Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Czy ten idiota mnie słucha?!


Oparłam rękę o jego ramie a ten cały się speszył i cofnął na łóżku aż oparł się o ścianę

-Czego chcesz?~ - był fioletowy cały

Czy on serio potrafi się zawstydzić? A zrewanżuje się!

Weszłam na łóżko a Sans schował twarz w ręce.
Ja oparłam rękę o jego tors

-Czyż byś się mnie bał? - uśmiechnęłam się szyderczo

-Hehe.. nie.. chciałem zrobić.. to!~ - rzucił się na mnie, przygwożdżając mnie za ręce do łóżka

-Em.. - fak nie taki miałam plan..

-Dobra Sans.. słuchaj.. ja wiem o— - znów mnie pocałował

-Ciii nie musisz nic mówić~ - czy on w ogóle mnie słucha? -,-

-Ale ja wiem o twoim Tat— - znów to zrobił ale teraz mocniej.. czy on serio nie chce mnie słuchać?

-Sans! Przestań! - widać było że jego oczy na chwilę znikły..

-Ja... wybacz~ poniosło mnie ale myśle że wiem co chcesz powiedzieć... i nie chce tego słyszeć - wstał z łóżka

-Nie wiesz o co mi chodzi! - co za typ -,-

-O mojego ojca?! Słuchaj.. wyjdź z mojego pokoju.. już! - wkurzył się, ale musze mu powiedzieć

-Ale nie o to mi chod— - wyrzucił mnie z pokoju magią ... ;-;

-Sans! Wpuść mnie! - waliłam w drzwi

-Sapierdzielaj młoda~ - Aha.. to zostało mi jedno..

-Lust proszę cię! - nagle drzwi delikatnie się uchyliły

-Co ty powiedziałaś?~ - był tak jakby zdziwiony..

-Powiedziałam Lust..

-Tylko potworom którym ufam pozwalam tak mówić.. nie mów tak.. - zamknął drzwi .. ;-;

Ehh.. przyjdę do niego później.. a właśnie Mettatonka chciała się ze mną widzieć..

Zeszłam da dół gdzie była ta.. imprezka i wyszłam ;-; i tak nie mam co tutaj robić..

Poszłam odrazu do Mettatonki, zapukałam do drzwi a Mettatonka szybko wciągnęła mnie do środka

-Wyjaśnijmy sobie coś! - była zła ;-; to źle?

-Miałaś tu nie wracać pamiętasz?!

-Czekaj.. to ty mnie pamiętasz?

-No jestem robotem nie? Czemu bym miała cię nie pamiętać.. jako jedyna byłaś dla mnie miła

-Och.. wróciłam bo nie chciałam żeby wszyscy byli tutaj zboczeni.. chciałam znaleść antidotum

-Ciekawy pomysł .. ale nikt cię nie pamięta oprócz mnie.. Wiec co chcesz niby zrobić?

-Masz może jakieś moje zdjęcia z nimi? - Mettatonka spojrzała w bok

-Tak mam..

-Drukuj je!

-C-Co? Nie... nie mogę !

-Zrób to albo cię zmuszę..

-Dobra dobra.. - podeszłyśmy do drukarki, a Mettatonka podpięła się do niej

Zdjęcia wydrukowaliśmy po pięciu minutach ładowania się Mettatonki. Odrazu je podniosłam i zaczęłam przeglądać... to był błąd..

-Co to jest?! Dlaczego masz moje zdjęcia kiedy się z nimi całuje?! Boże nawet te z Grillbim! Czyli jednak jesteś zboczona!

-Nie! Czekaj! ... Robienie zdjęć pocałunków to moje hobby.. wybacz.. mogę je usunąć..

-Ehh.. możesz je zatrzymać.. ale nie rób tego więcej.. a przynajmniej nie mi..

-Dobrze

Wzięłam zdjęcia w rękę i poszłam z powrotem do domu szkiele-braci.. zamknięte? Co jest..

Zapukałam .. otworzył mi Papyrus

-O witaj koleżaneczko mojego brata~

-Ty tez mnie nie pamiętasz?...

-O czym ty mówisz?~ pierwszy raz cię widzę~

-Nie chciałam tego robić.. wybacz.. - podniosłam zdjęcia gdzie całuje się z Papyrusem i mu je podałam

-Nie robiłem tego z tobą..

-Ehh robiłeś.. - Boże czemu nikt mnie nie pamięta ..

-Ale znam sposób żebym cię rozpoznał.. musisz mnie pocałować..ale musisz to zrobić sama z siebie~

-Przepraszam bardzo? Ale Sans mnie całował i mnie nie pamiętał nadal..

-Ale czy ty chciałaś go pocałować?

-Nie? ... Oooooooo .. rozumiem.. okej.. dam radę..

Złapałam Papsa za jego „koszule" przyciągnęłam do siebie i namiętnie go pocałowałam.. jego oko zaczynało płonąć i po chwili Paps delikatnie złapał mnie za tył głowy i odwzajemnił pocałunek..

-Młoda? Co ty tu robisz? Myślałem że nie wrócisz... a dlaczego się całujemy? O co chodzi ? - był trochę skołowany

Na spokojnie wyjaśniłam mu całą sytuację skąd tu jestem i powiedziałam dlaczego

-To wspaniały pomysł! Ale.. Ehh musisz przekonać Sansa.. bez niego nie mogę o niczym decydować.. - czyli będę musiała zrobić to samo? ;-; o nieee

Poszłam pod pokój Sansa.. i wrzuciłam mu pod drzwi zdjęcie kiedy się całujemy..

-Nie wrzucaj mi gówien do pokoju! - zdjęcia wróciły do mnie całe podarte... Ehh.. z nim może być trudniej


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Siemka jak tam? Co tam?

Na tę książkę mam o wiele więcej weny niż na poprzednią.. ❤️

A właśnie.. tylko co do niektórych rozdziałów będą obrazki.. chyba że sami mi je zrobicie xD

Do następnego 😂

😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro