Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Grillby o ty zboku


Położył mnie na swoje łóżko.. moja wyobraźnia zaczynała szaleć.. miałam przed oczami wszystkie sytuacje „zza drzwi" które widziałam ;-;

-M-m... Mogę spać u siebie.. - bałam się nawet na niego spojrzeć

-A nie miałaś przypadkiem koszmaru? Nic się nie stanie jeśli tu zostaniesz na noc

-No niby nie... - Odmów mu odmów mu ODMÓW MU!

-Chyba mogę zostać... - brawo za odwagę..

-Dobra to ja skocze po poduszkę dla ciebie, poczekaj tu~

Nerwowo przełknęłam ślinę.. przecież on mnie zgwałci.. ;-; help

Zaczęłam rozglądać się po jego ogromnej sypialni i dojrzałam zdjęcia z Lustem i Papyrusem gdzie po środku stał Grillb.. chyba bardzo się przyjaźnią ... ;-; nawet za bardzo

-Już jestem

-I ja mam spać z tobą?

-Heh spokojnie, przecież cię nie zgwałcę hehe

To nie był najlepszy pomysł na żart w tej sytuacji..

-Ta.. zabawne.. - nie wiem dlaczego zaczynałam się strasznie denerwować..

-A właśnie.. chciałem to powiedzieć wcześniej, ale nie miałem czasu.. bo wyglądasz Sexownie w tej bieliźnie~ - puścił mi oczko

Dopiero się zorientowałam że faktycznie byłam tylko w bieliźnie ( czerwona z koronką ;3 )

-Nie patrz się tak! Ty zboku!

-Pff jesteś u mnie, mogę robić co mi się żywnie podoba

-A... - zabrakło mi argumentów

Weszłam szybko pod kołdrę i położyłam się na mięciutkiej podusi, a Grillb zrobił to samo naprzeciwko mnie .. leżeliśmy twarzą w twarz

-Co się gapisz?

-Piękna jesteś~

-Pff - odwróciłam się do niego tyłem, a on objął mnie jedną ręką

-Daj mi spać.. D-debilu (B B B BAKA! >\\\<)

-Heh dobrze - zasnęłam

Tym razem obudził mnie ciepły oddech na moim karku.. postanowiłam nie reagować na to, ale nagle poczułam jak coś trzyma moją rękę na czymś i nią pociera

-Ugh.... ah... - zesztywniałam

Siedzieć cicho.. czy reagować?! Co robić?! Dobra... coś trzeba z tym zrobić! Przyciągnęłam swoją rękę do piersi i cicho szepnęłam

-Co... robisz? - poczułam jak nagle Grillb odsunął się

-Ty nie spałaś?!

-... - i co ja mam teraz zrobić?!

-Spytam jeszcze raz... co robisz? - nie mam pojęcia co mam robić.. być wściekła, wystraszona .. nie wiem!

-Yy.. ja mogę to wyjaśnić.. o ile mi pozwolisz

-Mów.. - nadal leżałam i nie poruszałam się .. nawet nie otworzyłam oczu

-Okej.. nie jestem typem gwałcącego potwora.. ja.. wole się zadowalać czymś innym.. jak już zauważyłaś..

-.... - i to niby miało to tłumaczyć?!

-Gniewasz się za to co zrobiłem?....

Boże.. wiedziałam żeby spać u siebie.. co teraz co teraz ...

-Halo?

-Ah? Znaczy.. nie wiedziałam że taki jesteś .. D-debilu.. (B-baka..) ale ... Eh.. nie zrobiłeś nic „złego" więc powiedzmy że co wybaczam..

-Naprawdę? Em.. słuchaj jeśli boisz się teraz przez to spać ze mną to proszę.. możesz iść spać do siebie - otworzył drzwi, które o dziwo były zakluczone ;-;

-Jeśli obiecasz nie robić czegoś takiego.. to mogę zostać.. - cała byłam czerwona i w końcu spojrzałam w jego stronę..

Grillb spojrzał z niedowierzaniem na mnie co bardziej mnie zawstydziło

-No.. dobrze - Grillby położył się obok i prawie odrazu zasnął .. w przeciwieństwie do mnie .. była to może 3.. 4.. a ja dalej nie mogłam zasnąć

W pewnym momencie Grillb odwrócił się w moją stronę, ciagle spał... miał nawet uroczy wyraz twarzy..

-Gdyby każdy był taki jak ty.. - pocałowałam go w czółko.. trzymając rękę na jego policzku

-A więc jednak czujesz się przy mnie swobodnie żeby robić takie rzeczy~ - Grillb nagle otworzył oczy i przytrzymał swoją ręką moją na jego policzku

-Grillby?! Dlaczego ty nie śpisz?!

-To bez znaczenia.. widzę że ciągle jesteś zarumieniona.. ciagle myślisz o tym co tu zaszło?

-Ja...

-Słuchaj.. nie chce być tylko jakimś tam „przyjacielem" chce ciebie tylko dla siebie~ - Grillby nagle był nade mną, przytrzymując moje nadgarstki na materacu

-Grillb?.. - zaczynałam obawiać się najgorszego..

-Teraz nikt nie będzie mógł się wtrącić, ponieważ jesteś u mnie w domu~

-Co ty zamierzasz—...? - Pocałował mnie..

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Huhuhu jak ja tak mogę przerywać, gdy dopiero zaczyna się najlepsze nie?

Do następnego

😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro