Dzika zabawa
-Przygotuj się .. - uchyliłam szybko drzwi i tak samo szybko zawiązałam mu chustę na twarzy
-Ej!~ co to ma być?~
-Wybacz to dla mojego i twojego bezpieczeństwa...- pociągnęła go za rękę na łóżko, gdzie sobie usiadł
-Czyli mam być tak cały dzień?~
-Tak..
-A co z tobą?~ nie podobam ci s— - rzuciłam się na niego, przewracając go na łóżko i pocałowałam
-Mmm~ chyba zapomniałaś że ty ciagle widzisz mnie~
-Też chce się zabawić~ - zerwał chustę z twarzy.. i zobaczyłam jego serduszkowe oczy
-Kocham cieeee~ - nie panowałam
nad tym co robię czy mówię ..
-Jesteś taka piękna~.. poczekaj chwile~ - podszedł do drzwi i zakluczył je a kiedy się odwrócił jego oko płonęło fioletowym płomieniem
-Chodź tu do mnie kociaku~ - położyłam się na łóżku wygodnie.. podniecało go to
-Już idę~ - oparł się nade mną i zaczął mnie całować, a ja rozkoszowałam się tym
-Może pójdziemy o krok dalej?~ - położył dłoń na mojej wewnętrznej stronie uda
-Ah.. jak chcesz~ - miałam ochotę to z nim zrobić odrazu.. ale szkielet chciał się trochę zabawić
Ściągnął mi spodnie i bluzkę.. i zaczął działać
Rozłożył moje nogi i zaczął lizać moją wew. stronę uda.. było to niemiłosiernie przyjemne
-Ah.. S-Sans.. nie przestawaj.. ~
-Zaraz będzie ci lepiej... i mów do mnie Lust~ - po czym zaczął ssać przez majtki moją pussie.. jęczałam w niebogłosy..
-Ah! Przestań! Zbyt dobrze!
-Teraz ty mnie zadowól~ - ściągnął swoje spodenki pod którymi był sterczący fioletowy penis
Patrzyłam na niego pożądająco.. złapałam jego penisa i zaczęłam go lizać namiętnie
-Mmm~ tak lubię~
Potem zaczęłam go ssać łapczywie, że prawie się nim nie zadławiłam
-Oh... ~ ja zaraz.. zaraz~ AH!~ - Sans doszedł w moich ustach.. czułam niesamowitą rozkosz..
Oboje zmęczeni położyliśmy się na łóżku i dyszeliśmy
Puk puk .. ktoś delikatnie zapukał do pokoju ciągnąc za klamkę
Szepnęłam cicho do Lusta:
-Ja się tym zajmę..~
-Jak chcesz~
Owinęła się kocem który był na łóżku i podeszłam do drzwi
-Kto tam?
-...Skończyliście już? .. - Było słychać że jest zawstydzony
Uchyliłam drzwi
-Wejdź proszę~
-Um.. co tu się działo? Słyszeliśmy na dole dziwne dźwięki..
-Nic takiego.. bawiliśmy się~
Sans z rozkoszy zasnął na łóżku odrazu kiedy odeszłam od niego
-Co mu jest? - do pokoju wszedł też Grillby
-Chcesz się przekonać?~ - uśmiechnęłam się szyderczo
-Ehem.. znaczy... Papyrus? Pomożesz?
-Nope..
-Wiesz.. nie możemy tego zrobić..
-Niby dlaczego?~ A co jeśli zrobię to!? - złapałam go za koszule i przyciągnęłam do siebie całując go, ale on szybko mnie odepchnął
-Co ty robisz?!
-Musisz jej wybaczyć .. to przez te babeczki
-Wolałem jak była nieśmiała...
-Ja też..
Położyłam się obok Lusta i zasnęłam
*zmiana AU*
Obudziłam się w laboratorium ..
-Luuuust~ gdzie jesteś?~
-kto? - za mną stał Sans
-Hę? Luuust kochanie!~ - rzuciłam się na Sansa przewracając nas na ziemie
-co ty robisz? - był trochę skrępowany ale ciagle się uśmiechał
-Powtórzymy to?~
-to czyli co?
Położyłam rękę na jego kroczu i odrazu poczułam jak coś się tam formuje
-eem.. co ty wyprawiasz .. ahh! - delikatnie ścisnęłam rękę
-Mmm~ wydajesz piękne dźwięki~
-p-przestaa— ahh! mm.. - chyba już mi się poddał..
Sans rzucał się z jednego boku na drugi zakrywając rękami twarz
Sans ciężko oddychał ale miał jeszcze siłe żeby mnie z siebie zrzucić
-Co ty robisz?~ Ooo chcesz przejąć dowodzenie?~ dobra ~ - pociągnęłam go na siebie
Teraz Sans opierał się rękami nade mną
Szkielet powoli przymykał oczy i jego twarz zbliżała się do mojej..
-No na co czekasz?~
-n-nie wiem czy powinniśmy..
-No dalej~ ile mam czekać~
Szkielet zauważył że w ogóle go nie słuchałam i delikatnie mnie pocałował
-Czemu się nadal powstrzymujesz?~ No dalej zaszalejmy~
-Złapałam go jedną ręką za głowę żeby nasz pocałunek się nie rozłączył a drugą na jego kroczu
Szkielet na początku się wyrywał ale później przestał i sam złapał mnie za pierś
-Ahh Lust! Chce więcej!~
-lust? ... wszystko jasne! nie byłaś napalona na mnie tylko na niego! pewnie znów ci coś podali.. ehh
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Lenny :] i jak podobało się? Mam nadzieje xD
Ciekawe co będzie dalej 😒😏❤️
Do następnego
😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro