Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dzika zabawa


-Przygotuj się .. - uchyliłam szybko drzwi i tak samo szybko zawiązałam mu chustę na twarzy

-Ej!~ co to ma być?~

-Wybacz to dla mojego i twojego bezpieczeństwa...- pociągnęła go za rękę na łóżko, gdzie sobie usiadł

-Czyli mam być tak cały dzień?~

-Tak..

-A co z tobą?~ nie podobam ci s— - rzuciłam się na niego, przewracając go na łóżko i pocałowałam

-Mmm~ chyba zapomniałaś że ty ciagle widzisz mnie~

-Też chce się zabawić~ - zerwał chustę z twarzy.. i zobaczyłam jego serduszkowe oczy

-Kocham cieeee~ - nie panowałam
nad tym co robię czy mówię ..

-Jesteś taka piękna~.. poczekaj chwile~ - podszedł do drzwi i zakluczył je a kiedy się odwrócił jego oko płonęło fioletowym płomieniem

-Chodź tu do mnie kociaku~ - położyłam się na łóżku wygodnie.. podniecało go to

-Już idę~ - oparł się nade mną i zaczął mnie całować, a ja rozkoszowałam się tym

-Może pójdziemy o krok dalej?~ - położył dłoń na mojej wewnętrznej stronie uda

-Ah.. jak chcesz~ - miałam ochotę to z nim zrobić odrazu.. ale szkielet chciał się trochę zabawić

Ściągnął mi spodnie i bluzkę.. i zaczął działać

Rozłożył moje nogi i zaczął lizać moją wew. stronę uda.. było to niemiłosiernie przyjemne

-Ah.. S-Sans.. nie przestawaj.. ~

-Zaraz będzie ci lepiej... i mów do mnie Lust~ - po czym zaczął ssać przez majtki moją pussie.. jęczałam w niebogłosy..

-Ah! Przestań! Zbyt dobrze!

-Teraz ty mnie zadowól~ - ściągnął swoje spodenki pod którymi był sterczący fioletowy penis

Patrzyłam na niego pożądająco.. złapałam jego penisa i zaczęłam go lizać namiętnie

-Mmm~ tak lubię~

Potem zaczęłam go ssać łapczywie, że prawie się nim nie zadławiłam

-Oh... ~ ja zaraz.. zaraz~ AH!~ - Sans doszedł w moich ustach.. czułam niesamowitą rozkosz..

Oboje zmęczeni położyliśmy się na łóżku i dyszeliśmy

Puk puk .. ktoś delikatnie zapukał do pokoju ciągnąc za klamkę

Szepnęłam cicho do Lusta:

-Ja się tym zajmę..~

-Jak chcesz~

Owinęła się kocem który był na łóżku i podeszłam do drzwi

-Kto tam?

-...Skończyliście już? .. - Było słychać że jest zawstydzony

Uchyliłam drzwi

-Wejdź proszę~

-Um.. co tu się działo? Słyszeliśmy na dole dziwne dźwięki..

-Nic takiego.. bawiliśmy się~

Sans z rozkoszy zasnął na łóżku odrazu kiedy odeszłam od niego

-Co mu jest? - do pokoju wszedł też Grillby

-Chcesz się przekonać?~ - uśmiechnęłam się szyderczo

-Ehem.. znaczy... Papyrus? Pomożesz?

-Nope..

-Wiesz.. nie możemy tego zrobić..

-Niby dlaczego?~ A co jeśli zrobię to!? - złapałam go za koszule i przyciągnęłam do siebie całując go, ale on szybko mnie odepchnął

-Co ty robisz?! 

-Musisz jej wybaczyć .. to przez te babeczki

-Wolałem jak była nieśmiała...

-Ja też..

Położyłam się obok Lusta i zasnęłam

*zmiana AU*

Obudziłam się w laboratorium ..

-Luuuust~ gdzie jesteś?~

-kto? - za mną stał Sans

-Hę? Luuust kochanie!~ - rzuciłam się na Sansa przewracając nas na ziemie

-co ty robisz? - był trochę skrępowany ale ciagle się uśmiechał

-Powtórzymy to?~

-to czyli co?

Położyłam rękę na jego kroczu i odrazu poczułam jak coś się tam formuje

-eem.. co ty wyprawiasz .. ahh! - delikatnie ścisnęłam rękę

-Mmm~ wydajesz piękne dźwięki~

-p-przestaa— ahh! mm.. - chyba już mi się poddał..

Sans rzucał się z jednego boku na drugi zakrywając rękami twarz

Sans ciężko oddychał ale miał jeszcze siłe żeby mnie z siebie zrzucić

-Co ty robisz?~ Ooo chcesz przejąć dowodzenie?~ dobra ~ - pociągnęłam go na siebie

Teraz Sans opierał się rękami nade mną

Szkielet powoli przymykał oczy i jego twarz zbliżała się  do mojej..

-No na co czekasz?~

-n-nie wiem czy powinniśmy..

-No dalej~ ile mam czekać~

Szkielet zauważył że w ogóle go nie słuchałam i delikatnie mnie pocałował

-Czemu się nadal powstrzymujesz?~ No dalej zaszalejmy~

-Złapałam go jedną ręką za głowę żeby nasz pocałunek się nie rozłączył a drugą na jego kroczu

Szkielet na początku się wyrywał ale później przestał i sam złapał mnie za pierś

-Ahh Lust! Chce więcej!~

-lust? ... wszystko jasne! nie byłaś napalona na mnie tylko na niego! pewnie znów ci coś podali.. ehh

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Lenny :] i jak podobało się? Mam nadzieje xD

Ciekawe co będzie dalej 😒😏❤️

Do następnego

😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro