Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nowy początek ?

Minął rok od kiedy byłam w świecie Underlust..
ale dręczyła mnie tylko jedna rzecz.. czy da się coś zrobić z ich zboczonym obliczem?

Z tego co mi wiadomo oni nie chcą być tacy na siłe.. więc czy ja mogę coś zrobić? Mój plan działania miałam w głowie ale czy przeniosę go do rzeczywistości? Trzeba będzie chociaż spróbować to może moje sumienie nie będzie mnie męczyć.

Nie czekając dłużej poszłam do salonu, ponieważ byłam w pokoju Sansa

-Sans! Sans! Musisz mi pomóc.. - krzyknęłam ze schodów do śpiącego na kanapie szkieletu

-czemu krzyczysz.. zmęczony jestem..

-Heh potrzebuje pomocy w czymś bardzo ważnym.

-jeśli chodzi o pomoc służę pomocą. - odrazu wstał choć był trochę zaspany

-Pamiętasz może Underlust? - odrazu spoważniał

-tęsknisz za nimi..? - jego oczy zrobiły się puste.. to było straszne

-Nie nie.. chce tylko zapytać czy jest sposób żeby im pomóc..

-martwisz się o nich? - nadal był poważny

-Żeby już nie byli zboczeni.. rozumiesz? Ja wiem że oni tego nie chcą.. i —

-żeby cię zgwałcili znów?! nie ma opcji! mam ochotę ich zabić.. nie pamiętasz już jaką krzywdę ci wyrządzili? - odwrócił się ..

-Zmieniłam ich! - przerwałam mu

-zmienić? heh ich nie da się zmienić.. - założył kaptur na głowę

-Papyrus z tamtego świata.. on jest miły.. ja go zmieniłam..

-przestań! proszę... jeśli jakiś czas nie ma cię w jednym z uniwersów.. ten o tobie zapomniana.. oni już cię nie pamiętają.. jak byłaś u nich.. prawie o tobie zapomniałem.. - jedną rękę podniósł na wysokość twarzy ciagle będąc odwróconym

-Zapomnieć?... Oh..

-po za tym serio chcesz tam wracać?.. - odwrócił się do mnie z pustymi oczami widać było ze płakał.. chyba

-A jest inny sposób żeby im pomóc? Wiem że ich tata coś im wstrzykiwał...

-serio wolisz tamtego Sansa? - nie słuchał tego co mówię

-mogę się zachowywać jak on ciekawe czy będzie ci się to podobać... - jego oczy zmieniły się w serduszka.. to .. to musi być sen! Sans tak by nie zrobił

Nagle Sans przeteleportował się za mnie i złapał mnie od tyłu.. wystraszyłam się TEGO Sansa i zaczęłam się nerwowo wyrywać

-Sans! Proszę! Przestań! - lecz on nie puszczał.. zaczął lizać tył mojej szyi

-nie podoba ci się księżniczko?~ - nagle nie wiem co się stało.. dostałam przypływu siły i wyrwałam się z objęć szkieletu i uderzyłam go z liścia

-To nie jest zabawne! Przestań! - zaczęłam płakać i klęknęłam na ziemi.. przed oczami miałam twarz Lusta.. bałam się .. że zaraz mi coś zrobi

-ja.. wybacz.. przesadziłem... - podszedł do mnie już normalny.. widać było że jest cały niebieski ze wstydu albo się zarumienił ...

-Nie rób tak.. już nigdy.. - przytuliłam się do niego

-dobrze.. przepraszam.. siedzieliśmy w uścisku przez chwile po czym Sans powiedział

-widzę że masz więcej siły niż wcześniej.. i sobie poradzisz.. dobra.. musisz zdobyć to co im ojciec wstrzykiwał.. i przynieść tu.. może znajdziemy antidotum - a jednak słuchał..

-Serio? - nie wierzyłam w to co słyszę

-ale.. musisz uważać na siebie.. przeniesiemy cię tam i będziesz wracać jak tylko zaśniesz jasne?

-Tak.. ale jak zdobędę ich zaufanie znów?

-z tym musisz sama sobie poradzić.. ale wierze że dasz sobie radę.. - uśmiechnął się.. uwielbiam jak się tak uśmiecha ❤️

Po tej rozmowie Sans dał mi nową determinację do działania.. złapał mnie za rękę i przeteleportował do Dr. Alphys..

-Halo? Potrzebujemy pomocy małej!

-nie krzycz - zaśmiał się cicho

-ja sam zbudowałem tę maszynę.. bez Alphys.. i możemy to zrobić bez niej..

Wydawało mi się że znam Sansa a ten ciągle mnie czymś zaskakuje.. myślałam że to leniwa kupka kości, a jednak coś potrafi

Położyłam się na łóżku przypiętym do różnorodnych maszyn.. i rozglądałam się

-nie potrafię cię tam przenieść.. nie bez jednej rzeczy.. - Sans podszedł do mnie i nachylił się nade mną

-T-Tak? - Sans zamknął oczy i pocałował mnie delikatnie ale zarazem namiętnie

Oboje się zarumieniliśmy to było urocze..

-To.. do zobaczenia.. -zamykałam powoli oczy..

-wracaj szybko..


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ludzie! To druga cześć pierwszej książki Łał! Dziękuje za to ❤️

Jak widzicie tematyka będzie trochę inna ale wiecie 😏😏 coś napewno będzie

A.. mam ogólnie rysownika który zrobił te okładkę i pare innych obrazków do tej książki, ale one będą później ❤️ za co z góry dziękuje za udzielaniu się w pisaniu książki

A i jeszcze jedno xD POKAfidgetspineraXD Kazałaś siebie oznaczyć żeby widzieć książkę i oto proszę 😉😉

Do następnego misiaczki 😉

😛jeju ale się cieszę

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro