu mówiłam sobie te pytania

-Powiem ci.. że zmieniłem zdanie.. jednak chce dziś się zabawić~ <3 - po czym złapał mnie za dusze i położył obok siebie na łóżku..

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pisząc ten rozdział byłam w samolocie i nagle mnie natchnęło.. Heh przynajmniej pare godzin lotu zleciało (1-2h)

Nie wiem czy w następnym rozdziale robić znów lemonek c:< czy dać jeszcze kawałek normalnej opowieści ;)

Bo to nadal Underlust czyli świat sexu, zboczeństwa,  itd >:3

Do następnego ;P




A i jeszcze dziękuje osobą czytającym ten ,,szajs'' xD
Za danie mi Determinacji do pisania tego

Kocham was za to <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro